,,Lubisz niespodzianki, mistrzu? Mam dla Ciebie coś, co przypadnie Ci do gustu."
~Bruce Wayne
- Popierdo**** was?! - krzyknął rozzłoszczony Joker.
Na podłodze były ślady mąki. Lodówka była otwarta i wylewało się z niej mleko. Na stole były rozsypane resztki kisielku pomieszane z resztkami mozzarelli. Jokera jednak zaintrygował rozsypany cukier. Podszedł do niego i wziął trochę na palec, a następnie skonsumował.
- To jest sól, debile.
- To czemu była w słoiku z napisem cukier?
- Mnie nie pytaj, tylko ich. Ale musieliście zrobić tutaj taki syf?
- Nie przesadzaj, fajnie było. - powiedział Masky.
- Bez jaj...
- O fu*k! Zapomnieliśmy o jajkach... - powiedział Hoodie.
- A ta mąka to była z podłogi. To nie była żadna firma. - warknął Joker, patrząc na białe ślady na podłodze.
- Ależ skądże Jokerze. - powiedzieli jednocześnie Hoodie i Masky.
- Macie to w tej chwili posprzątać!
- Może nam pomożecie? - powiedział Masky.
- Wal się. - warknął Joker i wyszedł z kuchni. Nagle wszyscy usłyszeli huk dobiegający z góry.Joker i Toby postanowili udać się na górę do dziewczyn. Chcieli zobaczyć czy już wstały. Ruszyli po kręconych schodach na górę. Na korytarzu rozdzielili się wchodząc do odpowiednich pokoi.
Joker wszedłszy do pokoju Wendy, ujrzał puste łóżko. Kołdra i poduszki walały się na podłodze.
- Joker, mamy problem. Rochelle zniknęła! - krzyczał Toby z sąsiedniego pokoju.
- Wendy też! - krzyknął Joker.
- Gdzie one mogą być? - spytał Toby dołączając do Jokera.
- Nie wiem, ale musimy je prędko znaleźć.Joker i Toby szybko zbiegli na dół.
- Chłopaki, spokojnie. W domu grasują być może dwie uzbrojone dziewczyny. - powiedział ze spokojem Toby.
- Uprzedzam wszystkie pytania, tak, dziewczyny gdzieś uciekły. Przypominam, że mogą być jeszcze naćpane.
- Aha, spoko. - powiedział Masky. - Że co?! - dodał po chwili.
- Masz refleks szachisty. - parsknął Joker.
- Grałem kiedyś w szachy. Zaraz ci pokażę mój szach-mat, szmato! - krzyknął Masky.
- Zamknij się Masky, bo ci zaraz zwalę konia. - powiedział Toby.
- Toby, nie wiedziałem, że jesteś gejem... - powiedział Hoodie.
- W szachach, debilu... - powiedział zirytowany Toby.
- To my gramy w szachy? - spytał Joker.
- Nie w warcaby... - parsknął Masky.
- W warcaby grają cymbały. - powiedział Joker.W tym samym czasie dziewczyny stały pod drzwiami kuchni. Opierały się o nie, chcąc podsłuchać rozmowę w kuchni. Nie chciały też, żeby ktokolwiek opuścił kuchnię. Dziewczyny zaczęły się śmiać, ale zasłaniały sobie nawzajem usta. Gdy usłyszały, że chłopaki zbliżają się do wyjścia, oparły cały swój ciężar o drzwi. Ktoś nacisnął na klamkę. Przyjaciółki zapomniały, że drzwi otwierają się do środka i poleciały do tyłu, prosto na Jokera i Toby'ego. Mordercy w ostatniej chwili je złapali.
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy. - powiedział Joker.
***
Hej wszystkim! Długo wyczekiwany rozdział się pojawił. Chciałyśmy się jeszcze pochwalić naszą ostatnią zdobyczą ^^, czyli tą zacną książeczką, którą mozecie ujrzeć w mediach. Życzemy miłego dnia. Pozdro ;*
CZYTASZ
The Dark Gotham [W trakcie poprawy]
FanfictionZemsta. Czy to dobry pretekst, aby zburzyć całą równowagę Gotham? Równowagę, którą Mroczny Rycerz zbudował po tym, jak zamknął jednego z najgroźniejszych przestępców miasta? Joker od trzech lat siedział w Arkham Asylum. Zamknięty sam w czterech ścia...