24

6.8K 498 67
                                    

*Isabella's Pov*

Otworzyłam swoje zaspane oczy po czym spojrzałam w bok. Zmarszczyłam brwi widząc, że nie ma obok mnie Justin'a. Wstałam z łóżka po czym założyłam na siebie szlafrok i wyszłam z pokoju. Po chwili kiedy zeszłam na dół usłyszałam szepty dlatego schowałam się za ścianą.
-Nie możesz się wycofać.-mruknął Ashton.
-Mogę i to zrobię. Nie chce więcej jej na to narażać.-usłyszałam westchnięcie Justin'a.
-To nie jest takie proste..musisz wywiązać się z umowy.-wtrącił Calum.
-Dobra. Tylko do końca tego roku. Później kończę z tym gównem.-powiedział po czym usłyszałam jak idzie w moją stronę. Zaczęłam się powoli wycofywać, ale potknęłam się i upadłam na podłogę robiąc przy tym wielki hałas.
-Cholera.-przeklęłam, a po chwili przede mną pojawił się Justin.
-Nic ci się nie stało?-zapytał z troską i pomógł mi wstać.-Słyszałaś coś?
-Tylko tyle, że chcesz z czegoś zrezygnować.-powiedziałam prawdę.-O co chodziło?-spytałam.
-Nie ważne kochanie..-mruknął i przyciągnął mnie do siebie po czym cmoknął w usta.
-Ale Justin..-nie pozwolił mi dokończyć, bo przełożył mnie sobie przez ramie i klepnął w pośladki przez co pisnęłam.
-Byłaś bardzo nie grzeczna.-powiedział z uśmiechem na ustach.
-Nie znęcaj się na swojej dziewczynie Justin!-krzyknął Calum, a chłopak ponownie mnie klepnął.
-Justin!-pisnęłam, a ten tylko się zaśmiał. Zaczął nieść mnie na górę, a kiedy już znajdowaliśmy się w pokoju położył mnie na łóżku.
-I co teraz zrobisz?-przygryzł wargę po czym położył się na mnie. Zachichotałam.
-Jesteś ciężki! Zejdź z mnie!-krzyknęłam, a on zaczął się śmiać. Lekko się podniósł i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam pohamować śmiechu.
-Prze-stań! Zrobię wszy-stko!-pisnęłam przez śmiech.
-A więc musisz wziąć ze mną prysznic.-uśmiechnął się.
-Zgoda!-pisnęłam, a on przestał. Podniósł mnie i zaczął nieść w stronę łazienki.
-Nienawidzę cię.-mruknęłam, a on pokręcił rozbawiony głową.
-Wcale nie. Kochasz mnie.-westchnęłam wiedząc, że ma racje. Chłopak posadził mnie na blacie po czym zaczął powoli rozbierać. Zostałam w samej bieliźnie przez co on sam zaczął się rozbierać. Uśmiechnął się do mnie po czym zdjął bokserki i zajął się moją bielizną.
-Dla mnie mogłabyś wcale jej nie nosić.-wymruczał w moje ramie po czym ściągnął ją ze mnie. Oplotłam swoje nogi dookoła jego pasa, a on podniósł mnie i wszedł pod prysznic.
-Kocham cię.-wyszeptał i odkręcił wodę.
-Ja ciebie też.-wtuliłam się w niego.
-Już się mnie nie wstydzisz?-spytał, a ja uderzyłam go w ramię.
-Zepsułeś moment.-zachichotałam, a on mi wtórował...

***

Siedzielismy na dole z chłopakami i oglądaliśmy jakiś film. Nie mogłam się na nim skupić, bo Justin co chwile pchał swoje łapsa tam gdzie nie trzeba. Chłopak w końcu posadził mnie na swoich kolanach i pocałował mnie w czoło. Przewróciłam oczami.
-Justin.-westchnęłam, a on niewinnie się do mnie uśmiechnął.
-Nie umiem się powstrzymać.-szepnął mi do ucha, a jego dłonie wyładowany pod moją koszulką...przepraszam pod jego koszulką...

______________________

Przepraszam, że tak późno, ale wstałam ok.13, a później musiałam się pakować x'D btw. Pisałam ten rozdział w drodze do Łodzi hah x'D mam nadzieje, że bd miała czas jutro napisać:)
60 kom next x  i mam nadzieje, że ten wam się podoba:)

"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz