Epilog #2 i #3!

933 62 36
                                    

##Noteczka## większość tego Epilogu to Epilog 1 więc jeśli nie chcecie czytać tego samego to przewińcie do momentu gdy będą strzałki :)

***

*PP Niki*

Znowu miałam ciemno przed oczami. Znowu słyszałam podobne głosy. Próbowałam się ruszyć. Nic. Próbowałam otworzyć oczy. Nic. Wciąż myślę o tym co widziałam przed chwilą. Miałam wypadek.. Ale nic nie pamiętam. Jak to się stało.. Nic.. Kompletna pustka..

*PP Michał*

Byłem załamany. Nie mogłem uwierzyć, że Niki mnie zdradziła. Przecież mówiła jak to mnie kocha, jak to jest ze mną szczęśliwa i chce być ze mną do końca życia.. Chciałem się jej oświadczyć.. Ale teraz to chyba nie ma sensu.. Życie bez niej nie ma sensu.. Chciałbym jej wybaczyć ale nie mogę.. Nie będę mógł żyć z nią wiedząc, że mnie zdradziła.. Nie mogę udawać, że nic się nie stało.. Bo stało.. Zdradziła mnie.. Zniszczyła to.. Zniszczyła nas.. Zniszczyła mnie..

*Narrator*

-KOCHAM CIĘ. - powiedział. Nie musiał tego robić.. Mógł to wytrzymać.. Wybaczyć. Wszystko mogło się inaczej skończyć. Stchurzył. Mógł to inaczej rozegrać. Porozmawiać. Wysłuchać. Zrozumieć. On wolał to zakończyć.. Nie ich.. Tylko siebie.. Zrobił to.. Postawił krok w przód.. Pomyślał o niej ostatni raz..

*PP Dezy*

Siedziałem na nie wygodnym krzesełku szpitalnym. Wciąż myślałem o jednym. Ona była w ciąży. Z Michałem? Pewnie musi być mu teraz ciężko.. W końcu prawie stracił dziewczyne, a dziecko.. W ogóle gdzie on teraz jest? Miał tylko pójść do toalety. Może spotkał kogoś znajomego albo rozmawia z lekarzem.

Po chwili na korytarz wbiegli ratownicy i lekarze. Na noszach leżał jakiś chłopak nie widziałem twarzy, ponieważ było za dużo lekarzy wokół. Wylądował w tej samej sali co Niki. Spojrzałem na moją siostrę. Na moją twarz wpełzał uśmiech. Ona się obudziła!

-Doktorze! - zawołałem - Ona się obudziła! - lekarz i pielęgniarki szybko przybiegli do sali. Zaczęli ją badać, a po chwili wyszli.

-Mogę do niej wejść? - zapytałem z nadzieją, że się zgodzi.

-Tak ale tylko na chwilę. - powiedział lekarz i poszedł.

Wszedłem do sali i usiadłem na krzesełku obok Niki.

-Jak się czujesz? - zapytałem

-Mogło być lepiej. - westchnęła. - A gdzie Michał? - zapytała przejęta.

-Wiesz.. Po tym co powiedzieli mu lekarze musiał odetchnąć. Przykro mi.

-Ale czemu Ci przykro co się stało? - zapytała przestraszona.

-Nie wiesz? - pokiwała przecząco głową. - Wasze dziecko.. Ono nie żyje..

*PP Niki*

Co?! Jakie dziecko?! Jakie nasze dziecko? Czy to..

-Jakie dziecko?!

-Jak jakie dziecko? Wasze dziecko.

FriendZone? |reZi&Multi II|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz