Finał cz.2

2.5K 102 10
                                    


- Jesteś w ciąży? - zapytała mnie Annie.

- Tak.

- Ale, kiedy? Jak?

- Dowiedzieliśmy się wczoraj. Harry nie chciał, żebym w ogóle tutaj przyjeżdżała, ale musiałam. A teraz grozisz mi śmiercią.

- Spójrz mi w oczy i powiedź, że jesteś w stanie zabić moje dziecko, a swojego wnuka - zwrócił się do niej Harry.

Annie nic nie powiedziała. Nie była w stanie, tak samo jak każdy z obecnych w salonie (i nie tylko) ludzi. Nikt z nich nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. W sumie ja sama się tego nie spodziewałam, ale cieszę się iż karty zostały wyłożone na stół. Teraz nie będziemy przynajmniej musieli główkować, jak powiedzieć o ciąży rodzicom.

- Powiedz to Annie. Przecież obie dobrze wiemy, że nie jesteś w stanie zabić naszego wnuka - usłyszeliśmy wysoki, ale ciepły głos kobiety. Po chwili koło mnie w salonie stanęła wysoka kobieta ubrana w niebieskie spodnie i białą koszulkę, a na to miała czarną skórzana kurtkę. Jedyne co nie pasowało do jej stroju to maska którą miała na twarzy.

Jednak nie na długo, gdy tylko stanęła koło mnie zdjęła maskę. Oczom wszystkich ukazała się.

- Katy!, Mama!

-  To jest nie możliwe. Nie mogłaś przeżyć w tym wypadku - powiedział Tobi, a raczej wujek Tobi.

- Przeżyłam jak widać. I jak sama o tym się przekonała Meg nie tylko ja przeżyłam - powiedziała, a do salonu weszła Kety.

- Cześć siostra.

- Hej siostra - powiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Nic z tego już nie rozumiem - jęknęła zrezygnowana Annie.

- Tak samo jak pewno każdy z tutaj obecnych. Więc chyba wam wyjaśnię wszystko od początku. Pamiętasz dzień kiedy odkryliśmy, że Nino zabił przez przypadek tą babcie na pasach?

- Pamiętam, to wtedy dołączyłyśmy do gangu.

- Tamtego wieczoru upiliśmy się wszyscy i wtedy przespałam się z Arthurem. Potem to co było między nami rozwinęło się. Tobi o wszystkim wiedział i zagroził mi, że jak ci nie powiem to on to zrobi. Wtedy ja zagroziłam mu, że powiem o wypadku i wpakują go do pudła.

- To właśnie wtedy obiecałem sobie zemstę na twojej rodzinie - dodał Tobi.

- Jednak Nino miał inny pomysł, wytrenował nas na płatnych zabójców i tak też pracowałyśmy.

- Do czasu aż nie dowiedziałam się o tobie i Arthurze. Wtedy ty zrezygnowałaś z pracy bo okazało się, że jesteś w ciąży. Kilka miesięcy potem wzięliście ślub i urodziła się Meg.

- Próbowałam mimo to odnowić z tobą przyjaźń, ale ty nie chciałaś.

- Miałam powód byłam zraniona i zdradzona przez przyjaciółkę. Znalazłam wiec pocieszenie u ojca Harrego. Dzięki temu pojawiła się Gemmy, a nie długo po niej Harry. Po jego narodzinach dogadałam się z Tobim, co do zemsty na tobie.

- Wracając od lekarza miałam umrzeć, ale udało mi się uratować Meg, siebie i nasze kolejne dziecko Kety. Po wypadku nie pojawiłam się już nigdzie bo wiedziałam, że będziecie próbowali mnie zabić. Wyjechałam więc na Madagaskar i tam wychowałam Kety. Powiedziałam jej o wszystkim i kazałam jej jakoś skontaktować się z wami.

- Mama wiedziała, że jeśli nie na niej to zemszczą się na tobie. Starała się wiec jakoś wam pomóc. To dzięki niej nic ci się nie stało w szkole.

- Kiedy zorientowałam się, że ty i Harry wyjechaliście. Wiedziałam, że padnie na Arthura. Jednak dotarłam za późno by go ratować, po tym wszystkim skontaktowałam się z Lukiem i Aleckiem. I w końcu tutaj jestem - dokończyła całą historię mama.

Po moich oczach jak i większości z obecnych na terenie domu ludzi spływały łzy. Nikt nie przypuszczał, że to wszystko potoczy się w tą stronę.

- Czy potrafisz mi wybaczyć i żyć ze mną w zgodzie?

- Wybaczam ci - powiedziała Annie.

Obie kobiety wpadły sobie w ramiona i łkały przepraszając się nawzajem.
Kiedy odsunęły się od siebie mama przeniosła spojrzenie na Tobiego.

- A ty bracie wybaczysz mi?

- I tak nie jestem w stanie zniszczyć naszej rodziny. Tak wybaczę ci - powiedział i podszedł do mamy po czym zamknął ją w uścisku.

Kiedy skończyli się przytulać Annie i Tobi jak i cała reszta ich zgrai oddała antyterrorystą broń po czym pozwolili im się wyprowadzić. Tatę rozwiązano, gdy tylko odzyskał wolność i mógł się ruszać wziął w obcięcia mamę i długo jej nie wypuszczał.

- Tyle lat myślałem, że nie żyjesz.

- Teraz to już nie ważne, nareszcie jesteśmy razem. Na zawsze.

- Na zawsze - powiedział tata i pocałował mamę.

Spojrzałam się na Harrego i uśmiechnęłam się.

- Wygląda na to, że nie uwolnisz się już ode mnie.

- Nie mam nawet takiego zamiaru - powiedział i pocałował mnie.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też przyszła Pani Styles.

Kochani doszliśmy do Finału.

Kurde trochę dużo tych informacji. Jak wam się podobał finał? Mam nadzieję, że tego się nie spodziewaliście. Tak jak niektórzy przypuszczali Annie była tym złym.

Cóż został nam jeszcze tylko Epilog i koniec :(

Lecę go pisać, pa

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz