,,To przez intrygi tutaj wylądowałeś. Byłeś intrygantem. Planowałeś. Spójrz, co ci z tego przyszło. Zrobiłem to, w czym jestem dobry - sprawiłem, że twój plan obrócił się przeciwko tobie. ~ Joker.
Wszyscy siedzieli w ciszy. Masky i Hoodie patrzeli na siebie. Zaczęli chichotać. Toby spojrzał się na nich dziwnie, ale oni jeszcze bardziej zaczęli się śmiać. Rochelle i Wendy spojrzały na nich dziwnie.
- O co wam chodzi? - spytała Wendy. Masky i Hoodie nie mogli przestać się śmiać. Nagle spadli z kanapy i leżeli na podłodze wciąż się śmiejąc. Joker, Toby i nadal nie wiedzieli o co chodzi. Pewnie uderzyło im wino do głowy.
- Dobrze się czujecie? - spytał niepewnie Toby. Masky i Hoodie powoli uspokajali się. Jednak po paru sekundach znowu zaczęli się śmiać.
- Bo.... Bawiliśmy się z Jeffem w chowanego przed przyjazdem tutaj... - zaczął Masky, po czym wybuchnął śmiechem. Hoodie zaczął płakać ze śmiechu. - On chyba myśli, że my nadal bawimy się w chowanego i on się tam jeszcze chowa. Zapomnieliśmy mu powiedzieć, że musimy już jechać - powiedział Masky i dalej się śmiał. Toby słysząc to, też zaczął się śmiać. Tylko Joker, Wendy i Rochelle nie wiedzieli o co chodzi. Joker tylko chichotał po cichu.
- Ha, ha, ha. Naprawdę bardzo ciekawa historia - powiedziała Wendy, wycierając niewidzialną łezkę. Joker ziewnął i przeciągnął się.
- Widzę, ze ktoś tu jest śpiący - powiedział Toby, po czym ziewnął. Joker parsknął śmiechem. - Możemy u was przenocować? Nie chce mnie się wracać do domu - dodał po chwili szatyn.
- Ale was jest czwórka i gdzie chcecie spać? - parsknęła Rochelle. Wszyscy przez chwilę zastanawiali się. Nagle Toby wpadł na genialny pomysł.
- Wiem! Ja będę spać u Rochelle, Joker u Wendy, a Masky i Hoodie w pokoju gościnnym! - krzyknął błyskotliwie Toby. Rochelle i Wendy złapały się za głowę, ale nie chciały wyjść na niemiłe i przytaknęły.
Dziewczyny pokazały Masky'emu i Hoodiemu pokój, w którym będą spać. Chłopcy jednak zaczęli się kłócić o to, kto będzie spał na materacu, a kto na łóżku. Grali w papier, kamień i nożyce. Masky wystawił kamień, i tym sposobem wygrał z Hoodiem, który wystawił nożyce. Dziewczyny zostawiły chłopaków i poszły do salonu, gdzie mieli na nich czekać Joker i Toby. Jednak gdy dziewczyny przyszły do salonu, chłopaków tam nie było. Postanowiły pójść na górę.
- I co, podoba się? - zapytała Wendy Jokera, który skakał po łóżku jak dziecko. Klaun tylko wyszczerzył zęby i usiadł na łóżku. Dziewczyna wyjęła piżamę z szafki.
- Ładny pokój - powiedział Joker rozglądając się po nim. Wendy tylko pokiwała głową i już chciała wychodzić. - Ej, zaczekaj - mruknął po chwili.
- Co się stało? - spytała Wendy. Joker podszedł do drzwi i je przymknął. Dziewczyna stała zdziwiona. - Co ty robisz? - dodała po chwili.
- Toby chyba myślał, że będziemy razem spać. No w sensie... Ty i ja razem w jednym łóżku i on z Rochelle też w jednym łóżku - powiedział Joker, zakładając ręce na kark. Wendy parsknęła śmiechem. Wyobraziła sobie, jak leży w jednym łóżku z Jokerem. On też zaczął się śmiać. Możliwe, że pomyślał o tym samym, co ona.
