Rozdział 23

2.4K 106 4
                                    

— Może tak ładniej, ratujmy ci życie – powiedział Aleck.

No tak, a kogo mogłam się spodziewać, porywacza? 

— Pamiętam o tym. Coś się stało? 

— Można tak powiedzieć. 

— Aleck co macie? 

— Sprawdziliśmy stare zapisy, akty urodzenia i takie tam. 

— No i? 

— Wiedziałaś, że twój tata i Annie byli kiedyś zaręczeni? 

— Nie, ale co to ma wspólnego ze sprawą? 

— Twoja mama miała być ich świadkiem na ślubie. Z aktów wynika, że Annie i twoją mama były najlepszymi przyjaciółkami. 

— Więc, co się stało, że nie są razem? 

— Twoja mama odbiła jej narzeczonego. 

— Poważnie? 

— Tak. Dopiero po trzech miesiącach poznała ojca Harrego i od razu za niego wyszła. 

— Wiesz, że to wygląda tak jakby była napaloną laską, która na już szuka męża. 

— Dokładnie, ale myślę, że nie chciała by znowu odbito jej narzeczonego. 

— Możliwe, ale nadal nie rozumiem po co mi to wszystko wiedzieć. 

— Mylę, że komuś z rodziny Annie nie spodobało się to, co zrobiła twoja mama i teraz się mści. 

— To całkiem możliwe, ale kto byłby do tego zdolny? 

— Nie wiem jeszcze, ale obiecuję, że się dowiem. 

— Jasne. Dzięki Aleck. 

— Nie ma za co i pilnuj się. 

— Będę, będę – odparłam i rozłączyłam się. Odłożyłam telefon na stół i spojrzałam się na Harrego. 

— Co jest? 

— Aleck znalazł stare akty. Wynika z nich, że mój tata i twoją mama byli zaręczeni, ale moja mama odbiła jej go. Aleck twierdzi, że ktoś z twojej rodziny nie zapomniał tego, co zrobiono Annie i się mści – powiedziałam na jednym oddechu, po czym wlepiłam spojrzenie w twarz Stylesa. Chłopak mocno zastanawiał się nad tym co powiedziałam, widać było, że nie chce, albo nie może uwierzyć w to co usłyszał. 

— Jest to całkowicie możliwe. 

— Jednak w to nie wierzysz. 

— Nie, że nie wierzę, po prostu nie rozumiem jak ktoś z mojej rodziny może chcieć mi zepsuć życie – wyjaśnił. 

Patrząc się na to z tej strony, rozumiem czemu jest zaskoczony. Mnie samej nie chciało by się w coś takiego uwierzyć. Jednak nie możemy nic zrobić fakty to fakty i ich nie pominiemy.


— Co będzie teraz? 

— Jeśli Aleck i Luke mają rację, to będziemy tropić winowajcy w mojej rodzinie.

 — Ale czy na pewno tego chcesz? 

— Chcę żebyś była bezpieczna nie zależnie od tego czy tym kimś okaże się moja mama, babcia, siostra. Dla mnie i tak najważniejsza będziesz ty – powiedział i nachylił się by mnie pocałować, oddałam pocałunek ciesząc się, że jest przy mnie Harry. 

Tak dokładnie, że jest przy mnie on! Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziała bym coś innego, teraz już wiem, że była by to głupota. Ten chłopak odmienił mnie! To dla niego stałam się grzeczna, dla niego piszę piosenki, za niego wyjdę za mąż. A co najważniejsze właśnie dla niego ujawniłam światu prawdziwą tożsamość Princess. Niewiarygodne jak człowiek zmienia się pod wpływem jednej osoby. 

— Kocham cię. — Ja ciebie też mała.


************ 

Nim się obejrzałam nadszedł poniedziałek i szkoła, wcale mi się to nie podobało, jednak nic na to nie poradzę. Trzeba było niestety wstać i pójść do szkoły. Oczywiście jak zwykle nie działo się w niej nic ciekawego, czyli norma. Nie wiem po co tu chodzimy? Chyba tylko po to by wynudzić się na śmierć. 

— Wiesz coś nowego? – spytał Niall siadając obok mnie. 

— Aleck i Luke znaleźli stare akta z których wynika, że mój tata i mama Harrego byli zaręczeni, ale moja mama jej go odbiła. 

— Jaja sobie ze mnie robisz? 

— Nie, mówię całkiem poważnie. 

— Ja pierdole, ty i Styles moglibyście być rodziną gdyby nie to. 

— Dokładnie.

 — Czy ktoś tu wspominał o rodzinie? – zapytała Ricki siadając obok nas, chwilę po niej usiadł Liam i cała reszta. 

— Styles i Meg mogli by być rodziną, gdyby mama Meg nie odbiła Annie taty Meg. 

— To prawda Meg? Spojrzałam się na Zayna po czym powiedziałam. 

— Tak. 

— Wiesz, że to ważne odkrycie? 

— Wiem. Aleck i Luke twierdzą, że tym kto mnie prześladuje może być ktoś z rodziny Harrego.

 — A motyw jest prosty... 

— Zemsta – powiedzieliśmy jednocześnie. 

— Bardzo możliwe – powiedział Louis.

 — Mamy się pilnować. 

— To już wiemy. Pytanie tylko, co chcesz z tym fantem zrobić? 

— Nic Niall. Będziemy postępować zgodnie z planem... 

— W ten sposób uzyskamy element zaskoczenia i będziemy więcej wiedzieć – stwierdziła Ricki. 

— Dokładnie. 

Uśmiechnęłam się do nich, już dawno nie planowaliśmy czegoś razem. Przyznam szczerze brakowało mi tego, może jestem głupia, ale to co robimy razem znaczy dla mnie bardzo dużo.

 — A jak z Luke? – spytałam Nialla. 

Chłopak uciekł spojrzeniem gdzieś w bok. 

— No bo my...my...my...jesteśmy razem. 

— Gratulacje. Wszyscy przytuliliśmy naszego kochanego blondaska. Może i niektórzy z nas byli zaskoczeni tym, że Horan jest gejem, ale nie dali po sobie tego poznać. Cieszę się, że Niall kogoś ma, Luke to na prawdę fajny chłopak i Niall na takiego kogoś założył.

— Meg...

Mamy rozdział.

Cóż przyznam, że końcówkę zmieniałam parę razy, ale myślę iż jest dobrze.

Jak wam się podoba rozdział? Macie jakieś podejrzenia?

Lecę całuski ❤ ❤ ❤

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz