9. Niespodzianka

986 75 12
                                    

* Ktoś pomachał mi przed oczami ale nie zareagowałam, potem drugi raz.. trzeci.. Czwarty.. Piąty i na piątym w końcu wróciłam do realnego świata.
-Nikuś chodź jedziemy do domu.
-A-le czy ja pójdę do.. więzienia?
-Ależ nie. Dziecko działałaś w obronie. Tylko będziesz musiała zeznać co tu się wydarzyło. I dziękuję za to, że mnie obroniłaś. - posłałam policjantowi wymuszony uśmiech. Potem spojrzałam na Michała spojrzeniem mówiącym "Możemy już iść?" zrozumiał i pokiwał twierdząco głową.*

PP Michała (tak w końcu! Xd)
Zamówiłem taksówkę. Niki wciąż stała wutulona w mój tors i nic nie mówiła. Martwię się o nią. Założę się, że nie łatwo będzie to wymazać z pamięci. Ale raczej tego nie zapomni. Miejmy nadzieję, że z tego nie wyjdzie jakaś depresja.

Przyjechała taksówka. Remek usiadł z przodu bo musiał coś uzgodnić z taksówkarzem. Ja usiadłem z tyłu razem z Niki. Oparła głowę o szybę i ciągle myślała. Nie widziałem na jej twarzy uśmiechu. Postanowiłem opowiedzieć jakieś żarty czy robić śmieszne miny. Ona posyłała mi słabe sztuczne uśmiechy. Będę musiał jej pomóc razem z Remkiem o tym zapomnieć. Ale to to będzie takie łatwe.

Byliśmy już pod domem Niki. Wysiedliśmy. Ona otworzyła drzwi i usiadła na kanapie. Przypomniało mi się, że miała być dzisiaj jakaś niespodzianka od jej mamy.

-Słuchaj Nikuś twoja mama miała być dziś z jakąś niespodzianką. Może ją jednak odwołasz na inny raz? - nagle w jej oczach poczucie sumienia zamieniło się na stanowczość z uśmiechem.
-Nie. Nie zrezygnuje. Podczas tego myślenia zrozumiałam, że tak Zabiłam go ale w obronie własnej. Niektórzy zabijają ludzi nie winnych i się z tego cieszą. A ja? Ja działałam z dobrymi intencjami. Więc nie będę się tym przejmować zbyt. Teraz bynajmniej czuje się bezpieczna. - powiedziała. Lekko się zdziwiłem, że będzie miała gdzieś śmierć człowieka, ale w sumie to i dobrze, bo w sumie zasłużył. Bynajmniej nie będzie smutna. Była 15. Postanowiliśmy na grę twister. Była kupa śmiechu. Niki wygrała. Potem ja i na końcu Remek. Gdy była już 17 Niki postanowiła się szykować. O 17.45 była gotowa.
-Em.. Niki to my może juz pójdziemy? Nie będziemy przeszkadzać.
-Nie no skąd. Zostańcie na noc. Przecież i tak jutro jedziemy razem na s4f i nie opłaca się już jechać. - gdy to powiedziała uśmiechnąłem się, Remek także.
Godzina 18 Niki.
Rozmawiałam z chłopakami, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek. Poszłam otworzyć. Stała tam moja mama uśmiechnięta jak zawsze.
-Cześć córuś!
-Hej mamo - powiedziałam i się uśmiechnąłam.
-Niespodzianko wychodź!-krzyknęła zabawnym tonem moja mama. Prze mną stanął wysoki brunet. Miał brązowe oczy. Twarz miał słodką, a na zębach aparat. Chwila,chwila.. Ja Go znam...
-Jaś?!
-We własnej osobie! - uśmiechnął się i mnie przytulił. Dziwne. Nagle zjawia się przed moimi drzwiami sławny yt-uber i mnie przytula. Dziwne co nie?
-Mamo - teraz zwróciłam się do mojej rodzicielki. - co przed moimi drzwiami robi we własnej osobie Pan Jan Dąbrowski? - powiedziałam pół żartem. Nagle Jaś posnutniał.
-Nie pamiętasz mnie? - zapytał. Na co ja się zdziwiłam i zaprzeczyłam głową.
-Znam cie tylko z YouTube. Skąd mam cię znać z gdzieś indziej? - powiedziałam zdziwiona.
-Kochani trzymajcie się ją musze wracać! - powiedziała mama dala mi i JAŚKOWI BUZIAKA w policzek. I poszła. Jaś się odwrócił i ujrzał Remka i Michała.
-Remek, Michał? - zapytał zdziwiony.
-Jaś?-naśladował go Remek na co się zaśmialiśmy.
Jaś usiadł na kanapę obok chłopców, a ja na fotel przed nimi.
-O co tu chodzi? Najpierw mnie przytulasz i pytasz czy cie nie pamiętam, potem moja mama całuję Cię w policzek i zostawię cie w moim domu? Wytłumacz mi bo nie rozumiem. - Jaś przybrał poważną minę i zaczął się przygotowywać do tłumaczenia.
-No więc tak.. Od 5 roku życia byliśmy przyjaciółmi do 9 lat.. Byłaś inna niż większość dziewczyn i wolałaś samochody, piłkę itp. Co dawało dla ciebie ode mnie duży plus.
-Byliśmy przyjaciółmi, a ja ciebie nie pamiętam?-zdziwiłam się. Gdybym miała 5 lat to bym mogła nie pamiętać, ale z tego co tu mówi wynika, że zakończyliśmy przyjaźń w wieku 9 lat. Wiec raczej bym pamiętała.
-Nie skończyłem jeszcze. - powiedział.
-OK. - powiedziałam i pozwoliłam mu kontynuować.
-I właśnie, gdy mieliśmy po 9 lat graliśmy w piłkę. Piłka wypadła na ulicę i wtedy ty.. Po nią biegłaś. Wolałem ci "Nie rób tego!", "Niki bo coś się stanie! Zostań tu! ", a ty i tak pobiegłaś i wtedy wyjechał samochód i... - wtedy jego głos się załamał. - potem byłaś w śpiączce. Prosiłem mamę, żebyśmy do ciebie codziennie przyjeżdżali. Minął rok. Nadal spałaś. Minęło pół roku, jeszcze się nie obudziłaś a ja starałem się być codziennie. Potem okazało się, że moja mama i tata dostali pracę w Legnicy i musieliśmy się tam przeprowadzić. Gdy miałem 18 lat czyli rok temu dowiedziałam się o tym, że..

***
794 słów. No proszę. Mamy Jasia! ^^ jak myślicie czego dowiedział się Janek rok temu? Piszcie w komach i gwiazdkujcie. Next za 5 gwiazdek, ponieważ kolejny rozdział ma ponad 1100 słów.
Kiedy kolejny rozdział?
Niebawem ^^ ~Jan Dąbrowski

FriendZone? |reZi&Multi II|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz