Jedyny sensowny sposób na życie w tym świecie, to ten pozbawiony reguł
~ Joker
Wendy obudziła się z wielkim bólem głowy. Zaspana usiadła na łóżku i przetarła oczy. Spojrzała na zegarek. Była dziesiąta. Zwykle dziewczyny wstawały bardzo wcześnie. Dziewczyna wyjęła z szafy puchaty, biały szlafrok i zarzuciła go na plecy. Gdy wyszła na korytarz, zdziwił ją widok kołdry, która leżała przy schodach. Rose udała się do pokoju swojej przyjaciółki, ale jej tam nie zastała. Czyżby dziewczyna już wstała? A może jej się coś stało? Wendy po cichu zeszła po schodach. Na podłodze ujrzała wywaloną szklankę i jakieś leki. Jednak to, co zobaczyła później, zamurowało ją. Rochelle spała oparta o ramię Toby'ego. Dziewczyna zamrugała dwa razy.
— Chyba wczoraj trochę za dużo wypiłam. Od dzisiaj nie piję. To na pewno nie dzieje się naprawdę — powiedziała sama do siebie i ruszyła do kuchni.
Na samym początku wzięła tabletki przeciwbólowe. Wczorajsze wino, dawało o sobie znać. Wendy usiadła przy stole. Zdziwił ją fakt, że po wczorajszej "imprezie", nie było śladu. Wolf musiała wszystko posprzątać. Próbowała sobie coś przypomnieć, ale na próżno. Jedyne, co pamiętała to Jokera, który dolewał jej wina. A potem pustka. Było jej strasznie głupio, że zachowała się tak nieodpowiedzialne. Klaun mógł im coś zrobić, a Rochelle nie poradziłaby sobie z nimi sama. Jej rozmyślenia przerwał brzuch, który domagał się pożywienia. Dziewczyna postanowiła, że zrobi gofry. Dawno ich nie jadła. Wyjęła z szafki gofrownicę i zaczęła brać się za ciasto.
Joker przespał całą noc. Zdziwił go fakt, że Toby go nie obudził. Klaun się na nim bardzo zawiódł. Jego plany legły w gruzach. Teraz dopiero spostrzegł, że mógł nie zasypiać i sam wykonać swój plan. Toby jedynie by mu pomógł. Mężczyzna wstał z łóżka i przeciągnął się. Spojrzał na zegarek, który leżał na komodzie. Było wpół do jedenastej. Joker przeklął pod nosem i poprawił marynarkę. Po cichu otworzył drzwi. Miał jeszcze nadzieję, że uda mu się zabić dziewczyny. Nagle poczuł przyjemny zapach. Jego brzuch w tym momencie dał o sobie znać. Wyszedł z pokoju i skierował się w stronę kuchni. Gdy przechodził obok salonu spojrzał w stronę kanapy. Zamrugał dwa razy i spojrzał tam jeszcze raz.
— Ej, czy ty też to widziałaś, czy wczoraj za dużo wypiliśmy? — zapytał Joker wchodząc do kuchni. Przypomniał sobie, że przecież on nic nie pił. W takim razie, to musi dziać się naprawdę.
— Jeśli ty to widziałeś i ja to widziałam, to znaczy, że dzieje się to naprawdę — powiedziała Wendy nakładając ciasto do gofrownicy.
— Budzimy ich? — zapytał Joker, spoglądając w stronę kanapy. Był bardzo ciekawy, co tam się wczoraj wydarzyło.
— Po co? Niech sobie śpią — zachichotała Wendy. — Pamiętasz może, czy gadałam jakieś głupoty? — zapytała po chwili dziewczyna.
— Nie, no co ty. Nic nie powiedziałaś. Nie pamiętasz nic? — Wendy pokiwała głową. Klaun był zadowolony z tego, że udało mu się upić dziewczynę, aż do takiego stopnia. — Co pichcisz? — spytał Joker zaglądając przez ramię dziewczyny.
— Robię gofry, nie widać? —zaśmiała się Rose.
— Mm, lubię gofry, ale Toby lubi je jeszcze bardziej. Obudźmy ich, jak zjemy — powiedział zabawnie Joker. Siadając przy stole.
— A skąd wiesz, że gofry są dla ciebie? — Wendy zaczęła się głośno śmiać. Joker podszedł do niej i przyłożył jej palec na usta.
— Chcesz ich obudzić, żeby wszystko zjedli? — zapytał z powagą Joker.
— Dobra, ale musimy im coś zostawić. — Klaun pokiwał głową.
![](https://img.wattpad.com/cover/61429509-288-k58966.jpg)
CZYTASZ
The Dark Gotham [W trakcie poprawy]
Hayran KurguZemsta. Czy to dobry pretekst, aby zburzyć całą równowagę Gotham? Równowagę, którą Mroczny Rycerz zbudował po tym, jak zamknął jednego z najgroźniejszych przestępców miasta? Joker od trzech lat siedział w Arkham Asylum. Zamknięty sam w czterech ścia...