*Isabella's Pov*
Chodziłam nerwowo po całym pokoju.
-Myślisz, że jest zły?-spojrzałam na niego jak na idiotę.
-Dylan on jest wkurwiony!-pisnęłam i szybko złapałam za telefon. Odebrał od razu.
-Halo?! Isabell?!-krzyknął do telefonu.
-Tak Justin to ja...wszystko w porządku.-powiedziałam spokojne.
-Co?! Gdzie jesteś?! Isabell do cholery!-krzyknął przez co lekko odsunęłam telefon od ucha.
-Justin spokojnie. Jestem w domu i wszystko w porządku. Dylan on..-przerwał mi.
-Kurwa mać on ci każe to mówić?! Nie ruszaj się już jadę!-krzyknął i się rozłączył, a ja opadłam na łóżko.
-Dylan schowaj się do szafy.-powiedziałam, a on od razu zrobił to co mu kazałam. Po kilku minutach do pokoju wpadł wkurzony Justin. Od razu do mnie podbiegł i przytulił.
-Nic ci nie jest? Gdzie jest Dylan?-spytał od razu, a ja go objęłam i złapałam za jego policzki po czym spojrzałam mu prosto w oczy.
-Dylan nic mi nie zrobił.-widziałam, że chciał mi przerwać dlatego położyłam palec na jego ustach.-Nie przerywaj mi...on jest moim starym przyjacielem. Nie wiedział kim jesteś i uznał, że zrobi ci kawał. Proszę uwierz.-westchnęłam, a on zmarszczył brwi, a po chwili wyciągnął telefon.
-Odwołuje..Isabell jest bezpieczna.-moje oczy się gwałtownie powiększyły, a Justin się rozłączył.-Wezwałem posiłki.-powiedział i podrapał się nerwowo po karku.
-Oh Justin.-zachichotałam po czym musnęłam go w usta.
-Nie chcę cię znowu stracić...nie teraz kiedy jest już po wszystkim.-powiedział i posadził mnie na swoich kolanach.
-Za-zabiłeś go?-wyjąkałam.
-Nie ja...moi ludzie.-oparł swoje czoło o moje i pogłaskał mnie po policzku. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie. Od razu spojrzeliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy zmieszanego Dylan'a. Uśmiechnęłam się do niego, a po chwili wstałam z kolan Justin'a i podeszłam przytulić bruneta.
-Isabell?-powiedział zdezorientowany Justin.
-To jest Dylan.-uśmiechnęłam się, a Justin gwałtownie wstał, a O'Brien schował się za mną przez co zaczęłam się śmiać.
-Dylan on ci nic nie zrobi.-powiedziałam przez śmiech.-Prawda Justin?
-Cóż dyskutowałbym.-na jego usta wkradł się chytry uśmieszek. Justin i jego poczucie humoru. Podeszłam do niego i przytuliłam po czym stanęłam na palcach i szepnęłam do ucha.
-Jeśli go tkniesz bądź pewny, że wyrwę ci jaja.-powiedziałam szczerze, a on przygryzł wargę, a po chwili ścisnął moje pośladki przez co pisnęłam.
-Kochanie...sprawiasz, że robię się twardy.-wymruczał mi do ucha, a moje policzki stały się czerwone. Od razu się od niego odsunęłam.
-Ja chyba już pójdę.-odezwał się Dylan.-Nie musisz, zaraz będziesz miał dobre porno.-i właśnie w tym momencie zakrztusiłam się własną śliną na słowa Justin'a.
-Jesteś świnią i na nic nie licz.-warknęłam do niego, a ten tylko zachichotał. Dylan podszedł do mnie i cmoknął w policzek po czym wyszedł z pokoju.-Mój aniołek był niegrzeczny.-wyszeptał i objął mnie od tyłu.
-Co takiego zrobiłam?-zapytałam odwracając się do niego przodem, a on dotknął mojego policzka.-Tylko ja mogę cię całować.-szepnął po czym wpił się w moje usta. Złapał mnie pod udami i podniósł.
-Kocham cię.-wyszeptał i mocno mnie do siebie przytulił.
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.-Teraz wszystko będzie dobrze?-zapytałam z nadzieją.
-Tak...już po wszystkim. Można powiedzieć, że mam czyste konto.-uśmiechnął się.-Teraz w końcu możemy być razem bez strachu i nieporozumień. Cholera nie mogę uwierzyć, że to już koniec.-westchnął, a ja złapałam za jego policzki i spojrzałam mu w oczy.
-To dopiero początek Justin. Mamy siebie.-jego uśmiech się poszerzył, a oczy zabłysły. Chłopak gwałtownie położył mnie na łóżku, a sam zawisł nade mną.
-Ale nadal nie lubię tego Dylan'a.-zachichotałam na jego słowa, a on mi wtórował.Czułam, że w końcu wszystko jest na swoim miejscu. Ja miałam Justin'a, a on miał mnie...
______________________________
Nie martwcie się to jeszcze nie koniec:D Jeszcze tak z 6-10 rozdziałów zależy od tego co jeszcze napiszę, a więc macie jakieś oczekiwania/propozycje?:)
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanfictionPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...