Rozdział I

1K 79 4
                                    

Nie chodzi o pieniądze, tu chodzi o przesłanie 
~
Joker

— Rochelle, do cholery jasnej, gdzie ty jesteś!? — warknęła Wendy do telefonu. Dziewczyna była zdenerwowana, gdyż w każdej chwili ktoś mógłby ją przyłapać, a wtedy nie byłoby zbyt ciekawie. Sama mogłaby sobie nie poradzić.

— No już wjeżdżam! — krzyknęła Rochelle do słuchawki i się rozłączyła. Wiedziała, że Wendy nie spodziewa się tego, co za chwilę zobaczy.

— Co!? — wrzasnęła Wendy. Nagle do banku, rozbijając szybę, wjechało czarne sportowe auto. Z samochodu wysiadła niebieskowłosa dziewczyna. Rochelle odgarnęła swoje włosy i spojrzała na zdziwioną Wendy.

— Wsiadasz, czy mam ci wysłać specjalne zaproszenie? — spytała kpiąco dziewczyna, patrząc z irytacją na przyjaciółkę. Ta tylko uśmiechnęła się pod nosem.

— Nie wiedziałam, że masz prawo jazdy — powiedziała Wendy, wkładając czarną torbę z pieniędzmi do samochodu. Torba była trochę ciężka, więc było ich całkiem sporo.

— Ja też nie — powiedziała Rochelle i się roześmiała. Dziewczyny wsiadły do auta i odjechały z piskiem opon. Po drodze do dziewczyn zadzwonił ich zleceniodawca. Wendy niechętnie odebrała telefon.

— Gdzie wy do diabła jesteście?! Miałyście być tutaj jakieś dwadzieścia minut temu — krzyknął wkurzony gangster. Nigdy nie lubił na kogoś czekać, w szczególności, gdy zależało mu na czasie.

— No już jedziemy — warknęła do telefonu Wendy. Rochelle wjechała na drogę prowadzącą na obrzeża miasta.

— Za pięć minut chcemy mieć kasę — krzyknął.

— Jasne! — powiedziała Wendy i się rozłączyła. Rzuciła telefon na tylne siedzenia. Rochelle słyszała całą rozmowę. Dziewczyny nie chciały zadzierać ze swoim szefem, więc postanowiły zjechać z głównej drogi.

— No to jedziemy na skróty — powiedziała Rochelle i zjechała do lasu.

— Tylko nas nie pozabijaj — zaśmiała się Rose.

— Postaram się — powiedziała Rochelle i uśmiechnęła się szeroko.

Las wyglądał strasznie i ponuro o tej porze, a wyboje na drodze wcale nie poprawiały tej sytuacji. Dziewczynom udało się dojechać na miejsce i już po chwili znalazły się przed opuszczoną fabryką butów. Tam właśnie umówiły się z szefem mafii. Przyjaciółki miały mu przekazać pieniądze, które zabrały z banku. Oczywiście, że nie za darmo. Miały dostać część pieniędzy.

Rose i Wolf wysiadły z samochodu. Rochelle poszła przodem, a Wendy otworzyła tylne drzwi auta. Chwilę przyglądała się torbie z pieniędzmi, leżącej na siedzeniu. Przez moment myślała, żeby ukryć trochę pieniędzy w aucie, lecz teraz na to było już za późno.

— No nareszcie — powiedział wkurzony gangster. — Myślałem, że się was nie doczekam lub co gorsza, zwiejecie z kasą.

— Spokojnie, nie zrobiłybyśmy tego — powiedziała Wendy, wyjmując torbę z pieniędzmi z samochodu. Trzymając mocno torbę, podeszła do swojej przyjaciółki.

— Dosyć tego! Dawaj całą forsę! — krzyknął jeden z rabusiów. Dziewczyny spojrzały na niego ze zdziwieniem.

— Jak to całą? — spytała zdezorientowana Rochelle. Dziewczyna nie spodziewała się takiego obrotu sytuacji. Zdziwiona czekała na odpowiedź.

The Dark Gotham [W trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz