Rozdział XXXVI

313 26 14
                                    

,,I przy okazji - ten garnitur nie był tani. Wiecie najlepiej - wy go kupiliście" ~ Joker.

Masky i Hoodie przez całą podróż śpiewali w najlepsze. Byli szczęśliwi, że znowu cała trójka jest w komplecie. Toby z jednej strony był szczęśliwy, a z drugiej nie. Czuł się podle z tym, że ukradł kluczyki Rochelle. Jednak nie mógłby jej spojrzeć w twarz po tym, co zrobił. Sytuacja ta była dość niezręczna, a mina Rochelle będzie go nękała przez najbliższe tygodnie.

- Zamknijcie się wreszcie!  - krzyknął Toby. Masky i Hoodie przestali śpiewać i zaczęli wpatrywać się w Toby'ego. Byli zdziwieni jego zachowaniem. Pierwszy raz widzieli go w takim stanie. 

- Toby, dlaczego to zrobiłeś?  - zapytał Masky. Toby chwilę wpatrywał się przed siebie. Sam nie wiedział dlaczego to zrobił. Robił to pod wpływem chwili, a teraz tego żałował. Jednak nie mógłby spojrzeć Rochelle w twarz po tym, jak ukradł jej auto.

- Sam nie wiem, działałem pod wpływem chwili...

Nagle przed sobą zobaczyli policję, która zatrzymywała wszystkie auta na kontrolę drogową. Masky i Hoodie spanikowali, a Toby w pierwszej chwili, nie wiedział, co ma robić. Pierwszy raz spotkał się z taką sytuacją. Zbliżali się do policjantów coraz szybciej, a Toby nadal nie reagował. Strach go obleciał.

- Kurde, gliny. Co teraz zrobimy? - zapytał Hoodie. Masky zrobił wielkie oczy. Toby postanowił przycisnąć pedał gazu i wyprzedzić wszystkie auta. - Co ty robisz?! - powiedział przerażony Hoodie.

- Ratuję nam tyłki. Chyba nie myśleliście, że tak po prostu do nich podjadę?! - odpowiedział Toby. Policjanci widząc, co robi chłopak, wsiedli do radiowozu i zaczęli jechać za nimi. Po drodze wezwali posiłki. Już po paru minutach za chłopakami jechał sznur radiowozów na sygnale.

Masky i Hoodie nerwowo patrzyli za siebie. Nie chcieli iść do więzienia. Nagle nad autem pojawił się helikopter. Najprawdopodobniej znajdował się w nim kamerzysta, który wszystko filmował. Toby nie był doświadczonym kierowcą, właściwie to prowadził pierwszy raz. Masky, który siedział z przodu, zaczął wciskać wszystkie guziki. W pewnym momencie z samochodu wysunęły się skrzydła. Kilka aut przez to zostało zniszczonych.

W tym czasie Wendy i Rochelle oraz Joker oglądali poranne wiadomości. Wszystkich zdziwił widok, gdy na ekranie telewizora pojawił się samochód Rose i Wolf. Dziewczyny wiedziały, że mogą się już pożegnać z samochodem. Policja była coraz bliżej chłopaków, a Toby nie radził sobie dobrze za kierownicą. Joker chodził nerwowo po pokoju. Myślał, jak może pomóc chłopakom.

- No zróbcie coś! - krzyknął Joker. Dziewczyny jednak dalej wpatrywały się w telewizor. Nie miały zamiaru im pomóc. Nie po tym, co zrobili. Zaufali im, a oni to perfidnie wykorzystali.

- Nie mamy zamiaru im pomagać. Szkoda nam tylko auta, ale Rochelle zrobi nowe. Tylko może to trochę potrwać - powiedziała Wendy. Joker chwilę zastanawiał się, jak może przekonać dziewczyny.

- Zróbcie to chociaż dla mnie. Nie dla nich. Spróbujcie uratować swój samochód. Chyba nie wszystko jest stracone - powiedział klaun. Dziewczyny chwilę się zastanawiały. Nagle Rochelle wpadła na genialny pomysł i pobiegła w stronę szafy, do której weszła i już nie wróciła. Joker zrobił wielkie oczy i dziwnie spojrzał na Wendy. - Co wy tam Narnie macie? - spytał zdziwiony. Wendy się zaśmiała.

