8. Ja Go...?

952 84 5
                                    

* Na komisariacie
Remek juz wyszedł. Teraz w środku jest Michał, a za chwilę wchodzę ja. Denerwuje się. Boje się, że jak wygadsm to jeszcze szybciej nam coś zrobi.. O nie. Multi juz wyszedł. No trudno. Weszłam.
-Dzień dobry. Niech pani usiądzie.
-Dzień dobry. Dziękuję.
-No więc jak to było?
(... Opowiedziałam mu całą historię...) i wtedy obciął hamulce w samochodzie Remka. I groził mi smsami.
-Czy mogłaby je pani pokazać?
-Oczywiście. - wyjełam i pokazałam mu Sms-y. Mina policjanta zrzędła. Ciekawe o co chodziło.. - Coś nie tak?
-Tak znaczy nie znaczy tak, bo.. *

-Bo.. Ten numer należy do Rafała jednego z naszych policjantów.
-Co?! - nagle poczułam coś zimnego przy mojej skroni. Potem usłyszałam znajomy mi głos.
-Witaj Nikolo Skowron. Widać, że nici z naszego bara-bara (xd). W sumie już chciałem odpuścić ale ty idziesz na psy zgłosić mnie? Już niedługo twój koniec suko! - byłam przerażona. Nagle odezwał się policjant, który mnie przesłuchiwał.
-Rafał! Co ty do cholery wyprawiasz!? - nagle broń oddaliła się od mojej skroni, a skierowała się w stronę lekarza. Wymienili parę słów i znowu broń wróciła na miejsce mojej skroni. W pewnym momencie policjant rzucił się na Rafała. Rafałowi wypadła broń, którą złapałam. Leżeli na ziemi. Nagle Rafał wyciągnął nóż i przystawił policjantowi do gardła.
-To twój koniec dziadku! - krzyknął Rafał i jeszcze bliżej przycisnął nóż do gardła lekarza. Naładowałam pistolet i skierowałam w Rafała.
-Odważysz się strzelić suko?
-A żebyś wiedział. - powiedziałam. Myślałam, że nie dam rady. Ręce mi się trzęsły. "To dla dobra mojego Remka, Michała i tego policjanta" - pomyślałam.
PP Remka
Siedzimy i czekamy. Ona jest tam dość długo. Za długo.
-Michu nie sądzisz, że ona tam siedzi już tam za długo?
-No, ale może to jej się pytają więcej w końcu to ona z nim była. - "No racja" pomyślałem. Nagle usłyszałem jakieś krzyki potem strzał. Szybko wbiegłem do pokoju,a za mną Michał. To co tam ujrzeliśmy nas zszokowało. Niki stała z pistoletem w dłoni cała zapłakana, a Rafał leżał postrzelony na ziemi, a obok niego pan policjant.
-Co tu się stało?! - zapytałem. Niki chyba była zbyt roztrzęsiona. Nadal stała w tym samym miejscu ze łzami i patrzyła to na pistolet to na martwego już Rafała. Michał podszedł do niej i ją przytulił. Jej wyraz twarzy stał się jakiś przyjemniejszy ale wciąż wystraszony. W jej oczach było widać : poczucie winy, smutek, żal, i trochę ulgę.
-To co tu się stało? - zapytałem łagodniej. W końcu odezwał się lekarz.
-Pani Niki pokazała mi wiadomości i zorientowałem się, że to numer Rafała czyli naszego policjanta - pokazał na martwego Rafała. - i nagle zjawił się i przystawił Pani Nikoli pistolet do skroni. Później go zaatakowałem, a pistolet wypadł mu z rąk. Wtedy Pani Nikola złapała go. Wychowała w niego ale nie strzelała. Nagle wyjął nóż i przyłożył mi do gardła. Wtedy zaczął ją wyzywać. Potem przycisnął mi nóż bardziej do gardła i wtedy ona strzeliła..
- Czyli Niki uratowała Ci życie?
-No tak.
-A czy ona pójdzie.. Do więzienia?
-Nie skądże, bo działała w obronie cudzej i własnej. - odetchnąłem z ulgą. Spojrzałem i ich stronę. Michał nadal ją przytulał i pocieszał. Zauważyłem, że wciąż stoi w tej samej pozycji.
PP Niki
Ja.. Ja zabiłam człowieka? Co ja narobiłam.. Może i działałam w obronie swojej i policjanta. A co jeśli będę musiała iść do więzienia?! Łzy ciągle mi się lały. Nagle poczułam ciepłe dłonie oplatające moją talię, i które co jakiś czas ocierały moje łzy. Nie musiałam patrzeć kto bo czułam, że to Michał. Remek i policjant o czymś rozmawiali ale nie słyszałam co, bo ciągle myślałam o tym co zrobiłam. Ja Niki zabiłam człowieka. Co prawda niewinnym go nazwać nie można ale sam fakt. Ktoś pomachał mi przed oczami ale nie zareagowałam, potem drugi raz.. trzeci.. Czwarty.. Piąty i na piątym w końcu wróciłam do realnego świata.
-Nikuś chodź jedziemy do domu.
-A-le czy ja pójdę do.. więzienia?
-Ależ nie. Dziecko działałaś w obronie. Tylko będziesz musiała zeznać co tu się wydarzyło. I dziękuję za to, że mnie obroniłaś. - posłałam policjantowi wymuszony uśmiech. Potem spojrzałam na Michała spojrzeniem mówiącym "Możemy już iść?" zrozumiał i pokiwał twierdząco głową.

***
705 słów. Hejo! Rozdział pisany w szkole xd jak wam się podobał? Jeśli przeczytałes zostaw gwiazdkę i komentarz. One dawają mi motywację do dalszego działania. Kocham was <3

FriendZone? |reZi&Multi II|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz