Rozdział 17

2.8K 127 9
                                    

Meg

Uhhh...budzik to jednak jest najgorsze urządzenie pod słońcem. Nienawidzę go, ale jeszcze bardziej nienawidzę wstawiania wcześnie rano. Niechętnie podniosła się z łóżka i skierowała się w stronę szafy, niestety wybrałam zła stronę bo uderzyła w drzwi. Szybko przetarłam oczy i rozejrzał się w około. Cholera! Zapomniałam, że mieszkam z Harrym. Uśmiechnąłem się i tym razem na pewno podeszłam do szafy, wyjęłam z niej biały top i czarne rurki z wysokim stanem. Ze swoją zdobyczą skierowałam się do łazienki, szybko się przebrałam i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa skierowałam się do kuchni, tak jak przypuszczałam Harry stał przy kuchence i robił śniadanie. Cicho podeszłam do niego i objęłam go w prasie.

- Cześć.

- Cześć księżniczko. - powiedział i pocałował mnie.

- Co tam gotujesz?

- Jajka na bekonie. - odparł.Uśmiechnęłam się i podeszłam do czajnika, nalałam do niego wody i wstawiłam.

- Mamy coś w planach na dziś?

- Chciałbym zabrać cię na randkę.

- Wiesz, że nie powinieneś wychodzić.

- Nie pojedziemy na miasto.

- To gdzie?

- Niespodzianka - powiedział, na co westchnąłem.

Dobrze wie, że nienawidzę niespodzianek, a mimo to mi je robi. Czasami mam ochotę go zabić, jednak ze bardzo go kocham by to zrobić.

- Dobrze.Harry z uśmiechem na twarzy nałożył mi śniadanie na talerz.Podziękowałam mu, po czym zabrałem się za jedzenie. Muszę przyznać, że potrafi gotować. Właściwie czego on nie umie?

- Nad czym tak myślisz?

- Nad tym czego jeszcze nie potrafisz zrobić.

- Skarbie, umiem robić wiele rzeczy - odparł.Nachylił się nade mną i złączy nasze usta w pocałunku. Całowanie go nigdy mi się nie znudzi.

- Musisz iść do szkoły - przypomniał mi Harry, gdy zaprotestowałam. Chciałam by nadal mnie całował, jednak jak zwykle ma rację, muszę iść do szkoły.

- Zayn po mnie przyjedzie - przypomniałam mu.

- Poprawka, Zayn już czeka.

Nie wierząc mu wyjrzałam przez okno, Harry się nie pomylił Zayn faktycznie już na mnie czekał. Szybko skończyłam śniadanie i skierowałam się do wyjścia. Nie mogę się spóźnić bo rodzice tu przyjadą i dowiedzą się o Naszym planie.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też. Miłej nauki.

- Spadaj!Szybko wyszłam z domu i skierowałam się w stronę auta Malika.

- Cześć. Jak tam?

- Hej, może być.

- To fajnie.

- Jak tam sprawy z Gigi?

- Postanowiłem wykorzystać twoje rady. Zaprosiłem ją.

- To cudownie. Na pewno jest tego warta.

- Też tak uważam. Meg dzięki.

- Nie ma za co. Pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć - powiedziałam, na co chłopak uśmiechnął się.

Wiem, że ma dużo kumpli, ale chyba żaden z nich nie zna się na dziewczynach tak jak ja. Chociaż to wynika z prostego faktu, że jestem dziewczyną. Mniejsza z tym, jestem szczęśliwa, że Zayn zapytał się o to mnie.

Life Princess ( book three ) ( W Trakcie Sprawdzania )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz