*No One Pov*
-A więc proszę jeszcze raz opisać wydarzenie.
-Justin Bieber zmusił moją córkę do seksu z nim chociaż ona tego nie chciała, a teraz możliwe, że jest w ciąży. Bieber chce namówić moją córkę na usunięcie ciąży...proszę on musi dostać zakaz zbliżania się do Isabelli.-pani Angel kłamała na różne sposoby, aby tylko Justin nie mógł więcej widywać się z jej córką. Kochała Isabell i myślała, że robi dobrze. Myślała, że Justin chce ją skrzywdzić. Znała takich typów jak on i myślała, że on jest dokładnie taki sam....jednak Justin naprawdę bardzo kochał Isabell i nie wyobrażał sobie bez niej życia. Zarówno on jak i Isabell nie mieli pojęcia co pani Angel opowiedziała policjantom.
-Jeśli pani zezwoli aresztujemy go.-powiedział.-Nie to nie jest konieczne. Groził Isabell i teraz nie będzie chciała się przyznać do prawdy, bo się go boi.-policjant porozumiewawczo pokiwał głową.
-Chce pani pojechać do niego z nami?-spytał, a kobieta zgodziła się. Pojechali pod dom Bieber'a i otworzyli drzwi bez pukania. Zaczęli przeszukiwać dom. Obudzili również Michael'a, Calum'a i Ashton'a, którzy nie mieli pojęcia co się dzieje. W końcu wyprowadzili Justin'a.
-Stary co znowu zrobiłeś?!-krzyknął zanudzony Calum.
-Ja?! Nic?! I nie wiem do cholery kto wam pozwolił wejść do naszego domu.-warknął, a po chwili zobaczył panią Angel.
-Odzywaj się...jesteś posądzony o gwałt.-chłopak otworzył szerzej oczy.-Masz szczęście, że chce tylko zakaz zbliżania się.-wkurzony Justin rzucił się w stronę pani Angel jednak chłopcy przytrzymali go.
-Pieprzona szmata! Jak mogłaś to zrobić! Nigdy bym jej nie zgwałcił!-wykrzyczał.-Kocham ją i nie możesz zabrać mi prawa do dziecka!-dodał, a chłopaki stali oszołomieni.
-Pani Angel wszystko nam powiedziała...jeśli tylko zbliżysz się do Isabell trafisz do więzienia.-warknął do niego policjant po czym założył mu opaskę na nogę.
-Co to kurwa jest?!-wysyczał przez zęby.
-Isabell i jej mama dostaną piloty. Jeśli tylko się zbliżysz porazi cię prąd...w ten sposób.-powiedział, a po chwili Justin upadł na podłogę krzycząc przeraźliwie.-A więc...zakaz zbliżania się.-mruknął, a po chwili policja opuściła dom. Załamany Justin uderzył z całej siły w ścianę.
-Czemu nie powiedziałeś nam o dziecku?-spytał Michael.
-Bo to nie jest pewne, ale...powiedzieliśmy jej mamie. Nie zareagowała za dobrze zresztą..widzieliście.-szepnął i opadł na podłogę.-Straciłem moją rodzinę.-powiedział i się rozpłakał. Nie miał już na to siły. Chciał żeby w końcu wszystko się ułożyło i wszystko było proste.-Kupiłem dla nas dom.-uśmiechnął się smutno i patrzył przed siebie.-Spodobał jej się...za 2 tygodnie chciałem zaprosić ją na jacht...dokładnie ten jak w noc kiedy odeszła ode mnie...wszystko miało się udać.-jego głos coraz bardziej się załamywał.-Zabije ją.-powiedział w końcu, a chłopcy wcześniej uważnie słuchający wytrzeszczyli oczy. Justin podniósł się z miejsca.-Zabije ją do cholery!-wrzasnął i chciał wyjść, ale Michael go złapał.-Nie rób niczego głupiego Justin...nawet jeśli suka to i tak dalej jest matka Isabell...myślisz, że wybaczyłaby ci to?-spytał, a on wtedy zawrócił. Miał racje, ale Justin nie umiał myśleć jasno. Stracił wszystko co miał. Załamany poszedł do schowka na alkohol i wyciągnął butelkę czerwonego wina po czym otworzył ją i zaczął pić. Miał już wszystkiego dosyć..nie umiał poradzić sobie z problemami.
-To, że się upijesz w niczym ci nie pomoże.-westchnął Ashton.
-A co mam do cholery zrobić?!-wykrzyczał na niego Bieber.-Nie mogę się do niej nawet zbliżać.-ściszył głos.
-Ale my możemy.-powiedział Michael uważnie nad czymś myśląc.-Zdejmiemy ci to...a potem..-przerwał mu.
-Nie zgodzi się uciec Mike.-wyszeptał.
-Kto powiedział o ucieczce?-Justin wyraźnie ożywiony czekał na dalszy ciąg jego wypowiedzi..._______________________
Nie wierzę, że daje radę pisać tyle rozdziałów, chociaż mam szkołę x'D tak właśnie działają na mnie wasze komentarze:) Bardzo dziękuję każdej z was, która to komentuje<3 Dobiłyście do 60, więc tak jak obiecałam dodaje:) Kocham was i dziękuję<3
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanfictionPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...