Rozdział 32

2.1K 89 6
                                    

Meg

Dom nie jest duży, ale też nie mały, w sam raz dla rodziny.

Rodziny?!

Co mi przyszło do głowy. Wiem, od kilku dni mam wrażenie, że coś jest inaczej, ale jestem pewna iż to przez to co się wokół mnie dzieje. Mam nadzieję, że w końcu będę mogła od tego odpocząć i poczuję się lepiej.

- I jak skarbie?

- Jest dobrze.

- Idź się umyć, a ja zrobię obiad - powiedział.

Skinęłam głową i poczekałam aż wyjdzie. Otworzyłam walizkę i wyjęłam z niej luźną sukienkę czerwoną sukienkę i czarną koronkową bieliznę. Złapałam jeszcze kosmetyczkę i skierowałam się do łazienki. Zdjęłam z siebie brudne ubrania i rzuciłam je w kąt. Weszłam pod prysznic i puściłam wodę, ciepłe krople uderzyły w moje ciało dając mi upragniony relaks. Od dłuższego czasu nie było mi dane zaznać tego uczucia, chciałam żeby trwało ono wiecznie, ale miałam świadomość tego, że na dole czeka na mnie Harry. Chwyciłam więc butelkę szamponu i wylałam trochę na rękę, rozprowadziłam preparat po włosach i doprowadziłam go do spienienia po czym spłukałam go, to samo zrobiłam z żelem pod prysznic. Gdy czułam, że jestem czysta wyszłam z kabiny i wytarłam się, włosy zawinęłam w turban, a na ciało ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu. Już na schodach czułam smakowity zapach pieczeni.

- Kocham jak gotujesz - powiedziałam wchodząc do kuchni.

Harry obrócił się przodem do mnie i posłał mi jeden z tych swoich zabójczych uśmiechów.

- Wiem, że jestem genialnym kucharzem, ale chyba nie z tego powodu mnie kochasz?

- Z tego powodu też - powiedziałam i usiadłam na krześle przy blacie kuchennym.

- No wiesz, ranisz moje ego skarbie - odparł drażniąc się ze mną. Nachyliłam się nad blatem tak by być bliżej niego, złapałam go za koszulkę przyciągając ku sobie, po czym złączyłam nasze usta w pocałunku.

- Kocham jak tak mnie zaskakujesz - mruknął odrywając się ode mnie.

- Wiem, a teraz do roboty.

- O ty podstępna lisico - powiedział i puścił mi oczko.

Z uśmiechem na twarzy skierowałam się do salonu, przez duże szklane drzwi widać było plażę i piękny ocean. Nie wiem jak oni to robią, ale za każdym razem wybierają tak cudowne miejsca. Zazwyczaj właśnie w takich miejscach dostaję weny i piszę swoje piosenki, cieszę się że o tym pamiętali.

- Podoba ci się? - zapytał wchodząc do salonu.

- Bardzo. Myślisz, że gdy to wszystko się skończy to będziemy mogli tu zamieszkać?

- Chcesz tutaj zostać?

- Szczerze? Tak, jest tutaj ładniej niż w Londynie.

- Też mi się tutaj podoba. Jeśli chcesz to tutaj zostaniemy.

- Serio?!

- Tak - powiedział, a ja z piskiem rzuciłam się na niego.

Odnalazłam jego wargi i złączyłam je z moimi. Całowaliśmy się namiętnie bez opamiętania. Jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz.

Justin

Pomimo, że Meg wyjechała ja nie przerwałem pracy. Obiecałem jej, że dowiem się czegoś więcej o tej sprawie. Tak po prawdzie sam byłem ciekawy czego się jeszcze dowiem. Rodzina Parkerów miała bardzo ładną historię, ale i też niesamowicie skomplikowaną i ukrytą. Nie spodziewałem się, że zdobycie chociaż części historii będzie takie trudne. Z drugiej strony nie dziwie się osobie, która to ukrywała, ja sam nie chciałbym by moje dzieci wiedziały o takich rzeczach.

Otworzyłem kolejny zakodowany plik z komputera głównego CSI i zacząłem czytać. Kolejne dokumenty sprawiły, że włosy na głowie stanęły mi dęba.

- Ja pierdole. To jest cały gang?!

Skopiowałem wszystkie pliki z komputera, zakodowałem serwer i odłączyłem się z sieci. Otworzyłem kolejno wszystkie dokumenty które posiadałem i zacząłem je czytać. W końcu wszystko zaczęło sklejać się w jedną całość. Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe. Przecież to nie ma najmniejszego sensu! Po co miałyby to robić? Chyba, że jeszcze nie znam całej historii.

Postanowiłem sprawdzić jeszcze wiadomości w jednym miejscu, jeśli tam nic nie znajdę to będzie oznaczało, że to wszystko jest robione bez celu, tylko po to by krzywdzić ludzi.

Zalogowałem się do sieci i wszedłem na tajny serwer pentagonu. Jeśli tutaj nic nie znajdę to oznacza koniec. Nie tylko dla mnie, ale też dla Meg i Harrego.

Mamy kolejny rozdział

Mam nadzieję, że się wam podoba. Dzisiaj jest on krótszy, ale daje trochę do myślenia.

Przyznam, że spodziewałam się iż uda mi się napisać 49 rozdziałów + Epilog, ale niestety będzie ich 39 i Epilog. Trochę za wcześnie dodałam niektóre wiadomości, ale nie żałuję tego :)

Zapraszam na The Guards moje nowe opowiadanie. Może odbiega od kanonu, ale mam nadzieję że się wam spodoba.

Lecę pisać kolejny

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz