ROZDZIAŁ 2

345 11 3
                                    


                                                                      * Leo *

Na lotnisku spotkaliśmy kilka fanek, które chciały zdjęcia i autografy. Bardzo kocham spędzać czas z naszymi Bambinos. Niestety ja w przeciwieństwie do Charliego nie znalazłem jeszcze swojej księżniczki. Po rozdaniu autografów zaczęliśmy się żegnać.

- To teraz widzimy się w ferie? - zapytałem

- Chyba, że będziemy coś nagrywać albo trasa. - zaśmiał się Charlie. W tym samym momencie zadzwonił jego telefon. Chłopak spojrzał na wyświetlacz i powiedział:

- To Chloe.

- Idź, poczekam. -odpowiedziałem. Po chwili Charls znikł w tłumie ludzi, a ja usiadłem na ławce i wyjąłem komórkę. Nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem tam Nathana.Był on moim przyjacielem w podstawówce. Jako jedyny mnie rozumiał.

- Kupę lat stary! -przywitałem się.

- Co nie? Już myślałem,że cię nie zobaczę odkąd zmieniłeś szkołę. - odpowiedział.

- No a jednak się widzimy. - zobaczyłem jak Charlie zmierza w naszą stronę – Dobra ja lecę bo mój przyjaciel idzie. Jak by co to numer mam ten sam,więc dzwoń.

- No ok. Musimy się kiedyś spotkać. - oznajmił i odszedł. Podszedłem do Charlsa.

- Leo mam już samolot.To do ferii. - powiedział blondas.

- Albo do wcześniej. -zaśmiałem się przybijając przyjacielowi piątkę. Charlie wszedł do samolotu a ja udałem się do domu.

                                                                        * Lena *


Podeszłam bliżej Julki i tych dziewczyn. Gdy bałam przy nich naprawdę ujrzałam tam Kingę, Anię i Nikole. Zdziwiłam się.

- Dziewczyny? Co wy tu robicie? - zapytałam.

- Nie mogłyśmy przecież przed ostatniego dnia wakacji siedzieć w domu i się nudzić. -odpowiedziała Nikola.

- Postanowiłyśmy was odwiedzić. Tak wiemy, że w poniedziałek byśmy się zobaczyły,ale my chciałyśmy już. - wyszczerzyła się Ania.

- To co będziemy tak stać czy gdzieś idziemy? - spytała Kinga.

- Stójcie !! Przecież nawet się nie przytuliliśmy. - krzyknęła Julka. Wszystkie zaczęłyśmy się przytulać. Po naradzie postanowiłyśmy się przejść.


                                                                          * Charlie *

Gdy gadałem z Chloe wzruszyłem się, ponieważ moja dziewczyna mówiła jak bardzo mnie kocha i za mną tęskni dlatego długo mnie nie było. Podczas lotu postanowiłem posłuchać muzyki więc wyjąłem moją MP4 i słuchałem muzyki. W czasie słuchania zasnąłem.


                                                                             * Leo *

Gdy byłem pod domem zobaczyłem samochód mojej mamy co oznaczało, że jest już w domu z Matildą. Wszedłem do domu i ujrzałem moją rodzicielkę, która siedziała w salonie jedząc lody i oglądając telewizję.Wiedziałem, że coś się stało bo zawsze gdy jest smutna tak robi.Postanowiłem podejść i się zapytać.

- Mamo co jest?

- O Leoś już wróciłeś.Szybko. - zmieniła temat.

- Tak samolot Charlsa był szybciej. A teraz powiedz co się stało? - dalej dopytywałem.

- Synku nie wiem jak cito powiedzieć, ale przeprowadzamy się na rok do Polski. - zaczęła smutno.

- To wspaniale!! Dlaczego jesteś smutna? - ucieszyłem się, ponieważ w Polsce mieszkają moi dziadkowie. To są rodzice mojej mamy, więc jest ona z pochodzenia Polką i dzięki temu bardzo dobrze znam język Polski.

- Jestem smutna bo jedziemy tam dlatego, że dziadek zachorował. - jedna łza spłynęła jej po policzku.

- A będziemy mieszkać u nich? - zapytałem smutno. Bardzo kochałem babcię i dziadka mimo tego, że mieszkali daleko.

- Nie, zamieszkamy w domu, który jest koło mojej przyjaciółki. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.

- A jakie miasto? -próbowałem się czegoś dowiedzieć.

- Kraków. Umówiłam się już z Wioletą na kolacje więc będziesz mógł poznać jej córkę.Na pewno się dogadacie bo jesteście w tym samym wieku i będziecie chodzić razem do klasy. - rozgadała się mama.

- Dobrze. A kiedy wyjeżdżamy ? - ponownie o coś spytałem.

- Dziś o 17 więc szybko idź się pakuj. - rozkazała.

- Dobrze, że dopiero 14.- burknąłem i poszedłem się pakować.


                                                              * Lena *

Chodziłam z dziewczynami aż do 16. Znając nas byśmy chodziły dłużej ale tata Kingi przyjechał już po dziewczyny. Pożegnałam się z nimi i razem z Julką udałam się jeszcze do baru coś zjeść. Trochę się zasiedziałyśmy i koło 19 wyszłyśmy z budynku. Zawsze jak wracamy to idziemy razem ponieważ, z jednej strony mojego domu znajduje się dom Julki, a po drugiej stronie pusty dom na sprzedaż. Gdy byłyśmy koło domów zobaczyłyśmy jak ktoś wprowadza się do domu, który był wolny. Myślałam, że się popłaczę gdy ujrzałam kto będzie moimi nowymi sąsiadami.


_______________________________________________________________________


I znowu wyszedł długi.Chyba będę ogółem pisać dłuższe rozdziały. Mam nadzieję, żesię spodobał. Dziękuję :* ♥

POZDRAWIAM <3

Marzenia się spełniają ! || Leondre DevriesWhere stories live. Discover now