Mary
Obudziłam się w pokoju hotelowym, w wielkim łożu królewskim. Powoli podniosłam się z naprawdę wygodnego materaca i rozejrzałam dookoła.
Pomieszczenie było naprawdę duże. Ściany były pokryte kawową farbą i wbudowane były gdzieniegdzie maleńkie lampy halogenowe. Podłoga została wyłożona szarymi panelami. Przy łóżku wyposażonym w puchate poduszki oraz kołdrę ubrane w szare poszewki, stały po obu stronach szafki nocne, a po mojej stronie był kudłaty biały dywan. Ponadto w pokoju była ogromna szafa, wielki telewizor plazmowy, komoda oraz zestaw kina domowego. Świeże powietrze wpadało przez uchylone drzwi balkonowe, dlatego szybko poderwałam się z łóżka i poszłam na taras.
Byłam naprawdę wysoko, a chłodne powietrze sprawiło, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka, ale widok na wieżę Eiffla był po prostu niesamowity. Gabe' owi by się to spodobało.
Mój brat naprawdę uwielbia takie konstrukcje – ostatnio nawet robił planszę podziału politycznego Europy, gdzie zamieścił małe modele największych i najciekawszych atrakcji. To całe zainteresowanie konstrukcją prawdopodobnie odziedziczył po tacie. Gabe zawsze musi wiedzieć jak coś jest zbudowane, dlatego najpierw rozbiera każdą zabawkę, którą kupi mu Adam lub którą dostał na urodziny czy inne święto, a dopiero później składał i się bawił. Osobiście uważam, że to dziwne jak na dziesięcioletniego chłopca, ale niech będzie. Uznajmy, że każde dziecko w tym wieku ma takie dziwne hobby.
Nagle poczułam oplatające mnie w pasie ręce i gorący oddech na szyi. Wstrzymałam powietrze w ustach, wiedząc, że to mój przyjaciel.
Ostatnimi czasy jest inaczej. Dziwniej. Wkurza mnie to, że kręcą się przy nim inne laski, które – bądźmy szczerzy – wyglądają jak pierwszorzędne zdziry! Ogarniała mnie istna furia, zwłaszcza kiedy ta szmata Mellody dotykała Asha. Miałam ochotę podrapać jej twarz, ale po krótkim czasie doszłam do wniosku, że szkoda moich nowych paznokci, skoro ten ich cały „związek" zaraz się skończy. Znam Irwina bardzo długo i wiem jakie są jego gierki – wyrwać, zaliczyć i porzucić. Po balu z nią skończy. Ja... Chcę, żeby był szczęśliwy, ale tak prawdziwie. Wiem, że mogłabym mu dać to szczęście, ale nie chcę niszczyć naszej przyjaźni. Znam go od urodzenia i nie spieprzę tego. Po za Ashtonem i Calumem nikomu nie potrafię się zwierzyć. Może jestem pewna siebie, ale jeśli w grę wchodzą takie uczucia jak smutek czy miłość, wolę wmawiać wszystkim, że jest okay.
-Cześć, kicia – wymruczał do mojego ucha przy okazji zagryzając jego płatek. Nie mogłam się powstrzymać od jęknięcia. Ja... Po prostu kochałam, kiedy ktoś przygryzał moje uszko.
-Heej – westchnęłam.
-Wyspałaś się? – pokiwałam pionowo głową. Zawsze mi się dobrze śpi z tym dupkiem. –Coś się stało? – zapytał wyraźnie zaniepokojony, a później odwrócił mnie twarzą do siebie. Był przystojny, a zwłaszcza w tych rozkosmanych włosach i z gołą klatą. Mój puls przyśpieszył. Za wszelką cenę chciałam się z nim teraz kochać, chciałam zatopić palce w ciemnych blond włosach i dotykać kaloryfera na brzuchu. Pragnęłam tego. –Mary, wszystko dobrze? – Ashton był zaniepokojony, ale z lekkim uśmiechem pokiwałam pionowo głową i chyba to go uspokoiło... Tak sądzę.
-Jest dobrze – oznajmiłam unikając orzechowych tęczówek. –Chcę zwiedzić miasto, idziesz ze mną?
-Chciałbym, ale obiecałem ojcu, że sprawdzę czy wszystko gra w hotelu – przytaknęłam na znak zrozumienia, a później wyminąwszy osiemnastolatka wróciłam do pokoju.
Z walizki, która leżała przy szafie wyjęłam czystą bieliznę oraz czarną sweterkową sukienkę w białe motywy, szary kardigan oraz butki na małej platformie oraz obcasie i kosmetyczkę, po czym poszłam do łazienki.
CZYTASZ
Rock God ▶ A.I
FanfictionAshton i Mary znają się od dziecka i zawsze robią wszystko razem. Mimo że mają nieco inne poglądy na świat, jak również charaktery, świetnie się dogadują. Relacja, która ich łączy jest bardzo specyficzna, dlatego często są brani za parę choć są tylk...