32

6.3K 494 71
                                    

*Isabella's Pov*

Nie powiem, że się nie bałam, bo bym skłamała. Wtuliłam się mocno w Justin'a. Minął tydzień, a za kolejny dowiemy się czy zostaniemy rodzicami.
-Isabell?-Justin szepnął mi do ucha przez co spojrzałam na niego.-Mam dla ciebie niespodziankę.-przygryzł wargę i wstał z łóżka, a po chwili ja zrobiłam to samo.
-Niespodziankę?-zmarszczyłam brwi, a on się uśmiechnął. Złapał mnie za rękę po czym zaprowadził mnie do samochodu.-Dokąd jedziemy?-spytałam, ale nie odpowiedział mi. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy pod piękny biały dom. Nie zauważyłam kiedy chłopak wyszedł z samochodu i go okrążył po czym otworzył mi drzwi.
-Gdzie jesteśmy?-spytałam zaskoczona. Justin nadal milczał, a na jego twarzy był głupkowaty uśmiech. Objął mnie w talii, a po chwili zaczęliśmy iść do środka.-Justin tak nie można...nie wiemy czyj jest ten dom.-powiedziałam, ale on nie słuchając mnie wszedł do środka. Zmarszczyłam brwi i rozejrzałam się.
-Podoba ci się?-zapytał, a ja byłam kompletnie zmieszana.
-Tak bardzo...jest piękny. Czy powiesz mi w końcu czyj to dom?-westchnęłam, a on odwrócił mnie do siebie przodem. Widziałam iskierki szczęścia w jego oczach.
-Nasz.-powiedział, a mi zaschło w gardle.
-Jak to nasz?-wydusiłam po chwili. Przysunął mnie bliżej do siebie i cmoknął w usta.
-Przecież mówiłem, że razem zamieszkamy.-przytuliłam go mocno, a po moich policzkach mimowolnie zaczęły spływać łzy.

-Nie wiem czym sobie na ciebie zasłużyłam. Tak bardzo cię kocham Justin.-wyszeptałam w jego usta, a po chwili złączyłem je razem. Zarzuciłam swoje dłonie na jego kark i przybliżyłam go jeszcze bliżej do siebie. W końcu oderwaliśmy się od siebie.

-Pokażę ci naszą sypialnię.-uśmiechnął się i złapał mnie za dłoń po czym zaczął prowadził na górę. To wszystko było jak w śnie. Nie spodziewałam się, że moje życie może się tak potoczyć. Chłopak otworzył przede mną drzwi do gotowego już pokoju. Zakryłam dłonią usta. Justin objął mnie i pocałował w szyję.
-Tu jest przepięknie.-powiedziałam zachwycając się wnętrzem.
-Cieszę się, że ci się podoba.-szepnął mi do ucha.-Może masz ochotę wypróbować łóżko?-wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha. Zachichotałam.
-Ostatnim razem zrobiłeś mi dziecko.-powiedziałam, a on odwrócił mnie do siebie przodem.
-Jeszcze nic nie wiadomo, ale byłbym cholernie szczęśliwy. Chcę być z tobą już na zawsze.-mocno go przytuliłam i pocałowałam w policzek.

-Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie.-cmoknęłam go w usta, a on się wyszczerzył.
-Tak naprawdę kupiłem ten dom jakiś czas temu z nadzieją, że zgodzisz się ze mną zamieszkać, ale dzięki dziecku...chcesz ze mną zamieszkać?-spytał, a ja pokiwałam głową.
-Oczywiście, że tak.-powiedziałam, a po chwili dodałam.-Nie lubię spać sama.
-Ja też tego nie lubię.-wyszczerzył się.-Wprowadźmy się dzisiaj. Dom już jest gotowy, a ja nie chcę dłużej czekać.-lekko odsunęłam się od niego.
-To nie jest takie proste..moja mama nie zgodzi się na to. Ona jest strasznie wierząca i wolałaby, abyśmy najpierw wzięli ślub...zabije mnie jeśli dowie się o dziecku.-Justin przytulił mnie do siebie.
-To twoja mama Isabell...porozmawiamy z nią. Musimy jej w końcu powiedzieć.-westchnęłam na jego słowa.
-Nie teraz...dopiero jeśli ciąża będzie pewna..-przerwał mi.
-Więc jeśli nie będziesz w ciąży nie zgodzisz się ze mną zamieszkać?-prychnął po czym odwrócił się napięcie.
-To nie tak...-znów mi przerwał.
-A jak?! Nie widzisz tego jak bardzo się staram!? Chce być do cholery z tobą na zawsze! Jeśli chcesz mogę się oświadczyć tobie nawet teraz, chociaż wolałem zrobić to w bardziej romantyczny sposób...-moje oczy się szeroko otworzyły.
-Chcesz mi się oświadczyć?-wyszeptałam.
-Mówiłem ci, że chcę. Jesteś dla mnie wszystkim i nie chcę długo czekać...boje się, że mógłbym cię stracić.-przytuliłam go.
-Nie stracisz mnie nigdy. Popełniłabym samobójstwo jeśli bym nie była z tobą.-powiedziałam szczerze.

-Do tego nie dojdzie, bo ja...nie dam ci odejść i udowodniłem to już nie raz.-wyszeptał i pocałował mnie w czubek głowy. Uśmiechnęłam się. Dla niego zrobiłabym wszystko...

_____________________

Wszyscy robimy awwwh Justin kupił im dom:3 Boże ile bym dała żeby mieć takiego chłopaka jak Justin ewwh, ale ideałów nie ma x'D no chyba, że prawdziwy Justin, który jest niestety nierealny;/ Jak wam się podoba rozdział? :)
Dobiliście ponad 50 komentarzy! Dlatego co powiecie na 55?:)
Przepraszam, że to robię, ale wtedy naprawdę jesteście aktywni:/
55 komentarzy=next

"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz