Rozdział 6

3.4K 140 27
                                    

— Meg?
Patrzyliśmy się na siebie zaskoczeni, żaden z nas nie przypuszczał iż spotka tu drugiego, jak widać ktoś tam chyba chce żebyśmy się widywali.

— Co tu robisz? – zapytaliśmy się jednocześnie i wybuchnęliśmy śmiechem. Tego jeszcze nie było, nigdy z nikim coś takiego mi się nie zdarzyło.

— Mów – powiedział.
Siadłam na kamieniu i poklepałam miejsce obok mnie, Zayn uśmiechnął się i usiadł koło mnie.

— Uciekam przed złością Harrego.

— Zdenerwował się?

— Raczej wkurwił.

— Co go tak złości?

— Moja obojętność – powiedziałam sarkastycznie.

— On na prawdę jest głupi.

— Na to wygląda, najpierw mnie odpycha, a potem chcę bym była przy nim – wyznałam.

— Nie umie się zdecydować, dokładnie jak ty.

— I to mnie właśnie przeraża.

— Musicie dać sobie czas. Myślę, że jak na spokojnie to przemyślicie i poczekać aż to wszystko minie.

Miał rację to było najlepsze rozwiązanie tylko czy damy radę to zrobić. Ehh, sama już nie wiem, chciałabym być blisko niego, ale wiem iż to jest nie właściwe.

— Masz rację – powiedziałam przytulając się do niego, jestem szczęśliwa iż mam kogoś takiego jak Zayn. Ten chłopak rozumie mnie jak nikt inny, już dawno nikogo takiego nie miałam.

— A tak właściwe skąd znasz tą piosenkę?

— Napisałem ją, a przynajmniej jej kawałek. A ty?

— Też napisałam jej kawałek – odparłam cicho, patrzyliśmy na siebie zaskoczeni. Obydwoje napisaliśmy kawałek tej samej piosenki, czy to nie dziwne? O Boże, a jeśli to przeznaczenie! Może ktoś chce mi pokazać, że to właśnie jemu powinnam ufać.

— Przypadek?

— Nie sądzę. Pokażesz mi to, co napisałeś?

— Jasne. To idziemy do mnie?

— Tak – powiedział, Zayn podał mi rękę którą przyjęła. Gdy tylko pomógł mi wstać, skierowaliśmy się ku wyjściu z lasu.
Jak się okazało wyszliśmy z niego z północnej strony, za to ja zawsze wchodzę z wschodniej strony. Nie powinno mnie również zaskoczyć, że Zayn na uboczu zaparkował auto. A jednak zaskoczyło.

— Jak ci idzie śpiewanie po tym wszystkim?

— Szczerze? Dzisiaj w parku śpiewałam po raz pierwszy, ostatni raz był podczas wojny.

— Dość spory czas temu.

— Wiem. Nie umiałam się pozbierać po tym jak Harry mnie zostawił, przestałam więc śpiewać.

— To smutne, ale musisz pamiętać iż twoje życie prywatne nie może psuć twojej kariery – powiedział.

Ma rację bardziej skupiam się na tym, co się dzieje w oku mnie, a nie na karierze. Kiedyś była ona dla mnie ważna, ale teraz zeszła całkowicie na drugi plan. Nie mogę pozwolić na to by ta sytuacja się powtarzała, mogę przez to stracić pracę jak i życie którego kiedyś chciałam. Muszę podjąć decyzję, co zrobić z tym faktem.

**********

Nowe mieszkanie Zayna jest zajebiste, chłopak ma na prawdę dobry gust. Ma tutaj dużo miejsca, że można by było zrobić dobrą imprezę.

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz