19

6.7K 537 122
                                    

*Isabella's Pov*

Harry zostawił mnie w ciemnym pokoju mówiąc, abym przemyślała swoje zachowanie. Bałam się tak bardzo...chciałam wrócić do Justin'a. Byłam pewna, że mnie znajdzie. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia i zapalił światło. To był oczywiście Harry. Podszedł do mnie i schylił się.
-Przepraszam, że...-powiedział dotykając mojego policzka, a po chwili znów mnie uderzył.-..przywaliłem zbyt lekko.-prychnął i pociągnął mnie za włosy przez co pisnęłam.-Co ma takiego ten dupek Justin hymm?-spytał, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
-On mnie naprawdę kocha i nie jest taki jak ty.-wyszeptałam, a wtedy rzucił mnie na podłogę.
-Ahh tak?-zaśmiał się szyderczo.-Skoro tak bardzo cię kocha to...zdradziłby cię?-prychnął i pokazał mi zdjęcie. Otworzyłam szerzej oczy.-Aktualnie wynajął sobie jakąś dziwkę i zabawia się z nią.-zaczął się śmiać, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
-Nie wierze ci!-krzyknęłam. Justin taki nie jest..nigdy by tego nie zrobił..
-Cholera zdjęcia nie kłamią!-skuliłam się i zaczęłam szlochać...to nie mogła być prawda.

-Skarbie nie płacz.-podszedł do mnie i przytulił do siebie, a ja próbowałam go odepchnąć. Nie chce Harry'ego..chce Justin'a.-Isabella przestań. Chcę ci pomóc. Zapomnij o nim. Jest dziwkarzem i chciał się tobą zabawić, ale nie umiał się ciebie pozbyć.-powiedział.
-Przestań tak mówić! To nie prawda! Justin mnie kocha i po mnie przyjdzie! Nie wierzę w żadne twoje słowo!-krzyknęłam, a chłopak przygniótł mnie do podłogi siadając na mnie i łapiąc za moje nadgarstki.
-Nie kocha cię i nigdy nie kochał..tacy jak on nigdy się nie zakochują.-powiedział prosto w moje oczy, a mi przypomniały się słowa Michael'a. Kiedyś powiedział mi dokładnie to samo.-Chodź skarbie.-szepnął i pomógł mi wstać. Objął mnie w pasie i wyprowadził z pokoju.
-Gdzie jesteśmy?-wyszeptałam.
-W twoim nowym domu.-pocałował mnie w policzek, a ja zaczęłam jeszcze bardziej szlochać...

*Justin's Pov*

Chłopaki przylecieli najszybciej jak się dało, a ja nadal chodziłem cały w nerwach.
-Justin..uspokój się.-westchnął Ashton.
-Jak do cholery mogę się uspokoić?! Ona jest z Harry'm! Kurwa pieprzona mać on mógł zrobić jej krzywdę! A co gorsza zgwałcić! Naprawdę tego kurwa nie rozumiesz, że jeśli jej się coś stanie to ja sobie do cholery tego nie daruję!-wykrzyczałem, a wtedy zamilkli.
-Znajdziemy ją Justin.-szepnął Calum i wrócił do pracy, a ja założyłem buty i wybiegłem z domu. Oni nie mogę być kurwa daleko. Po chwili usłyszałem, że ktoś biegnie za mną. Odwróciłem się i ujrzałem Michael'a.
-Rozdzielmy się...tak będzie szybciej.-skinąłem głową, ale po chwili zadzwonił mój telefon.
-Namierzyliśmy ją kurwa!-wykrzyczał z entuzjazmem Calum, a ja odetchnąłem z ulgą i pociągnąłem Michael'a z powrotem do domu.
-Gdzie jest?!-krzyknąłem na wejściu.
-Jakieś 20 minut stąd.-powiedział i zaczął wpisywać coś na GPS'ie.-Jedźcie za mną.-pokiwałem głową i razem z chłopakami wsiedliśmy do swoich samochodów.

Cholera Isabell trzymaj się jadę po ciebie...obiecuję, że wszystko będzie dobrze.

______________________________________________

O jprdl rozwaliłyście system! Myślałam, że tych 40 kom dobijecie za kilka dni, a wchodzę po godz i 48 jezu kocham was tak bardzo i dziękuję ❤ jesteście najlepsi ❤ Popłakałam się widząc to...nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy❤ Dodaje 3 rozdział jednego dnia hah o.O
Dobra to teraz 80, bo ja nie dam rady pisać rozdziałów co chwile haha i 180 gwiazdek;] teraz tak szybko wam się nie uda(chyba?)

"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz