Informacje przekazane nam przez Harrego i Meg wcale mnie nie zaskoczyły. Potwierdziło to tylko naszą tezę dotyczącą zemsty. Wcale jednak nam się to nie podobało, tyle razy mierzyliśmy się z tym gangiem i za każdym razem nam się nie udawało. Nie wiem czy tym razem nie będzie tak samo. Boję się to powiedzieć Meg, obiecaliśmy przecież, że będziemy ich chronić. A teraz okazuje się, że możemy sobie nie dać z tym rady.
- Co teraz mamy zrobić? Oni są zdecydowanie lepsi od nas - powiedziałem do Lucka.
- Wiem, staram się coś wymyślić, ale wykorzystaliśmy wszystkie możliwe strategie.
- Jesteście tego pewni?
Momentalnie odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na osobę która stała w drzwiach. Jeśli śnię to nie chcę się obudzić, a jeśli jest to prawda to nie wierzę w nią.
- To jest nie możliwe.
- A jednak jest.
- Gdzie byłaś przez ten cały czas.
- To nie jest teraz ważne. Jestem tutaj żeby wam pomóc.
- Niby jak chcesz nam pomóc.
- Powie wam wszystko, co wie o nich - powiedziała Kety wchodząc do biura.
- Kto jeszcze wie?
- Tylko Kety i jej narzeczony.
- Jesteś pewna, że nikt was nie śledził?
- Jestem pewna.
- W takim razie słucham cię.
*********************************
Nie sądziłem, że dwie osoby potrafią aż tak myśleć. Niby to nic, ale ich strategia jest o niebo lepsza od tego co my wymyśliliśmy. Miejmy tylko nadzieję, że Harry i Meg będą chcieli pójść na taki układ. Muszę teraz tylko się z nimi skontaktować i przekazać im nasz plan, a one zrobią resztę. Miejmy nadzieję, że to co wymyśliły tak rozbroi ich, że nie będą wiedzieli co mają ze sobą zrobić. Ten plan jest naszą ostatnią nadzieją i musi wypalić.
Chwyciłem za telefon by zadzwonić do Meg, jednak uprzedził mnie ochroniarz Arthura.
- Aleck?
- Tak Nick.
- Dopadli Arthura.
Cholera! Czyli nasz plan wejdzie w życie już dzisiaj. Miałem nadzieję, że będziemy mieli trochę czasu by się przygotować. Jednak los chciał inaczej.
- Dzięki za informacje i nie przejmuj się tym mam plan - powiedziałem i przełączyłem połączenie.
- Aleck czy coś się stało? - usłyszałem poddenerwowany głos Meg.
- Porwali twojego tatę.
- Aleck, co my teraz zrobimy?!
- Spokojnie Meg, opracowaliśmy plan, ale będziemy do tego potrzebowali ciebie.
- To nie wchodzi w grę Aleck - usłyszałem poddenerwowany głos Harrego.
- Potrzebujemy jej, poza tym będziesz mógł być z nią.
- Harry tu chodzi o życie mojego taty.
- A wasze? Wiesz, że nie możesz...
- Wiem, ale czasem trzeba się poświęcić dla innych.
Na linii zapadła cisza nie wiem o czym oni mówią, ale jestem na sto procent pewny, że Styles zastanawia się nad słowami dziewczyny.
- Dobrze, ale nie odstąpię cię ani na krok.
- Nie odstąpisz, to akurat zostało ujęte w naszym planie.
- Dobrze, o której mamy wylot?
- Za 10 minut - powiedziałem.
Ustaliliśmy jeszcze kilka rzeczy i rozłączyłem się.
- Udało się? - zapytała.
- Udało.
Weszliśmy w tematykę wielkiego finału.
Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodobał. Jak myślicie kto przyszedł do Alecka i Lucka?
Jeszcze dwa rozdziały i Epilog. Już teraz zapraszam was na The Guards, opowiadanie które powstało specjalnie na wakacje. Owszem mam zamiar zacząć duże przedsięwzięcie, coś jak Princess Of Sex, ale o tym potem.
Lecę pisać ostatnie rozdziały pa
CZYTASZ
Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )
FanfictionGdy Des wyznaje prawdę Harremu i Megan ich miłość staje pod znakiem zapytanie. Kochankowie, są rozdarci między prawdą, a uczuciem. Na domiar złego w ich życiu pojawia się dawno niewidziana już postać. Czy Megan i Harry poradzą sobie z tym? Czy jest...