37. Nie mogę...

764 75 3
                                    

Natychmiast "otrzeźwiałam". Zamrugałam parę razy, przede mną ukazała się twarz Michała, który trzymał ręce koło mojego ucha. Ja nie pozostałam mu dłużna i rozczochrałam mu grzywke. Ten zaczął się do mnie przybliżać w celu łaskotania mnie. Ja natychmiast zaczęłam uciekać. Ganialiśmy się po całym domu jak małe dzieci. To dziwne jescze niedawno mówiłam tak samo o zachowaniu Remka i Michała. Biegaliśmy z pokoju do salonu, z salonu do innego z pokoju i tak cały czas. W końcu jednak wbiegłam do kuchni, a on za mną. Zaczął się do mnie wolno przybliżać, a ja zaczęłam się cofać do tyłu. Po chwili poczułam, że dotykam blatu. Michał był coraz bliżej z cwanym usmiezkiem na twarzy. Po chwili znalazł się tuż przede mną. Zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Gdy był już blisko sięgnęłam ręką na blat po pewną rzecz.

*Michał*

Chciałem ją pocałować gdy nagle poczułem coś puszystego, a zarazem mdłego. Po chwili dopiero zorientowałem się, że właśnie dostałem mąką prosto w twarz. Nie chciałem pozostać dłużny, więc sięgnąłem ręką do paczki i wzięłam garść mąki, która po chwili wylądowała na włosach dziewczyny.

-Michał! - krzyknęła natychmiast na co ja się tylko zaśmiałem. Dziewczyna udała obrażoną. Położyłem ręce na jej biodrach. Znów przybliżyłem swoje usta to jej. Ona zamknęła oczy ja również. Czułem już jej oddech na swoich wargach, gdy ta nagle znowu ponowiła gest.

*Niki*

-O nie tak się nie będziemy bawić. - powiedział i zaczął mnie łaskotać.

-Przestań!! Proszę! - krzyczałam nie mogąc przestać się śmiać. Po chwili przestał. Odetchnęłam. Po chwili dostałam własną bronią prosto w twarz. Chciałam również to zrobić, gdy nagle usłyszeliśmy kaszlnięcie. Oby dwoje odwróciliśmy się w stronę z której dobiegł dźwięk. Dopiero teraz zorientowaliśmy się, że na całą sytuację patrzył z rozbawieniem Dezy. Zauważyliśmy, że patrzył na podłogę. Wzork mój i Michała również tam powędrował. Ta.. Cała podłoga od mąki.

-Przepraszam, posprzątamy. - powiedziałam podnosząc wzrok.

-Teraz idziecie się umyć. - powiedział i poszedł do pokoju. Poszłam do "siebie" i wyjęłam ubrania. Ruszyłam do łazienki, gdy byłam przy drzwiach poczułam ręce na tali.

-Sama - powiziedziałam i odwróciłam się dając Michałowi buziaka w policzek. On zrobił minke kotka z Shreka. - Nie tym razem. - powiedziałam i zniknęłam za drzwiami łazienki.

*Michał*

Udałem się do pokoju i położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać. Cieszę się, że jestem z Niki ale nie mogę jej zostawić.. Co jeśli jej się coś stanie? Wiem, że Dezy jest odpowiedzialny i nie pozwoli jej skrzywdzić, ale co jeśli pójdzie na jakiś spacer i nagle oni się zjawią? Co jeśli pojedzie w końcu do domu i tam nie będzie miała opieki i coś jej zrobią? Nie chce, żeby jej się coś stało. Nie wybaczyłbym sobie tego, że wtedy mnie nie będzie. Czułbym się lepiej , gdyby mieszkała przez ten czas ze mną, ale wiem, że tutaj będzie jej lepiej. W końcu ja mieszkam z rodzicami, a Dezy sam. A poza tym tu będzie miała bliżej do Jaśka, Florka i dziewczyn. Ale nie wiem czy dam radę z związkiem na odległość. Co jeśli przez to nasze relacje się popsują? Nie chce jej stracić.. Nie mogę..

××××××××××××××××××

Jak mówiłam wcześniej szykuje się koniec książki! :/ Ale mam dla was niespodziankę! Ale zdradzę wam ta niespodziankę. Będą 2 epilogu i każdy będzie miał 2 części :)

FriendZone? |reZi&Multi II|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz