29. FourFiveSeconds

57 6 6
                                    

Michael

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju hotelowego. Sam nie wiem, jak się w nim znalazłem, ale podejrzewam, że to sprawka mojego brata – jestem mu za to niezmiernie wdzięczny. Niechętnie poderwałem się z łóżka, po czym złapawszy paczkę papierosów wyszedłem na balkon. Miałem widok na całe Vegas, gdzie przyjechaliśmy z Greg' em na ferie, ponieważ Jas w ostatniej chwili odwołała nasz wypad do Hiszpanii pod pretekstem odwiedzin u siostry.

Moja dziewczyna ostatnio dziwnie się zachowuje – jak nie Jasmine. Spędza więcej czasu z Calumem, olewając całkowicie mnie i Mary. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale Hogan nawet zmieniła swoje miejsce na zajęciach, jedynym słowem jakim mogę określić zachowanie Jas to stwierdzenie, że zwariowała. Nigdy nie poświęcała tyle uwagi Hoodowi i tak, przyznaję cholernie mnie to wkurwia. Do cholery to mój przyjaciel, a ona się z nim migdali! Kocham Jasmine, ale ona zaczyna przesadzać, skoro nie chce już ze mną być w związku, niech powie i oszczędzi mi publicznego upokorzenia, bo mam dość wychodzenia na idiotę przed ludźmi ze szkoły, przyjaciółmi oraz rodziną.

-Mike, telefon! Jas dzwoni! – zawołał Greg, na co wywróciłem oczami. Robi to tylko po to, żeby upewnić się, że nie zdradziłem ją z jakąś prostytutką, czy faktycznie się martwi?

Wróciłem do apartamenty po komórkę i znów wyszedłem na świeże powietrze. Przez chwilę zastanawiałem się, czy powinienem odbierać, a może trochę pomęczyć Hogan, ale w ostateczności – nie potrafię być dla niej chamem – zdecydowałem się na rozmowę z moją dziewczyną.

-Halo? – mruknąłem siląc się na obojętny ton.

-Cześć, Mikey – Jas brzmiała, jakby za mną tęskniła. Przemawiał przez nią smutek, dlatego szybko zrobiło mi się głupio oraz wstyd, że byłem taki ostry w osądzie jej. –Jak w Vegas?

-Dobrze, co u Carrie? – szczerze to mnie to nie odchodziło, ale o czym miałem rozmawiać z kimś, kto zachowuje się względem mnie jak zimna suka? Miałem się cieszyć, że zadzwoniła i udaje, że nadal jej zależy, skoro po dwóch tygodniach będzie znowu ślinić się do mojego pieprzonego przyjaciela?! Nie jej doczekanie.

-Ma się naprawdę świetnie, cieszę się, że ją odwiedziłam – wywróciłem oczami. Tsa, lepiej spędzić czas z siostrą, niż z facetem, którego podobno kocha. –Tęsknię za tobą.

-Oczywiście – prychnąłem pod nosem, ale na moje nieszczęście brunetka to wychwyciła.

-Co to ma znaczyć? – warknęła. Mhm, powrót suki, cóż za niespodzianka! Phi.

-Na pewno tęsknisz za mną, a nie za Hoodem? – uniosłem brew, biorąc kolejnego bucha drugiego już papierosa. –Ostatnimi czasy staliście się sobie naprawdę bliscy – dodałem kąśliwie.

-Zabiję... - warknęła złowieszczo, ale nie przejąłem się tym. –Dobrze wiesz, że Cal to mój przyjaciel, Mike.

-Świetnie – przyznałem. –Dla mnie jest jak brat, ale nie podrywam go, tak jak ty i nie migdalimy się.

-Nie pieprz, Clifford, przecież wiesz, że kocham tylko ciebie.

-Wiesz, co, Jasmine? – miałem już dość tych podchodów. Teraz, albo nigdy. –To koniec.

-Że, co?! – przemawiała przez nią istna furia.

-Zrywam z tobą.

-Jesteś...- zaczęła, ale nie miałem w planach słuchania tych obelg.

Jasmine Hogan była mistrzynią, jeśli chodzi o mieszanie ludzi z błotem. Na człowieku, który obraził ją, lub którąś z jej przyjaciółek nie pozostawiała suchej nitki. Była suką na miarę Brooklyn, z tym wyjątkiem, że Dawson szargała opinię publiczną swoich wrogów, a Hogan sprawiała, że czuli się jak ostatnie ścierwa. Ze mną jej się nie uda. Nie pozwolę jej na te gierki, a Calum zapłaci za to, że ukradł mi dziewczynę. Hood będzie żałował, że się urodził i nawet Mary czy chociażby Ashton mu nie pomogą. To będzie istne piekło, zwiastujące prawdopodobnie rozpad naszej paczki. Nie mam zamiaru przyjaźnić się z Calem, po tym jak zabawiał się z moją dziewczyną.

Rock God ▶ A.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz