Rozdział 21

2.6K 104 1
                                    

Przyznam, że to wszystko wcale nie jest łatwe, niby wiem, co mam robić, a jednak nic nie wiem. Wiem, że chcę wyjść za Harrego. Tak, to akurat jest pewne, a drugą pewną rzeczą jest koniec mojej szkoły. Ktoś zastanawiałby się czemu nie jestem zadowolona, przecież za niedługo kończę szkołę! Prawda jest taka, że dopóki chodzę do liceum wiem, co robić. Niby mamy plany na życie po szkole, ale jestem pewna, że i tak drogi niektórych z nas się rozejdą.

 — Panno Parker! –podniosłam głowę do góry i zobaczyłam Panią Otton.

— Tak?

— Znowu nie słuchasz. Co się z tobą dzieje?

— Po prostu myślę nad kolejną płytą – skłamałam.

W sumie nie wiem, czemu tak zrobiłam, mogłam jej powiedzieć prawdę, ale skoro już skłamałam to niech tak będzie.

— Wiem, że jesteś gwiazdą, ale skup się na lekcji.

— Dobrze – odparłam i spojrzałam się na tablicę. Nauczycielka szybkim krokiem podeszła do biurka, wzięła kredę i zaczęła coś pisać na tablicy.

Z uśmiechem na twarzy wróciłam do swoich myśli czekając na upragniony dzwonek.To nie tak, że nie lubię chemii. Po prostu to wszystko, co się teraz dzieje przerasta mnie. Harry kazał mi się tym nie przejmować, ale ja tak nie potrafię. Chciałabym móc w końcu wychodzić z domu nie martwiąc się o to czy coś mi się stanie. Poza tym przez to, co się dzieje zaniedbuję karierę i fanów, tak nie powinno być, ale niestety tak jest.W końcu zadzwonił dzwonek, wszyscy spakowali się i szybko wyszli z klasy. Od razu skierowałam się do wyjścia ze szkoły. Tam przy aucie czekał już na mnie Zayn.

— Jak minął dzień? – zapytał.

— Może być. Zayn?

— Tak?

— Zawieziesz mnie do domu taty?

— Po co?

— Musze z nim porozmawiać.

— Dobra – powiedział. Wsiedliśmy do auta. Zayn od razu uruchomił silnik i wyjechał na drogę. Przez większość jazdy rozmawialiśmy od dzisiejszym dniu w szkole, niby nie stało się nic nowego, a jednak było o czym mówić. Koniec roku zbliżał się nieubłaganie, za trzy tygodnie jest bal absolwentów, a w przyszły wtorek egzaminy. Ten czas za szybko leci, niedawno zaczynałam szkołę, a teraz już ją kończę.

— Jesteśmy. – oznajmił.

— Wejdziesz ze mną?

— Jasne.Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę willi taty. Jakoś nie mogłam w to uwierzyć, że ostatni raz byłam tutaj trzy tygodnie temu. Bez pukania weszłam do domu i od razu poszłam się do salonu. Tak, jak się spodziewałam spotkałam tam Annie i tatę.

— Meg?

— Cześć tato.

— Co cię do nas sprowadza?

— Musze z tobą porozmawiać.

— W takim razie chodź – powiedział i skierował się w stronę gabinetu. Poszłam za nim. Gdy się tam znalazłam zamknęłam drzwi.

— Co się dzieje?

— Nadal próbują mnie porwać, byłam z Zaynem u Lucka i Alecka, zwiększyli mi liczbę ochroniarzy i dali Zaynowi broń. Nalegali też, żebym wróciła do kariery.

— W takiej sytuacji to wykluczone!

— Chłopaki twierdzą, że gdy znowu zrobi się o mnie głośno w mediach trudniej będzie im zaatakować.– wyjaśniłam mu.

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz