Odłożyłam laptopa na biurko. Spojrzałam na zegarek - 12:14. Wyciągnęłam z szafy szarą bluzkę z napisem "I like you" I czarne leginsy. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Gdy się ubrałam, rozczesałam włosy i związałam je w koka. Umyłam jeszcze zęby. Poszłam do pokoju po telefon i bluzę, oraz słuchawki. Gdy już wzięłam te rzeczy poszłam do kuchni i wzięłam jabłko. Ruszyłam do przedpokoju i ubrałam białe adidasy. Włożyłam słuchawki do wejścia. Włączyłam jakoąś playliste. Wzięłam klucze i wyszłam z domu. Postanowiłam sobie pobiegać więc przyspieszyłam tempa.
Mijałam dużo osób. Jedni zabiegani dla których liczyła się pracą, drudzy weseli spędzający czas z rodziną, inni ciągle z telefonami, a jeszcze inni uprawiający sporty.W słuchawkach zabrzmiała piosenka mojej Sysi.
Poukładaj sobie plan,
zacznij robić to od poniedziałku.
Wszystko zrobisz sam,
tylko skąd ty weźmiesz chęci na to.
Szukasz ciągle nowych tras,
nie wyrabiasz się na czas.
Nie potrafisz nawet spojrzeć na mnie.
Otwórz lepiej się na świat,
posłuchaj jeden raz:
Zrób to póki mamy na to czas.Poszukajmy razem szczęścia w nas,
intuicję przecież dobrą masz.
Znajdź swój skarb, do niego drogę znasz,
nawet kiedy drogowskazów brak.(ooo....)
[MEZO:]
Znowu utknąłem w drodze,
lecz ci to wynagrodzę,
swoimi ścieżkami chodzę,
co zrobię taki jestem,
na życia prozę się nie godzę,
narkozę którą daje nam świat.
Żegnaj logiko, nie chcę być cicho,
nasz skarb, ja obiecuję ci to;
że znajdę go wreszcie, wezmę cię tam,
tylko ty i ja, i nasz master plan.
Na pewno zawsze na drodze do szczęścia
Niech wokół nas kreci się cały wszechświat
Chodź my razem w blasku księżyca
Tylko ty jesteś mi potrzebna do życia
Masz coś czego nie da się opisać
Tajemnica, Mona Lisa
Nowy rozdział, od dzisiaj
Nowy skarb do odkrycia.Poszukajmy razem szczęścia w nas,
intuicję przecież dobrą masz.
Znajdź swój skarb, do niego drogę znasz,
nawet kiedy drogowskazów brak.(ooo...)
Poszukajmy razem szczęścia w nas,
intuicję przecież dobrą masz.
Znajdź swój skarb, do niego drogę znasz,
nawet kiedy drogowskazów brak.Poszukajmy razem szczęścia w nas,
intuicję przecież dobrą masz.
Znajdź swój skarb, do niego drogę znasz,
nawet kiedy drogowskazów brak.Zazdroszczę jej takiego głosu. Ja w ogóle nie umiem śpiewać. Znaczy nauczyciele mówili, że ładnie śpiewam i namawiali mnie do śpiewania w chórku, ale ja nigdy tak nie uważałam i to się nie zmieni.
Czułam się jakoś dziwnie. Jakby ktoś mnie śledził. Odwróciłam się i nic. Może mi się poprostu zdaje. Biegłam dalej, lecz postanowiłam wyjąć słuchawki z telefonu. Schowałam słuchawki jak i telefon do kieszeni. Biegłam tak, aż po chwili znalazłam się na jakiejś dróżce gdzie o dziwo było mało osób. Co było dziwne skoro w Wrocławiu mieszka tak dużo osób. Po chwili usłyszałam kroki. Odwróciłam się i zobaczyłam dwie jakoś dziwnie znajome twarze biegnące w moją stronę. Przeczuwałam, że nie mają oni dobrych intencji więc zaczęłam uciekać. Biegłam ile sił w nogach. Na szczęście mam dobrą kondycję. Po jakiś 10 minutach kroków za mną nie było słychać. Rozejrzałam się by zobaczyć gdzie jestem. Super... Jestem w jakimś lesie i to chyba na środku. Chyba się zgubiłam. Podeszłam do jakiegoś pierwszego lepszego drzewa i usiadłam obok. Wyjęłam telefon, żeby zadzwonić do kogoś. Tylko do kogo.. Wiem! Do Dezego. Weszłam w kontakty i wybrałam numer brata.
Pip, Pip, Pip
-Cholera nie ma zasięgu! - krzyknęłam. Wstałam z miejsca i zaczęłam chodzić w kółko. Muszę być daleko, ponieważ nie słychać, ani minimalnie, żadnego silnika samochodu. Z nerwów zaczęłam kopać jakiś kamień. Po chwili znów usiadłam obok drzewa i oparłam o nie głowę. Zastanawiałam się co ja teraz zrobię. Nie ma zasięgu, a ja nie dość, że w ogromnym mieście, którego nie znam to jeszcze w lesie i nie ma tego pieprzonego zasięgu!
*Dezy *
Poszliśmy na pizze. Wziąłem trochę na wynos (nwm czy pizze można brać na wynos xd) dla Niki. Oczyście nie zjedliśmy spokojnie, ponieważ były "małe" ataki fanek. Większość jednak robiła zdjęcia z Remkiem i Michałem. Jednak czasami cieszę się, że nie jestem tak popularny.
Prawie skończyliśmy jeść pizze. Zacząłem się bez celu rozglądać po pizzerii. Po chwili zobaczyłem dziewczynę 13-15 lat. Siedziałam sama przy stoliku z odziwo moją bluzką na sobie. Co chwilę ukradkiem zerkała na nas, a szczególe na mnie. Widziałem, że bała się podejść. Bez słowa wstałem od chłopaków i podeszłem do dziewczyny. Gdy usiadłem obok niej trochę się speszyła.
-Hej. Jak się nazywasz? - zapytałam.
-N.. Nat.. Natalia. - jąkała się że stresu.
-Masz bardzo ładna koszulkę. - powiedziałem i dumnie się usmiechnąłem.
-Dzięki. - powiedziała już trochę spokojniej.
-Czemu nie podeszłaś? - zapytałem.
-Bo ja.. Poprostu jestem osobą nie śmiałą no i po prostu się bałam. - powiedziała to z zażenowaniem.
-Słuchaj. Sam kiedyś byłem nieśmiały i wiem, że to nie jest przyjemne. Ale musisz się starać to przezwyciężyć. Jasne?
-Jasne. - powiedziała.
-Chodź na selfiaka. - powiedziałem do dziewczyny. Zrobiłem z nią selfie i wstawiłem na insta po czym pozegnałem się z dziewczyną. Postanowiliśmy wrócić do domu.
-Niki żarcie! - krzyknęłam. Nie usłyszałem odpowiedzi. - Niki! - znowu nic. Poszedłem do jej pokoju. Nie było jej tam. Przeszukałem cały dom nigdzie jej nie ma. Postanowiłem zadzwonić.
-Przepraszamy numer tymczasowo poza zasięgiem. Pip.
***
Oto kolejny rozdział. PIP
CZYTASZ
FriendZone? |reZi&Multi II|
Fanfiction2 cześć historii "Sad.?". Jeśli nie chcesz nie musisz czytać 1 części bo tamta jest głupia. Ale jak chcesz xd *okazuje się ze to wszytko.. Czy wszytkie tajemnice wyjdą na jaw? Czy Nikola uwolni się od Rafała? Czy pozna kogoś bliższego? Czy w końcu z...