Max
Dokładnie za dwa dni Calum ma urodziny, a z racji tego, że co roku razem z Mary i Jas organizujemy chłopakom imprezy urodzinowe – tradycja do czegoś zobowiązuje. Zamiast pójść dziś do szkoły, Hogan przyjechała najpierw po mnie, a później odebrałyśmy Mariannę. We trzy postanowiłyśmy porozmawiać z Rogerem, dlatego niezwłocznie musiałyśmy pojechać do jego firmy.
Na recepcji stał... Adam – wnioskuję, że to będzie dzień pełen wrażeń zważywszy na fakt, że jego kontakty z córką są nieco oziębłe. Mężczyzna rozmawiał z jakimś na oko dwudziestoletnim gościem, którego chyba widziałam w telewizji.
-OMG! – pisnęła Wesley, a my posłałyśmy jej pytające spojrzenie. –Dylan Harper! Uwielbiam cie, jesteś boskim aktorem – rozpromieniona podbiegła do niego i poprosiła o autograf oraz zdjęcie. Niby jesteśmy mega bogate, a nasi rodzice to niezłe szychy, ale jeśli chodzi o sławnych aktorów, piosenkarzy czy chociażby modeli, jesteśmy jak wszystkie inne nastolatki – mega napalone.
-Mary, możemy porozmawiać na osobności?
-To... No dobrze, ale pod warunkiem, że porozmawiasz z Rogerem i przekonasz, żeby zgodził się na zrobienie urodzin Caluma w klubie Devil, okay? – uniosła na niego te swoje długie rzęsy, a on dokładnie tak jak każdy chłopak w szkole rozpłynął się pod jej urokiem mimo, iż był jej ojcem. Poszli na stronę, a my z Jasmine usiadłyśmy na skórzanej sofie, gdzie przeglądałyśmy magazyny.
-Max, jak twoje sprawy z Calem? – wzruszyłam jedynie ramionami. Nasze sprawy?! Nie było żadnych spraw, on mnie zranił, a ja bałam się znów zaufać. Chciałam oszczędzić sobie zbędnego cierpienia, po za tym za niedługo kończymy szkołę... Mam znowu angażować się w związek, a później cierpieć przez rozstanie, gdy on pójdzie do college' u z Irwinem i Cliffordem, a ja będę prawdopodobnie z Mary i Jas na Harvardzie? Wolę sobie tego oszczędzić. –Przecież go kochasz – westchnęła. –Cierpisz, gdy tylko go widzisz. Powiedz, że znowu chcesz z nim być – nalegała.
-Po co, Jas?!- zapytałam z wyrzutem. –Nie będę przechodziła przez rozstanie po zakończeniu liceum.
-Jesteś głupia.
-Być może, ale wiem ile jestem w stanie znieść oraz kiedy się wycofać – obok mnie przysiadła przerażająca Mary. Miała niezrozumiałą radość wymalowaną na twarzy i prawie wcale nie mrugała powiekami. –Boję się jej – szepnęłam do ucha Hogan, która uszczypnęła siedemnastolatkę w ramię.
-Ałła, Jas- mruknęła niezadowolona.
-Co jest?
-Mam brata – oznajmiła z uśmiechem. Okay, albo jestem tak nierozgarniętą osobą, ponieważ nie wiem o co chodzi - przecież wiemy, że Gabe to jej brat - lub prawdopodobnie mam niezłe ubytki w pamięci.
-Wiemy, Mary, że Gabe... - zaczęła brunetka, ale nasza przyjaciółka natychmiast jej przerwała gestem dłoni, wyjmując telefon i dzwoniąc do swojego chłopaka.
Wiele razy – kiedy oczywiście Ashtona oraz Mary nie było w pobliżu – nazywaliśmy ich parą, ponieważ już na pierwszy rzut oka było widać, że między nimi jest coś na rzeczy. Calum to wiedział, Mike, Jas, ja, nasi rodzice, ale również i starsi Wesley oraz Irwina, tylko ta dwójka była ślepa na te wszystkie bodźce wysyłane między sobą. To takie... Wkurzające, że nie widzieli tego, co obcy ludzie, którzy spotykali ich na ulicy.
-... Tak, wiem Ashton – przewróciła oczami, a później przeczesała dłonią włosy. -... Posłuchaj mnie do cholery, mam poważny problem, a ty mi mówisz, że Cook nie chce opuścić mojego miejsca przy stoliku. W tej chwili to mój najmniejszy problem!... Co się stało?! To chyba logiczne, że mój ojciec! Muszę się z tobą spotkać po szkole... Okay, niech będzie wieczorem!... Zamknij się, Irwie... Nieważne, musimy pojechać do twojej babci, żeby zamówić tort dla Calusia na urodziny... Tak, za dwa dni! Jak mogłeś zapomnieć?!... Gdybyś nie był zajęty posuwaniem jej... Nie jestem, po prostu czasem powinieneś pomyśleć głową, a nie kutasem... Przecież mówiłam, że rozmawiałam z Adamem! Słuchasz mnie w ogóle?!... Dobra, wiesz co? Mam dość, trzymaj się... - wyprowadzona z równowagi wyłączyła komórkę całkowicie, a później wrzuciła ją na samo dno torebki Chanel.
CZYTASZ
Rock God ▶ A.I
FanfictionAshton i Mary znają się od dziecka i zawsze robią wszystko razem. Mimo że mają nieco inne poglądy na świat, jak również charaktery, świetnie się dogadują. Relacja, która ich łączy jest bardzo specyficzna, dlatego często są brani za parę choć są tylk...