*Isabella's Pov*
Przytuliłam się mocno do Justin'a i zaczęłam płakać.
-Ja już nie umiem tak dłużej.-wyszeptałam w jego ramię.
-Isabell nie pozwolę ci tam wrócić.-powiedział głaszcząc moje plecy. -Zostań ze mną proszę.-wyszeptał, a ja...zgodziłam się. Bałam się tam wracać. Po chwili usiadłam na Justin'ie okrakiem i zaczęłam całować go w szyję.
-Skarbie...-jęknął, a ja zdjęłam jego bluzkę. Chłopak przewrócił nas tak, że leżałam teraz pod nim.-Ktoś tu ma na mnie ochotę.-wyjęczał mi do ucha i złączył nasze usta razem.
-Chce zapomnieć o jego dotyku..chcę poczuć twój.-wyszeptałam, a po chwili jęknęłam czując jak ściąga moje spodnie.
-Isabell.-jęknął kiedy położyłam dłoń na jego kroczu.-Moje dziewczynka robi się taka odważna.-szepnął, a moje policzki stały się czerwone. Zaczął całować moją szyję, a swoje dłonie wsunął pod moją koszulkę.-Chcę w ciebie wejść Isabell.-wyjęczał, a ja podniosłam się lekko pozwalając mu ściągnąć moją koszulkę. Leżałam pod nim w samej bieliźnie. Chłopak po chwili ściągnął z siebie ubrania, zostając w bokserkach. Zaczął ocierać się o mnie, a ja nie mogłam powstrzymać jęków wychodzących z moich ust. Złapałam go za włosy i zaczęłam ciągnąć za ich końcówki. Chłopak wpił się w moje usta, a po chwili ściągnął z nas bieliznę. Byłam trochę skrępowana. Wpatrywał się we mnie jak w obrazek, a po chwili zaczął całować każdy centymetr mojego nagiego ciała.
-Justin..-jęknęłam, a on złapał za moje policzki i spojrzał głęboko w moje oczy.
-Na pewno tego chcesz?-spytał, a ja skinęłam głową. Chłopak wyciągnął z szafki obok prezerwatywy po czym rozerwał paczuszkę. Założył na swojego penisa prezerwatywę po czym schylił się nade mną.
-Kocham cię.-szepnął i złączył nasze usta razem, a po chwili czułam jak we mnie wchodzi. Ból był zdecydowanie mniejszy niż za pierwszym razem. Zaczął powoli się we mnie poruszać. Oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Nagle przyśpieszył, a ja nie umiałam powstrzymać jęków.
-Justin!-krzyknęłam, a jego usta zaczęły całować moją szczękę.
-Powiedz czyja jesteś..-jęknął.
-Jestem twoja Justin!-pisnęła.
-Obiecaj, że nigdy nie odejdziesz.-wydyszał do mojego ucha.
-Będę twoja już na zawsze.-złożyłam mu obietnice, a po chwili oboje doszliśmy. Justin delikatnie wyszedł ze mnie po czym przytulił mnie i pocałował w policzek.
-Należysz tylko do mnie..nigdy nie pozwolę ci odejść Isabell..kocham cię.-szepnął.
-Ja ciebie też Justin.-wyszeptałam zamykając oczy. Byłam zmęczona.
-Zamieszkasz ze mną?-spytał z nadzieją.
-Tak.-odpowiedziałam bardziej się w niego wtulając. Pocałował mnie w czoło i pogłaskał po policzku.-Dobranoc Justin.-szepnęłam.
-Dobranoc mój aniołku...***
Obudziłam się, ale Justin'a nigdzie nie było. Wstałam z łóżka. Byłam naga dlatego założyłam koszulkę mojego chłopaka i zeszłam na dół. W kuchni siedział Michael.
-Gdzie jest Justin?-spytałam go, a on podniósł na mnie wzrok. Wzruszył ramionami i kontynuował oglądanie telewizji.
-Michael.-westchnęłam.-Przepraszam..nie rozmawialiśmy od dawna..proszę.-szepnęłam, a on spojrzał na mnie. Jego wzrok złagodniał i wciągnął do mnie ręce. Uśmiechnęłam się i mocno się w niego wtuliłam.
-Jak mogłaś do niego wrócić?-spytał krzywiąc się.
-Kocham go.-spuściłam głowę.-Nie umiem bez niego żyć. Poza tym pomaga mi znaleźć mojego prześladowcę.-jego oczy się powiększyły.
-Ktoś cię prześladuje?-spytał nie dowierzając, a ja skinęłam głową.
-Cholera Justin nic o tym nie mówił.-skrzywił się.-Mogłaś przyjść z tym do mnie, a nie do niego.-westchnął.-Nie chce żeby on cię do czegoś zmuszał..-przerwałam mu.
-Michael o czym ty mówisz? Ja go kocham.-nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu i całuje w policzek. Uśmiechnęłam się i odwróciłam przodem do Justin'a.
-Przepraszam, że mnie nie było, ale pojechałem ciebie spakować.-uśmiechnął się i cmoknął mnie w usta. Złapał mnie za rękę i pociągnął na górę do pokoju. Spojrzałam na torby będące na środku.
-Cieszę się, że się zgodziłaś.-uśmiechnął się.-Jeśli tylko znajdę jakiś dom idealny dla nas..przeprowadzimy się tam.-przytulił mnie i pocałował.-Twój prześladowca nic ci nie zrobi jeśli jesteś obok mnie.-szepnął i przytulił mnie, a ja...
...zaczęłam się zastanawiać jak dostał się do mojego mieszkania bez klucza...__________________
Rozdział pisany na kacu yup;p nie wyszedł mi ewwh:/ przepraszam, że nie dodawałam codziennie, ale praktycznie nie było mnie w domu. Dzisiaj zaczynają mi się ferie, więc będę miała dużo wolnego czasu:D ktoś jeszcze ma ferie?:3
![](https://img.wattpad.com/cover/60568459-288-k734983.jpg)
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanfictionPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...