33. Outsider & Fucked Up World

58 5 2
                                    


Mary

Stałam przed budynkiem firmy taty i zadzierałam głowę do góry, aby móc zobaczyć przedsiębiorstwo w całej okazałości.

Budynek był z pewnością jednym z największych w mieście, ale to pewnie też dlatego, że był on użytkowany przez ojca Caluma z racji tego, że nasi ojcowie współpracowali – mój konstruował różne konsole, a Roger produkował gry. Cała budowla była bardzo nowoczesna i wykonana z szarego piaskowca. Mój ojciec i przyszywany wujek zbudowali ją własnymi rękami.

Adam odpowiadał nam jak to w liceum pasjonował się tym całym sprzętem elektronicznym. Śmiał się, że zawsze, kiedy dostał od naszego dziadka jakąś zabawkę, jak na przykład auto na pilota, albo te gry, które teraz swoje nowocześniejsze odpowiedniki mają w PSP, zawsze ją rozkręcał i składał na nowo, ponieważ chciał wiedzieć jak zostały wykonane. Gabe ma to po nim. Pamiętam, jak raz dla zabawy rozkręcił moją suszarkę. Krzyczałam po nim, ale kiedy na nowo ją skleił do kupy, byłam przeszczęśliwa.

Bałam się reakcji mojego ojca na wiadomość, że oszukałam go razem z Lucasem w kwestii naszego „spotykania się". Na początku chciałam się zemścić za to, że przez tak długo się z nami nie kontaktował, a teraz zgrywał skruszonego ojczulka, który nie wie o co mi chodzi, ale teraz było mi najzwyczajniej w świecie wstyd, że posunęłam się do tak szczeniackich zabaw. Przeze mnie pewnie źle mu było z tego powodu, ponieważ on był z mamą Hemmingsa. Luke mówił mi, że Adam traktuje to wszystko na poważnie, a my zrzuciliśmy na niego bombę, że jesteśmy parą i to nie zwyczajną, bo nasz związek był taki... „Poważny". To było nieodpowiedzialne z naszej strony, a właściwie to tylko z mojej, bo Hemmo był temu przeciwny od początku.

Zachowałam się jak gówniara, a nie odpowiedzialna młoda kobieta, która za kilka miesięcy podejmie studia na Harvardzie, Oxfordzie lub Yale, ewentualnie na Stanford. Jest mi wstyd za siebie, jakbym mogła cofnąć czas, to nigdy w życiu bym nie powiedziała tacie, że ja i jego – prawdopodobnie – przyszły przybrany syn się spotykamy. Na całe szczęście nie wie, że ze sobą sypialiśmy. To chyba jedyny plus całej tej posranej sytuacji. Naprawdę!

Ostatecznie usiadłam na schodach prowadzących do drzwi wejściowych i podparłam dłońmi brodę. W myślach zaczęłam sobie układać przebieg rozmowy, jaką miałam jeszcze dzisiejszego dnia odbyć. Ze skupienia wyrwał mnie dźwięk telefonu, który nieco mnie przestraszył.

Wyjęłam z torby komórkę. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Luke' a, dlatego też odebrałam.

-Cześć, Lucas.

-Siema, siostruniu. –Wywróciłam oczami. –Jak życie?

-Dobrze. Jak się bawisz w trasie?

-Jest zajebiście. –Powiedział pełen podziwu. –Naprawdę genialnie się bawię. Wiesz... To jest to, co chcę robić w życiu. Te koncerty, fani i w ogóle cała trasa... Jakbym mógł zostałbym do końca, ale wiesz jaka jest moja mama, po za tym... -Zaśmiał się kpiąco. –Co u Brook?

-Jak u Brook. –Uśmiechnęłam się pod nosem. –Dogryza sobie ze wszystkimi, po za tym teraz mamy nową przyjaciółkę.

-Mhm, zaciekawiłaś mnie, siostruniu. –Przyznał z uznaniem. –Kontynuuj, jeśli łaska.

-To siostra Jasmine, ale nie napalaj się, bo spotyka się z Hoodem.

-Mogę ci coś powiedzieć w sekrecie, Mary? –Nagle głos Hemmingsa przybrał bardzo poważną barwę, a ja wyprostowałam się i dokładnie wsłuchałam się w wypowiedzi blondyna.

-Tak, oczywiście, przecież wiesz, że nic nie powiem nikomu.

-Lubię ją. –Zmarszczyłam brwi. Kogo lubi? –Naprawdę ją lubię. Myślałem, że... No, wiesz... Ale nie chcę się tylko przyjaźnić. Zależy mi. Pierwszy raz w życiu mi na kimś zależy w ten sposób.

Rock God ▶ A.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz