10

8.6K 559 31
                                    

*Isabella's Pov*

Michael spojrzał na mnie i czekał aż coś powiem.
-Zostawił u mnie to.-westchnęłam i podałam mu białą kopertę razem z kocem. Chłopak skinął głową i zabrał ode mnie rzeczy.
-Jak się czujesz?-spytał.
-Źle? Nie chciałam powiedzieć tych wszystkich słów Mike...-spuściłam głowę.-Nie mogę po prostu uwierzyć, że on był w stanie zrobić coś takiego. Udawał, że mnie chroni, a tak naprawdę sam za wszystkim stał.-powiedziałam, a po moim policzku spłynęła łza.-Dlaczego ja nadal muszę go kochać?-szepnęłam, a chłopak mocno mnie przytulił.
-Miłość jest czasami okrutna Isabell. Justin jest...dość skomplikowany. Nie jest taki jak inni. Myślę, że czas zapomnieć...umów się z kimś innym.-szepnął, a ja otworzyłam szerzej oczy.
-Myślałam, że będziesz po stronie Justin'a.-zmarszczyłam brwi.
-Więc wolałabyś usłyszeć..nie przesadzaj..wybacz mu i pozwól aby nadal cię krzywdził?-uniósł jedną brew do góry. Westchnęłam.
-Masz racje..dziękuję.-przytuliłam go mocniej i pocałowałam w policzek.
-A więc pójdziemy dzisiaj na imprezę.-przygryzł wargę.-Przedstawię ci kogoś.-lekko się uśmiechnęłam i skinęłam głową...cieszyłam się, że poznałam kogoś takiego jak Michael.
-Zacznij się ogarniać, a ja wrócę do domu, oddam to Justin'owi i sam się ogarnę.-skinęłam głową, a Michael podniósł się z mojego łóżka i wyszedł...

*Justin's Pov*                                                                                                    

Odkąd wróciłem do domu tylko siedziałem w piwnicy i oglądałem zdjęcia mojej Isabell. Westchnąłem słysząc jak ktoś schodzi do mnie.

-Justin?-odwróciłem się w stronę Michael'a. Zmarszczyłem brwi widząc, że trzyma koc którym przykryłem Isabell. Złapałem za koc po czym przyłożyłem do nosa i zacząłem wdychać cudowny zapach Isabell. W moich oczach pojawiły się łzy. Dlaczego dałem jej odejść? Michael patrzył na mnie, a po chwili podał białą kopertę. Zacisnąłem szczękę.

-W ten sposób jej do siebie nie przekonasz.-westchnął.

-Chciałem tylko żeby jej niczego nie brakowało.-powiedziałem szczerze.
-Stary...-zawahał się.-...zabieram ją dzisiaj na imprezę do Leo...-otworzyłem szerzej oczy.
-Dlaczego mi to mówisz?-spytałem.

-Będziesz miał okazję ją zobaczyć.-skinąłem głową, a on zaczął iść na górę.
-Dzięki.-szepnąłem, a on odwrócił się i uśmiechnął do mnie...

*Isabella's Pov*

-Michael...to chyba nie był najlepszy pomysł.-szepnęłam do niego kiedy szliśmy do salonu.
-Daj spokój..zobacz tam jest Leo.-wskazał na wysokiego bruneta z niebieskimi oczami. Podeszliśmy do niego, a Mike się przywitał.

-A to jest Isabell.-przedstawił mnie, a Leo wyciągnął rękę, zrobiłam to samo, a on pocałował moją dłoń. Zarumieniłam się. Po chwili Michael'a nie było obok mnie, przez co stałam obok Leo skrępowana.
-Masz ochotę zatańczyć?-spytał, a ja skinęłam głową. Złapał mnie za rękę i zaprowadził na parkiet. Chłopak objął mnie w talii, a ja złapałam go za szyję. Leciał wolny kawałek.

-Wydajesz się zdenerwowana...coś nie tak?-od razu zaprzeczyłam.

-Przepraszam...dawno nie zbliżałam się do innych chłopaków.-powiedziałam, a on pokiwał głową.

-Zerwałaś z Justin'em?-spytał, a ja zaskoczona otworzyłam szerzej oczy, że o tym wiedział, ale po chwili skinęłam głową.-Cóż ja niedawno też zerwałem ze swoją dziewczyną.-westchnął, a ja spojrzałam na niego współczująco.-Masz ochotę się czegoś napić?-zapytał.
-Jasne.-odpowiedziałam, a po chwili Leo zrobił nam drinki. Podał mi jednego, od razu wypiłam całą zawartość.
-Wow pierwszy raz widzę, żeby dziewczyna tak szybko piła.-zażartował na co zachichotałam. Po chwili poczułam czyjeś spojrzenie na mnie dlatego odwróciłam się. Zadrżałam widząc kto się na mnie patrzył. Justin...szybkim krokiem zaczął iść w moją stronę. Szybko złapałam za rękę Leo i pociągnęłam go na parkiet.
-Isabell.-usłyszałam szept przy uchu. Po całym moim ciele przeszły dreszcze.

-Zostawię was samych.-szepnął Leo i odszedł, a ja zadrżałam czując jak obejmuje mnie od tyłu. Zaczęliśmy się powoli kołysać w rytm muzyki.
-Dlaczego oddałaś mi kopertę?-spytał.

-Nie chce twoich pieniędzy.-powiedziałam i chciałam odejść, ale przytrzymał mnie. Poczułam jak zaczął wodzić swoim nosem po mojej szyi przez co przeszły mnie dreszcze.
-Chcę żebyś była szczęśliwa Isabell..-wyszeptał.
-Więc mnie zostaw.-powiedziałam.

-Ja już dałem ci odejść.-szepnął smutno i odwrócił mnie w swoją stronę. Puścił mnie i spojrzał mi w oczy.-Już nie należysz do mnie.-powiedział i odszedł zostawiając mnie samą i zdezorientowaną....

___________________________________

Miałam dzisiaj dosyć zabiegany dzień, a teraz siedzę u koleżanki i piszę ten rozdział haha x'D ale chce dodawać codziennie, więc będzie musiała to przeżyć hah:D Co myślicie o tym rozdziale miśki?

"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz