Rozdział 27

82 4 5
                                    

                                                        * Magda*

Rano o 11:00 usłyszałam wołania mamy. Zeszłam na dół.

- Ktoś do ciebie przyszedł. - powiedziała mijając mnie w salonie. - Jest w kuchni.

- Dobrze. - udałam się do kuchni. Gdy zobaczyłam kto tam siedzi strasznie się zdziwiłam.

- Wróciłem. Dla ciebie.. - uśmiechnął się.

- Jeeju! James! Nawet nie wiesz jak tęskniłam!! - podbiegłam do niego i go przytuliłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Jeeju! James! Nawet nie wiesz jak tęskniłam!! - podbiegłam do niego i go przytuliłam.

- Wiem. Bo ja tęskniłem jeszcze bardziej. - odwzajemnił uścisk.

- Co ty tu w ogóle robisz? - spytałam puszczając go.

- Mówiłem, że przyjadę. A ja obietnic dotrzymuje. - uśmiechnął się.

- Chcesz coś do picia? - zapytałam wstając.

- Sok jak można. - podeszłam do blatu i nalałam picia.

- A u kogo będziesz nocował. - podeszłam i wręczyłam mu szklankę z sokiem.

- U wujka. Co dzisiaj robisz? - napił się.

- Chyba wychodzę z Jai'em. - wcześniej jak James był na wymianie powiedziałam mu o Jai'u. On jako pierwszy dowiedział się , że go kocham.

- No właśnie, a jak tam między wami. - uśmiechnął się.

- Idealnie !! Od wczoraj jesteśmy razem. - cały czas się szczerzyłam.

- Właśnie widzę. Taka szczęśliwa. - zaśmiał się. - Dobra ja będę się zbierał. Jak coś to się ugadamy. - podszedł do wyjścia.

- Oczywiście. - podeszłam do niego i go przytuliłam.

- Pa Magda. - powiedział i wyszedł.

* 3 dni później*

Uszykowana do szkoły czekałam na Jowitę w samochodzie. Po 5 minutach przyszła.

- Co tak długo? - spytałam.

- Te włosy same się nie ułożą. - zaśmiała się. Ja nic już nie powiedziałam tylko wyjęłam telefon i zrobiłam nam zdjęcie. Lubiłam to robić. Chciałabym mieć w głowie, taki mini aparat. Porobiłabym zdjęcia każdemu z tych najpiękniejszych wspomnień, stwarzając tym samym najpiękniejszy album pod słońcem. Wysiadając koło szkoły z samochodu dostałam SMS. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam, iż jest on od Calum'a.

Od Calum: Ślicznie wyglądasz kochanie. ♥

Rozejrzałam się, ale nigdzie nie zauważyłam chłopaka.

Do Calum: Dziękuję, ale chyba coś ci się pomyliło z tym "kochanie". :)

Od Calum: Dla mnie jesteś i zawsze będziesz moje kochanie. ♥

Do Calum: No nie sądzę. ;)

Od Calum: Tak ! ♥

Do Calum: Nie !

Od Calum : Nie przestanę cię kochać..

Już nic nie odpisałam tylko schowałam telefon do kieszeni i weszłam do budynku. Lekcje mijały szybko. Gdy na długiej przerwie szłam do sklepiku zobaczyła przy nim Calum'a. Nie chciałam mieć z nim styczności, więc odwróciłam się i ruszyłam w przeciwnym kierunku. Nagle usłyszałam za sobą kroki.

- Zaczekaj księżniczko. - usłyszałam głos chłopaka i poczułam jego rękę na moim ramieniu.

- Co chcesz? - spojrzałam na niego.

- Porozmawiać. - zaczęłam iść.

- Nie mamy o czym. - cały czas szedł przy mnie.

- Będziemy mijać się bez gestu i bez słowa, nie pamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze? - przesadził. Stanęłam na przeciwko niego i spojrzałam mu w oczy.

- W co ty grasz? - syknęłam.

- W to co wszyscy słonko. - pstryknął mnie w nos i odszedł.

                                                     * Lena *

Dziś wraca mój aniołek. Specjalnie nie poszłam do szkoły, abym mogła po niego wyjść. Czekałam już 30 minut w parku, bo tam się umówiliśmy. Przestraszyłam się, że znowu nie będzie mógł przyjechać. Dłużej już bym nie wytrzymała. Byłam taka szczęśliwa gdy zobaczyłam Leo. Ale zaraz! On jest z jakąś dziewczyną. Szybko do niego podbiegłam i rzuciłam mu się na szyję.

- Kochanie ! Tęskniłam !! - krzyknęłam.

 - Ja też skarbie !! - przytulił mnie mocno i cmoknął w usta. - ta dziewczyna stała i się nam przyglądała z krzywą miną. I co szmato? 1:0 dla mnie.

- Może przedstawisz mi swoją koleżankę? - spytała, odsuwając się od chłopaka.

 - A więc. Lena to Justyna. Moja przyjaciółka z Walii. Justyna to Lena. Mój skarb. - objął mnie ramieniem.

- Miło mi. - podałam rękę od niechcenia. Uściskała ją.

- Idziemy? - Leo szepnął mi do ucha, a ja kiwnęłam głową. - później się zdzwonimy. Co? On chce z nią jeszcze się spotkać? Po moim trupie.

------------------------------------------------------------------------

Wielki powrót!!! Dawno tu mnie nie było :P Zapraszam do czytania i komentowania! <3

POZDRAWIAM ♥♥♥


Marzenia się spełniają ! || Leondre DevriesWhere stories live. Discover now