- Tak, chodź. Pokażę ci Narnie - powiedziała i złapała go za rękę. Otworzyła drzwi od szafy i wepchnęła tam klauna. Klaun zjechał w rurze na dół, niemiłosiernie przy tym wrzeszcząc. Wendy pokręciła głową i wskoczyła za nim.

Gdy Joker był już na dole, nadal krzyczał. Nie za bardzo rozumiał, co się w tym momencie stało. Wszystko działo się tak szybko, że mało co zapamiętał. Dziewczyny śmiały się z niego, że przestraszył się.

- Ja chce jeszcze raz! - krzyknął Joker. Wstał z podłogi i otrzepał się. Zaczął rozglądać się po miejscu, w którym się znajdował. Pomieszczenie było bardzo duże. Znajdowały się tam też inne tuby i windy. W oczy rzuciły mu się trzy inne wejścia. Najprawdopodobniej prowadziły do innych pomieszczeń. Wendy i Rochelle ruszyły w stronę ostatnich drzwi po prawej stronie. Joker poszedł za nimi, rozglądając się wokół. Był pod wielkim wrażeniem, ponieważ nie spodziewał się tego po nich.

Gdy tam wszedł, oniemiał z wrażenia. Na jednej ze ścian wisiał wielki na całą ścianę ekran. Na samym środku stało biurko z komputerem. Pod ścianami stały regały z różnymi sprzętami i stoliki, przy których pracowała Rochelle. Wolf wyciągnęła z jednej z szafek kierownicę i podpięła ją do ekranu.

- Przyszliśmy tu grać, czy ratować samochód? - zapytał Joker. Dziewczyny mu nie odpowiedziały. Rochelle zaczęła łączyć się z samochodem.

Nagle na ekranie pojawił się obraz drogi, po której aktualnie jechał Toby. Na innej części ekranu pojawił się podgląd do wnętrza samochodu. Toby, Masky i Hoodie byli spanikowani. Joker zaczął się śmiać. Trójka chłopaków spojrzała na mały monitor, który znajdował się w aucie. Ujrzeli tam Rochelle, Wendy i Jokera, który się z nich chichrał. Rochelle założyła słuchawki z mikrofonem, aby porozumieć się z chłopakami. Wendy natomiast, usiadła przy komputerze i szukała odpowiedniej drogi, którą Rochelle mogłaby poprowadzić samochód, aby uratować chłopaków.

- Toby, puść kierownicę. Teraz ja prowadzę. Masz robić to, co ci karzę - powiedziała Rochelle i zaczęła kierować autem. Toby posłusznie puścił kierownicę, a auto samo zaczęło jechać.

- Skąd wy się tu wzięłyście?! - spytał zdziwiony Masky. - Co robicie?! - dodał chłopak.

- Na prośbę Jokera ratujemy wam tyłki, a tak poza tym szkoda nam auta - powiedziała Rochelle. Toby zrobił smutną minę, ale Rochelle tego nie widziała, bo patrzyła na drogę. Chłopak myślał, że robi to zmyślą o nich. Chociaż, czego mógł się spodziewać po tym, co zrobił. Zrobiło mu się wstyd i miał ochotę wyskoczyć z auta. 

- Skąd wiedzieliście, że mamy kłopoty? - spytał Hoodie, zapominając, że nad nimi leci helikopter.

- W wiadomościach o was mówili, głąby - powiedział Joker wpatrując się w ekran. W życiu nie widział takiego czegoś. Dzięki takiemu sprzętowi, dziewczyny mogły podglądać całe Gotham City. Klaun zastanawiał się, czy tym sprzętem można wytropić Batmana. Zastanawiało go też to, czy Nietoperz ma podobny sprzęt do dziewczyn. Chociaż nigdy nie widział sprzętu Batmana, to wydawało mu się, że dziewczyny mają lepszy sprzęt od niego.  

- Rochelle, skręć w lewo - powiedziała Wendy. Toby, Masky i Hoodie nie mogli uwierzyć, że auto samo skręciło. Byli nadal pod wielkim wrażeniem, wynalazku, który miały dziewczyny. Rochelle ze skupieniem w oczach prowadziła auto i jechała tam, gdzie wskazywała jej Wendy. - Nie zjeżdżaj na autostradę, jest cała zakorkowana - dodała po chwili Wendy.

- Rochelle, paliwo się kończy! - powiedział Toby ze strachem w oczach. Gdy paliwo się skończy, będzie już po nich.   

The Dark Gotham [W trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz