*Isabella's Pov*
Nieznany: Czujesz się bezpiecznie?
Nieznany: Nie na długo...
Przestraszona zaczęłam szukać Justin'a po całym domu. Gdzie on jest? Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu przez co zaczęłam się wygrywać i krzyczeć.
-Shh..to ja Justin..-wyszeptał, a ja od razu wtuliłam się w niego.
-Nie zostawiaj mnie...nie zostawiaj..-powiedziałam przez płacz, a on pocałował mnie w czoło i jeszcze mocniej przytulił. Otworzyłam oczy, a dookoła nas byli przyjaciele Justin'a. Przyglądali się nam z troską w oczach.
-Justin...daj nam pomóc.-powiedział Calum, a mięśnie chłopaka się zacisnęły.
-Nie. To jest nasza sprawa, nie wasza...
-Cholera Bieber jesteśmy najbardziej zaufanymi ludźmi. Pozwól nam do cholery.
-Nie kurwa!-wrzasnął.
-Ona jest przerażona...musimy go znaleźć jak najszybciej...-szepnął Michael.
-Zajmę się tym sam.-wymruczał i podniósł mnie po czym zaniósł do pokoju. Położyliśmy się na łóżku, a on mocno mnie przytulił. Nagle do pokoju wbiegł wkurwiony Michael. Zwalił Justin'a z łóżka i zaczął go okładać pięściami. Pisk przerażenia wyleciał z moich ust. Próbowałam odciągnąć go od Justin'a, ale nie miałam tyle siły.
-Pokaż jej co ukrywasz w piwnicy!-krzyknął, a ja otworzyłam szerzej oczy, wtedy Justin zwalił go z siebie i teraz to on był na górze.-To nie jest twoja jebana sprawa!-warknął uderzając go w oko. Zakryłam usta dłonią. Wszędzie była krew.
-Idź do piwnicy Isabell!-krzyknął, a ja...zrobiłam to. Zaczęłam tam biec, po chwili usłyszałam, że ktoś biegnie za mną. Kiedy się odwróciłam ujrzałam Justin'a.
-Nie idź tam!-wykrzyczał do mnie i przyśpieszył, a ja zbiegłam po schodach. Chłopaki złapali Justin'a i nie pozwolili mu biec za mną.-Nie! Ona nie może się dowiedzieć!-krzyczał przerażony. Co tam takiego było? Na drżących nogach podeszłam do drzwi od piwnicy i otworzyłam je.-Nie! Isabell kocham cię! Proszę podejdź do mnie księżniczko!-wypłakał, a ja......cofnęłam się. Nie chciałam wiedzieć co tam jest. Podeszłam do Justin'a i przytuliłam go. Chłopcy puścili go, a on objął mnie i podniósł po czym mocno przytulił.
-Powinnaś poznać prawdę Isabell.-szepnął Ashton, a ja podniosłam na niego wzrok.
-Kiedy będzie gotowy..sam mi o tym powie.-Justin wzmocnił uścisk.-On nigdy ci nie powie.-mruknął Ash.
-Zostawcie mnie i Isabell w spokoju.-warknął Justin, a oni podnieśli dłonie w geście obronnym.
-Nie możesz jej okłamywać...to co robisz jest nie w porządku.-Justin?-spojrzałam na niego pytająco, a on spuścił wzrok.
-Nie możesz się o tym dowiedzieć..nie chcę cię przestraszyć, bo nie wygląda to za dobrze...ale tak naprawdę...-przerwał Michael ledwo schodzący po schodach.
-Gówno kurwa prawda. To nie jest do cholery normalne Justin!-krzyknął na niego, a mój chłopak mocniej zacisnął dłoń na mojej talii.-Wiesz, że od ciebie ucieknie z krzykiem Bieber.-prychnął, a ja złapałam za policzki chłopaka i podniosłam jego wzrok na swoje oczy. Miał w nich łzy.
-Pokaże jej.-wyszeptał załamującym się tonem. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. On dosłownie trząsł się ze strachu. Niepewnie złapał mnie za dłoń i zaczął prowadzić do drzwi piwnicy. Otworzył je, a przed zejściem na dół spojrzał na Michael'a.
-Ja naprawdę ją kocham.-powiedział, a twarz Michaela wyrażała zaskoczenie. Powoli zaczęliśmy schodzić na dół. Moje serce zaczęło bić szybciej. Było ciemno dlatego nic nie widziałam. Po chwili nie czułam już dłoni Justin'a na swojej.-Justin?-przełknęłam nerwowo ślinę, a wtedy światło się zapaliło.
-O mój Boże!-tylko tyle wyleciało z moich ust. Zaczęłam cofać się do tyłu, a wtedy Justin złapał mnie. Chciałam się mu wyrwać, ale nie pozwalał mi na to.
-To ty! To ty mnie prześladujesz!-krzyknęłam patrząc na wszystko co było przede mną. Na wszystkich ścianach były moje zdjęcia. Nawet takie przed naszym poznaniem się. Było 6 monitorów, a na każdym z nich inna część mojego mieszkania. Setki zdjęć...moich zdjęć...
-To nie tak Isabell..-wyszeptał płaczliwym głosem.-To nie jestem ja.-przycisnął mnie do ściany.-Przysięgam...to nie ja..-po jego policzkach spływały łzy.-Nie wierzę ci.-pokręciłam głową i próbowałam go odepchnąć.
-Kochanie..proszę...ja mam to wszystko od roku...obserwowałem cię..ja miałem obsesje..chłopaki dowiedzieli się przypadkiem..nawet nie wiem jak..nie skrzywdziłbym cię..przysięgam. Szukam tego sukinsyna.-wypłakał mi do ucha. Był przestraszony.-Dlaczego masz to wszystko?-szepnęłam.
-Ciekawiłaś mnie..chciałem cię poznać, ale bałem się odrzucenia, wymyśliłem ten cały cyrk, bo się w tobie zakochałem..nie planowałem tego Isabell...jesteś dla mnie wszystkim.-szepnął, a do moich oczu napłynęły łzy.
-Muszę to przemyśleć..-w końcu mu się wyrwałam i pobiegłam na górę...do Michael'a...przynajmniej wiedziałam, że to nie był Justin...__________________________________
Niespodzianka!:) Myśleliście, że to Justin i nagle coś takiego hah:D Boże rozdział dopiero teraz, bo coś mi się z wattpad'em stało i nie mogłam go włączyć:C btw. jakie wrażenia?
CZYTASZ
"Prude" is back | J.B. | book two | Zakończone |
FanficPo moich policzkach spływały łzy. Nienawidziłam siebie za to co zrobiłam. Przecież ja go kocham. Wtuliłam się mocniej w poduszkę, a po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości. Niepewnie chwyciłam za telefon i przeczytałam ją, a po całym moim ciele przes...