*Isabella's Pov*
Trzymaliśmy się za dłonie i szliśmy przy brzegu morza.
-Myślałaś już nad tym co zrobisz po liceum?-spytał chłopak.
-Jeszcze nie jestem pewna.-przygryzałam wargę.-Nie myślałam o tym...miałam nie iść na studia, ale skoro moja mama się wybudziła..chciałabym na nie pójść.-przyznałam, a chłopak skinął głową.-A ty Justin? Co chciałbyś zrobić potem?-zapytałam, a on zmarszczył brwi.-Gdybym wyjechała.-chłopak od razu się spiął i patrzył mi w oczy.
-Gdybyś wyjechała? Wyjechałbym z tobą..gdziekolwiek chciałbyś studiować.-uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
-Żartowałam..nigdzie daleko się nie wybieram...nie pozbędziesz się mnie.-zachichotałam, a na jego ustach pojawił się uśmiech.
-Kocham cię.-pocałował mnie w usta.-Kiedy skończysz szkołę..zaczniemy wszystko planować. Zgoda?-skinęłam głową. Po chwili zobaczyliśmy policję przez co od razu zawróciliśmy.
-Biegnij!-krzyknął widząc, że za nami ruszyli, złapał mnie jeszcze mocniej za rękę. Powoli zaczynało brakować mi tchu.
-Justin...już nie mogę.-wydyszałam.
-Kochanie dasz radę...już nie daleko.-zapewnił, a po chwili skręciliśmy i zaczęliśmy biec po drewnianym podeście.-Skacz!-krzyknął, ale ja zesztywniałam przed krawędzią.
-Nie Justin..ja nie..-złapał mnie za policzki.
-Isabell zaufaj mi i skocz.-niepewnie skinęłam głową, a po chwili zamknęłam oczy i skoczyłam, a Justin zaraz za mną. Poczułam jak uderzam dużą siłą w wodę. Chłopak mocno złapał mnie i pomógł się wynurzyć. Nagle rozległy się strzały. Pisnęłam wystraszona.-Płyń do wnętrza jaskini.-szepnął mi do ucha.
-Justin..tu są rekiny.-powiedziałam spanikowana.
-Dopóki nie wyczują krwi i jeśli są najedzone nic nam nie zrobią.-powiedział, a ja niepewnie skinęłam głową i zaczęłam za nim płynąć w głąb jaskini. Było ciemno, kompletnie nic nie widziałam. Bałam się, że naprawdę natrafię na rekina...-Tu jest moja motorówka.-powiedział i słyszałam jak wychodzi z wody.-Podaj mi rękę.-szepnął łagodnie, a ja to zrobiłam. Po chwili pomógł mi wyjść i przytulił mnie.-Będzie dobrze.
-Dlaczego cię gonią? Przecież jesteś niewinny.-wyszeptałam.
-Tak, ale...prawdopodobnie jeszcze nie poinformowali wszystkich.-westchnął, a moje oczy się powiększyły.-Musimy stąd wypłynąć...oni zaraz tu mogą wrócić.-powiedział, a ja skinęłam głową chociaż doskonale wiedziałam, że on nie mógł tego zobaczyć.-Usiądź i złap się czegoś.-nagle światło się zapaliło. Była to biała, średniej wielkości motorówka. Wykonałam polecenie chłopaka, a on po chwili uruchomił motorówkę i zaczął wypływać. Nagle przyśpieszył po czym błyskawicznie wypłynął ze środka...znów usłyszałam strzały, zaczęłam się trząść i modlić się, aby nie trafili w Justin'a. W szybkim tempie wypłynęliśmy na środek morza, dlatego chłopak zatrzymał się i podszedł do mnie.
-Nie chce żebyś trafił do więzienia.-wyszeptałam.
-Nie trafię..wszystko będzie dobrze..obiecuje.-pocałował mnie i mocno przytulił.-Nie chciałem żeby tak wyglądało nasze wyjście.-skrzywił się.
-Cieszę się, że nic tobie się nie stało.-powiedziałam, a on lekko się uśmiechnął.
-Wrócimy okrężną drogą.-poinformował mnie po czym pomógł wstać i objął w talii. Podeszliśmy do steru, a chłopak cały czas obejmując mnie uruchomił motorówkę. Pocałował mnie w szyję i oparł swoją brodę o moje ramię. Złapałam za jego dłoń i lekko się uśmiechnęłam....***
Udało nam się wrócić bez jakichkolwiek nieporozumień. Byliśmy już prawie w domu.
-Poczekaj.-zatrzymał się i spojrzał na kawiarnię.-Masz ochotę na lody?-uśmiechnął się, a ja skinęłam głową.-Zaraz wracam. Nigdzie nie odchodź.-powiedział, a ja uśmiechnęłam się do niego...
Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu.
-Tęskniłaś?-usłyszałam bardzo znajomy głos przez co od razu się odwróciłam, a moje oczy się gwałtownie powiększyły.
-Co tutaj robisz?!-prawie krzyknęłam, a on uśmiechnął się szyderczo.
-Odbieram to co moje.-mruknął, a po chwili poczułam przeszywający ból...a przed oczami widziałam tylko ciemność.___________________
Jestem pewna, że wiecie kto to jest, ale postanowiłam nie zdradzać imienia i pozostawić was w niepewności hah:) Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, ale nie za bardzo miałam kiedy napisać;) Jak wam się podoba rozdział?
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanfictionPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...