*Justin's Pov*
Dojechaliśmy na miejsce. Naładowałem pistolet i miałem wyjść, ale Michael który siedział obok mnie wyrwał mi broń.
-Co do cholery!?-krzyknąłem na niego.
-Opamiętaj się! Tam jest Isabell! Chcesz żeby uważała cię za mordercę?!-wrzasnął na mnie, a ja spuściłem głowę. Cholera miał pieprzoną racje.-W ostateczności to ja strzelę. Nie chce żebyś musiał znowu przez to przechodzić kiedy jesteście razem.-skinąłem głową.
-Dzięki Michael...za wszystko. Traktowałem cię jak śmiecia, a ty tylko chciałeś pomóc.-pokiwał głową, a my po chwili wyszliśmy z auta.
-Dłużej się nie dało?-warknął Calum. Miał rację..musimy ją stamtąd zabrać jak najszybciej. Podszedłem do drzwi po czym kopnąłem w nie, a one wyleciały. Prychnąłem i weszliśmy do środka. Zacząłem się rozglądać. Gdzie my do cholery jesteśmy?! Wszystkie meble były przykryte białymi prześcieradłami. Nagle usłyszeliśmy odgłosy ładowanych broni.
-Podnieście ręce do góry i nawet nie próbujcie żadnych sztuczek!-ktoś krzyknął, a moje oczy się wyraźnie poszerzyły....wrobił nas...*Isabella's Pov*
Przyglądałam się ruchom chłopaka. Postanowił mi zrobić coś do jedzenia, a ja nie chciałam żeby mnie otruł.
-Proszę.-postawił przede mną talerz z kanapkami. Zmarszczyłem brwi.-Isabell siedziałaś dość długo w tej piwnicy. Na pewno jesteś głodna.-westchnął, a ja złapałam za jedną kanapkę...to nie moja wina, że odczuwałam ogromny głód.
-Właśnie..muszę ci coś pokazać.-powiedział i włączył telewizor. Spojrzałam na chłopaka pytająco. Po chwili zaczęły lecieć wiadomości.'Złapali zbiega i jego pomocników! Justin Bieber...'
Moje oczy się gwałtownie powiększyły kiedy zrobili zbliżenie na jego twarz. Zakryłam dłonią usta. Nie wierzę...
'..uciekł na Hawaje i porwał ze sobą Isabelle Angel! Nie wiadomo gdzie znajduje się teraz dziewczyna..jest duże prawdopodobieństwo, że ją zamordował...'
Nie mogłam dłużej już tego słuchać. Padłam na podłogę i zaczęłam żałośnie łkać. Nie mogli go złapać, on jest nie winny. Dlaczego? Po chwili poczułam jak Harry mnie podnosi i sadza na blacie po czym mocno mnie przytula.
-Błagam nie...on nie może tam trafić.-wyjąkałam.-Harry zrobię wszystko..proszę wyciągnij go stamtąd. On jest niewinny.-zaczęłam się trząść. Dlaczego nie słuchałam Justin'a kiedy mówił, że Harry był dziwny?-Czemu nam to robisz? Co ja ci takiego zrobiłam?!-wykrzyczałam, a chłopak zbliżył się do mojego ucha.
-Nie wiesz tego, ale...przeprowadziłem się obok ciebie specjalnie. Nic nie było przypadkiem Isabell..no może tylko fakt, że spodobałaś mi się.-uśmiechnął się, a ja zadrżałam.-Nie jestem niewinny kochanie. Byłem tam tylko po to, aby zlikwidować Bieber'a i jego gang. Ja też do jednego należę wiesz?-zaśmiał się perfidnie.-Miałem plan odebrać mu wszystko co jego i to zrobiłem. Trafi do więzienia, a jego ludzie będą potrzebowali kogoś kto ich poprowadzi...odebrałem mu też najważniejszą osobę w jego życiu.-spojrzał mi w oczy.-Ciebie.-zaczęłam się mu wyrywać, aż uderzyłam go w czuły punk i zaczęłam uciekać.
-Pieprzona dziwko! Mogę ci obiecać, że będziesz nas zabawiała!-wykrzyczał, a ja dobiegłam do drzwi..były zamknięte. Oczywiście, że tak. Zjechałam po nich i zaczęłam płakać jak nigdy. To nie może być prawda! Poczułam jak Harry ciągnie mnie za włosy i stawia na równe nogi.-Pamiętasz układ z Bieber'em?-zapytał.-Teraz to ja cię wynajmę. Jednak do trochę innych celów.-zaśmiał się, a moje ciało zesztywniało.-Spokojnie..tylko ja będę miał dostęp do twojego ciała. Obiecuję, że to pokochasz.-uśmiechnął się, a ja jedynie czego chciałam to wrócić do Justin'a....
_________________________________________
O mój Boże to co teraz się dzieje w moich powiadomieniach nie jest możliwe o.O czy ja śnie❤ Jesteście najlepsi! btw. nie bawię się już tak z wami, bo zaraz będę musiała pisać 5 haha
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanfictionPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...