W tym samym czasie Rochelle poszła do swojego pokoju. Dziewczyna przeraziła się tym, co zobaczyła. Toby miał na sobie tylko bokserki. W dodatku wypinał do dziewczyny, poprawiając poduszki na łóżku. Rochelle z przerażeniem oparła się o ścianę. Chłopak odwrócił się do do niej. Ta natychmiast zasłoniła sobie oczy ręką. Toby nie wiedział o co chodzi.
- Ja przepraszam... Możesz mi podać piżamę. Jest w szafie - powiedziała Rochelle nie odsłaniając sobie oczu. Chłopak czuł się zakłopotany, ale otworzył szafę i podał piżamę Rochelle. Dziewczyna chwyciła ubranie i szybko wyszła z pokoju.
Joker i Wendy stali w holu i rozmawiali, ale nie umknęła ich uwadze, dziewczyna wychodząc z pokoju, cała oblana rumieńcem. Jej mina wyrażała zakłopotanie. Wendy próbowała zapytać się jej, co się stało, lecz Rochelle ją zignorowała i szybko zbiegła po schodach na dół. Wendy i Joker zajrzeli do pokoju Rochelle. Zobaczyli jak Toby zakłada spodnie.
- Na co się tak gapicie, nie macie swoich spraw?! - warknął szatyn i zamknął im drzwi przed nosem. Joker zaczął chichotać. Wendy zbiegła szybko na dół. Weszła do salonu i zobaczyła Rochelle siedzącą na dywanie. Grzebała w pudełku z filami, bo w telewizji nie było nic ciekawego. Fioletowowłosa podeszła do przyjaciółki i usiadła obok niej.
- Nic ci nie zrobił? - spytała Wendy. Rochelle spojrzała się na nią dziwnie, jednak nie odpowiedziała jej. Wróciła do szukania filmu. - No powiedz coś?! - krzyknęła zdenerwowana dziewczyna. - Mam go zabić, wiesz, że to się da zrobić - ostatnie zdanie powiedziała Wendy chichocząc. Na twarzy Rochelle pojawił się lekki uśmiech.
- Nie, spokojnie. po prostu weszłam w nieodpowiednim momencie - powiedziała Rochelle i wstała z dywanu. - Idę zrobić popcorn - rzuciła Rochelle i podała Wendy płytę z napisem ,,It''. Dziewczyna zachichotała, ponieważ ten horror był o klaunie, a one akurat jednego miały w domu.
Rochelle wróciła po chwili z pełną miską popcornu. Wendy oblizała wargi i włączyła film. Dziewczyny wygodnie rozsiadły się na kanapie i zaczęły oglądać.
- Ej, wydaje mnie się, że Penny jest dalekim kuzynem Jokera - zachichotała Wendy. Niby byli do siebie podobni, ale jednak nie. Jedna rzecz ich łączyła. Oboje mieli poczucie humoru. Dziewczyny w połowie filmu zasnęły. Były bardzo zmęczone wczorajszymi wydarzeniami.
---
Hej! Ten rozdział trochę dłuższy. Naszła nas wena, której dawno nie było. Eh, niedługo szkoła i rozdziały nie będą tak często wchodzić.
Chciałybyśmy podziękować Wam za ponad 10 tyś. wyświetleń!!! Jesteście cudowni. Niedawno był konkurs na 5 tyś. wyświetleń. Dziękujemy także za miłe komentarze i gwiazdki. To nas bardzo motywuje do dalszego pisania. Życzymy miłej nocy. Pozdrawiamy ;*
![](https://img.wattpad.com/cover/61429509-288-k58966.jpg)
CZYTASZ
The Dark Gotham [W trakcie poprawy]
FanfictionZemsta. Czy to dobry pretekst, aby zburzyć całą równowagę Gotham? Równowagę, którą Mroczny Rycerz zbudował po tym, jak zamknął jednego z najgroźniejszych przestępców miasta? Joker od trzech lat siedział w Arkham Asylum. Zamknięty sam w czterech ścia...