Dwadzieścia lat wcześniej:Siedziałam z Annie na trawniku przed moim domem, rozmawiałyśmy o naszym odkryciu. Nigdy nie przypuszczałam, że Nino wplączę się w taki syf. Owszem jest lekkomyślny, ale nie przypuszczałam że aż tak.
- Nie podoba mi się to wszystko - powiedziałam do Annie.
- Mnie też Kayle, ale nie możemy z tym nic zrobić to jego życie.
- Wiem, po prostu to mi do niego nie pasuje.
- Mnie też nie - mruknęła i wstała z trawy otrzepując spodnie.
- Idziesz do domu?
- Tak, muszę to wszystko przemyśleć.
- Uważaj na siebie.
- Spokojnie, dam sobie radę.
Odprowadziłam ją wzrokiem aż do wyjścia z posesji, po czym wstałam i skierowałam się do domu.
Nie tylko Annie musi to wszystko przemyśleć, pierwszy raz jesteśmy wtajemniczone w coś takiego. Nie wiem jak te wiadomości wpłyną na moje relację z rodziną, ale mimo to chcę wiedzieć więcej. Nino zawsze wydawał mi się spokojną osobą znam go od dziecka, ale jak widać tak na prawdę nic o nim nie wiem.
- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał Tobi.
- Nad tym wszystkim czego się od was dowiedziałam.
- Siostra nie przejmuj się tym. Jeśli nikomu nic nie powiesz to nic się nie stanie.
- Wiem, umiem dotrzymać tajemnicę. Pamiętasz?!
- No tak ty i Arthur.
- Nie możesz jej opowiedzieć.
- Kiedyś i tak się dowie - stwierdził.
Miał rację, kiedyś i tak Annie się dowie, że jej narzeczony zdradził ją z przyjaciółką. Wiem jak źle to wygląda i nie powinnam tego robić, ale nie umiem inaczej. Kocham go! Wiem, że ona też go kocha. Tak jestem suką, odebrałam przyjaciółce narzeczonego.
- Wiem. Chcę sama to zrobić.
- Znienawidzi cię - stwierdził.
- Tak, ale już nic na to nie poradzę.
- Trzeba było myśleć wcześniej!
- Trzeba było nie zabijać tego człowieka!
Między nami nastała cisza. Po raz pierwszy krzyczymy na siebie, nigdy nam się to nie zdarzało, ale też nigdy nie mieliśmy takich tajemnic. Zmieniliśmy się, już nie mogę powiedzieć iż jest mi bardzo bliski. Oddalamy się od siebie na każdym kroku, to już nie jest mój ukochany brat, a tylko mój brat.
- Nie dam ci zapomnieć o mnie, kiedy będziesz szczęśliwa - powiedział wściekły i wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mówił prawdę.
Niall
Nie po prostu nie wierzę! Ja myślałem, że to jakiś idiota, który chce ich zabić, a to tylko Justin. Gdyby nie to, że wszedłem do jego pokoju to nigdy bym się nie dowiedział, że to on grzebie w tych dokumentach.
- Wyjaśnisz mi po co to robisz?
- Meg mnie o to poprosiła. A ty skąd o tym wiesz?
- Zdobyłem te wiadomości dla Harrego.
- A to dobre, obydwoje szukali tych samych dokumentów, ale żaden z nich nie przyzna się do tego przed drugi - powiedział Just.
Faktycznie! Obydwoje szukaliśmy dla nich wiadomości, a oni nawet nie potrafią powiedzieć sobie prawdy. Wiem, że nie chcą ranić siebie na wzajem, ale powinni o tym porozmawiać. Już nie mówię o tym, że kłamią chodzi mi raczej o to, że może im to pomóc w przeżyciu.
- Ile udało ci się znaleźć? - zapytałem.
- Do czego doszedłeś?
- Tylko do tego, że Annie spowodowała wypadek.
- To nic w porównaniu z tym - powiedział i podjechał stołkiem do laptopa. Otworzył dokumenty i dał mi do przeczytania.
- Cholera!
Tego to bym się nie spodziewał. To zmienia całkowicie postać rzeczy. Meg nie tylko jest zagrożona, to może spotkać każdego z nas. Nie wiem czy damy radę sobie z czymś takim. Jedyna nadzieja w Lucku i Alecku, tylko oni będą w stanie coś z tym zrobić.
- Dokładnie. Co z tym zrobimy?
- Trzeba o tym powiedzieć Harremu i Meg, oni będą wiedzieć, co z tym zrobić.
Justin tylko skinął głową, chwyciłem za telefon i wybrałem do Stylesa.
Mamy kolejny rozdział :)
Wiem jest krótszy niż ostatni, ale nic na to nie poradzę. Wszystko co chciałam zostało w nim zawarte. Mam nadzieję, że mimo to wam się podobał.
Zostawcie coś po sobie.
Lecę pa.
CZYTASZ
Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )
FanfictionGdy Des wyznaje prawdę Harremu i Megan ich miłość staje pod znakiem zapytanie. Kochankowie, są rozdarci między prawdą, a uczuciem. Na domiar złego w ich życiu pojawia się dawno niewidziana już postać. Czy Megan i Harry poradzą sobie z tym? Czy jest...