Rozdział XXI

433 46 4
                                    

,,Gapisz się na mnie,  jak prawdziwy nietoperz.''  ~Joker

Szkoda, ale nasza propozycja będzie zawsze aktualna. - powiedział Człowiek Zagadka.
- Pamiętajcie, że Joker jest samolubny i nieobliczalny. - powiedział Dwie Twarze.
Miło było was poznać. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. - zakończył rozmowę Crane i pozwolił odejść dziewczynom.

Przyjaciółki bez słowa ruszyły w stronę auta. Zdziwiło je to, że tak szybko odpuścili. Postanowiły jednak dalej nie drążyć tematu. Po drodze myślały nad propozycją mężczyzn. Z jednej strony były wściekłe na Jokera i Toby'ego i chciały się na nich zemścić, a z drugiej strony nie wiedziały czy zaufać przed chwilą spotkanym mężczyznom. Jednak nie wiedziały do czego są zdolni. Czy warto ryzykować dla zemsty? Dziewczyny miały mętlik w głowie. Gdy doszły do samochodu, wsiadły do niego bez słowa. Nie chciały już wracać do Jokera i Toby'ego po resztę swoich rzeczy.

W tym samym czasie Bruce szykował się do pracy. Zszedł na dół, na śniadanie. Wszedłszy do jadalni poczuł zapach jajecznicy. Przy stole siedział Robin. Nakładał sobie tosty.

- Hejmłody. Pamiętasz, że dzisiaj masz karate- powiedział Bruce nakładając sobie jajecznicę.
- Tak, Alfred mnie zawiezie? - spytał Robin.
- Jasne- odpowiedział Bruce.
- Szkoda, że Joker i Toby, i te dwie laski uciekli.
- I tak ich złapiemy- powiedział pewny siebie Bruce.
- Ale przyznaj, że te dwie dziewczyny bardzo sprytne- powiedział Robin.
Czy ty coś kombinujesz- spytał podejrzliwie Bruce.
Chodzi mi o to, że miasto Gotham nie miało jeszcze takich przestępczyń.
- Musimy czegoś się o nich dowiedzieć- powiedział Wayne.
A co z pieniędzmi z banku- spytał Robin.
- Nie odzyskamy ich już.

Po dziesięciu minutach dziewczyny były już w swoim domu. Wendy poszła się umyć. W tym czasie Rochelle wyciągnęła apteczkę. Musiała opatrzyć ranę przyjaciółki.

- Au, szczypie. - warknęła Wendy przez zaciśnięte zęby.
- No poczekaj chwilę, zaraz ci przejdzie. - powiedziała Rochelle.
- Nienawidzę ich za to, co zrobili. - syknęła Wendy.
- Toby dostał już swoją karę, teraz czas na Jokera. - powiedziała Rochelle odkładając apteczkę na miejsce.
- Sugerujesz coś? - zapytała Wendy.
- A ty nie chciałabyś się odegrać na Jokerze?
- Oczywiście, że tak. Musimy wymyślić jakiś plan.
- Słyszałaś o tym prokuratorze Nick'u Russell? Będzie na tym bankiecie u Bruce'a Wayne'a. Joker z Tobym na pewno też się tam zjawią by 'pogratulować' Russell'owi sukcesu zawodowego. Może my też byśmy się tam wybrały?
- Ale nas nie zaproszono... Nie szkodzi i tak przyjdziemy.

W tym samym czasie u Jokera i Toby'ego...

Ej, Joker słyszałeś, że za dwa dni ma być bankiet u Wayne'a. Ponoć ma tam być ten prokurator co już pozamykał większość przestępców. - powiedział Toby.
- Myślę, że powinniśmy złożyć mu wizytę.
- Ale tam pewnie będą się gliny kręcić. - zauważył Toby.
- Wiem, dlatego najpierw poszukamy nowych przyjaciół.

The Dark Gotham [W trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz