31

6.7K 479 75
                                    

*Isabella's Pov*

Poczułam jak chłopak wsadza swoją dłoń pod moją koszulkę. Uśmiechnęłam się i złapałam go za dłoń. Justin delikatnie odgarnął moje włosy i złożył na mojej szyi mokry pocałunek. Powoli obrócił nas tak, że ja leżałam pod nim. Zaczął gryźć i lizać moją szyję przez co zaczęłam jęczeć.

-Justin..-jęknęłam.-..na dole jest moja mama.-wyszeptałam.

-Więc będziesz musiała być cichutko.-szepnął i jednym ruchem ściągnął ze mnie krótkie spodenki.

-Jak bardzo napalony jesteś?-spytałam po czym ściągnęłam z niego koszulkę.

-Cholernie bardzo Isabell...nie mogę się doczekać kiedy mój kutas będzie w mojej dziewczynce.-wyjęczał prosto do mojego ucha i wpił się w moje usta. Nie wiedząc kiedy zostaliśmy tylko w samej bieliźnie. Justin zaczął błądzić dłońmi po całym moim ciele, a ja nie zostawałam mu dłużna.

-Powiedz jak bardzo mnie pragniesz.-zaczął się o mnie pocierać co doprowadzało mnie do szaleństwa.
-Bardzo, bardzo tatusiu.-jęknęłam do jego ucha, a chłopak w ułamku sekundy stał się cholernie twardy. Nie chcąc dłużej czekać ściągnął naszą bieliznę.
-Kocham cię.-wyszeptał, a po chwili we mnie wszedł. Zaczął poruszać się na początku powoli, a po chwili coraz szybciej.
-Jus..!-chłopak zagłuszył mój krzyk swoimi ustami.
-Cichutko kochanie.-szepnął, a po chwili był jeszcze głębiej. Z całych sił próbowałam powstrzymać jęki.
-Zaraz dojdę.-powiedziałam na wdechu, a chwilę później poczułam cudowne uczucie od środka. Justin opadł na mnie. Delikatnie wyszedł ze mnie i przytulił do swojego torsu. Oboje próbowaliśmy unormować oddechy.
-Kocham się z tobą kochać Isabell.-pocałował mnie w czoło.-Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.-powiedział, a ja złożyłam pocałunek na jego ciepłym torsie.
-Kocham cię Justin.-szepnęłam do niego.

-Kocham cię Isabell.-chłopak sięgnął po kocyk i przykrył nas nim.-Dobranoc skarbie.-powiedział jeszcze mocniej mnie przytulając, a ja zamknęłam oczy i odpłynęłam wyczerpana...

*Justin's Pov*

Powoli otworzyłem oczy, a kiedy spojrzałem w bok nie było Isabell, dlatego od razu zerwałem się z łóżka i zacząłem się rozglądać. Po chwili wyszła z łazienki przez co odetchnąłem z ulgą. Podeszła do mnie i cmoknęła w usta. Uśmiechnąłem się co odwzajemniła.
-Dzień dobry.-powiedziała.

-Dzień dobry.-odpowiedziałem jej i przysunąłem ją jeszcze bliżej siebie. Była w szlafroku, a ja zwinnie wsunąłem dłoń pod.
-Justin.-zachichotała i pocałowała mnie w usta. Pociągnąłem ją na swoje kolana.
-Jesteś taka szczęśliwa.-powiedziałem nadal się uśmiechając.

-Bo mam ciebie.-przyznała, a ja poczułem ciepło w środku. Nigdy nie myślałem, że mogę się zakochać. Planowałem mieć dziwkę, ale przez obserwowanie jej...zakochałem się. Nie zmieniłbym czasu...no może momenty w których się kłóciliśmy, ale to dzięki nim doszliśmy do tego co mamy teraz, a wczoraj...kochaliśmy się bez zabezpieczeń. Czy Isabell tego nie zauważyła? A może pragnie dziecka tak bardzo jak ja. Po chwili ona gwałtownie się odsunęła przez co zmarszczyłem brwi. Jej uśmiech zniknął, a w oczach zobaczyłem strach.

-Czy my się zabezpieczyliśmy?-wyszeptała, a ja przygryzłem wargę i pokręciłem przecząco głową.-Musimy jechać do apteki...-przerwałem jej całując w usta i przyciągając do siebie.

-Wszystko jest w porządku kochanie.-pogłaskałem ją po policzku.-Stworzymy rodzinę...-tym razem to ona przerwała mi.

-Czy ty siebie słyszysz?! Proszę cię Justin. Muszę wziąć tabletki.-zmarszczyłem brwi.
-Chcę tego dziecka. Jesteśmy razem...zaopiekuje się tobą.-pocałowałem ją w policzek.
-A więc dziecko ma być nie ślubne? Moja mama mnie zabije.-wyszeptała, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
-Shh..-przytuliłem ją do swojego torsu i zacząłem głaskać po plecach.-Oświadczę ci się.
-Justin my...
-Poradzimy sobie. Kupimy dom, oświadczę ci się, urodzi się nasze dziecko, a później będziemy żyli długo i szczęśliwie.-cholera nie sądziłem, że ja kiedyś to powiem.
-Wierzysz w to?-spojrzałem jej w oczy.

-Tak, a wiesz dlaczego? Bo cię kocham najbardziej na świecie. Wyobrażam sobie naszą przyszłość właśnie w ten sposób. Co roku będziemy jeździli na wakacje do jakiego tylko będziesz chciała miejsca. Po kilku latach postaramy się o 2 dziecko. Będzie nam razem idealnie.-złączyłem nasze usta razem, a ona mocno się we mnie wtuliła.
-Może jednak nie będę w ciąży?-wyszeptała.
-Dowiemy się za 2 tygodnie, a do tego czasu nie martw się...zaopiekuje się tobą.-nie umiałem się nią nacieszyć. Kochałem ją tak bardzo, że wariowałem...kto by pomyślał.
Justin Bieber ten przestępca...możliwe, że zostanie ojcem.

____________________________________

Chciałyście ciążę :D ale czy aby na pewno ona jest w ciąży? Justin jako tatuś...awwh taki Justin Junior latający po domu *.*
P.S. Mam dużo czasu, oglądam gale BRIT, więc postanowiłam dodać x'D
35 komentarzy?

"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz