Była niedziela popołudniu.Siedziałam w pokoju hotelowym.W pewnym momencie mama wróciła z miasta.
-Pakuj się kochanie,znalazłam nam schronienie.-powiedziała wyciągając swoją walizkę.
-Gdzie?Kiedy?-w głowie krążyło mi mnóstwo pytań na które nie znałam odpowiedzi.Również wyciągłam swoją walizkę i zaczełam się pakować.
-Spotkałam swojego dawnego przyjaciela z Londynu.Okazało się że przeprowadził się tutaj.Jego żona nie żyje i ma 18 letniego syna.Pozwolił nam u siebie zamieszkać tyle czasu ile będziemy potrzebowały.-powiedziała spokojnym a za razem szczęśliwym tonem.
-A powiesz mi jak ma na imię on i jego syn?
-On David Hood a jego syn Calum Hood.-powiedziała a ja usiadłam na łóżku.To nie może być prawda..
-Mamo ja nie chcę tam mieszkać.
-Wiesz że nie mamy wyboru.Nie mam zbyt dużo pieniędzy a pokój w hotelu nie jest tani.
-Niewiem czy pamiętasz ale chodzę z Calum'em do klasy.I go nienawidzę.
-Wiesz że dawno nie byłam w twojej szkole i zapomniałam z kim chodzisz do klasy.A jeżeli o niego chodzi to się dogadwrócić.Pro napewno,szczególnie że kiedy go widzę mam ochotę mu przywalić.
-Nie rozmawiamy ze sobą.
-To zaczniecie.-jak zawsze kochana.~°~
Gdy stałyśmy pod jego domem chciałam z tamtąd uciec.Kiedy mama zapukała po chwili otworzył David.
-Dobrze że już jesteście,wchodźcie.-gestem ręki wpóścił nas do środka.
-Calum'a jeszcze nie ma ale powinien niedługo wrócić.Przygotowałem kolację,siadajcie.
-Ładnie tu masz.-powiedziała mama.
-Dziękuję.
I tak oni sobie rozmawiali a ja jak szara myszka siedziałam i grałam na telefonie.Byli tak pochłonięci rozmową że nawet tego nie zauważyli.Miałam dziwne przeczucia że David podkochuje się w mojej matce.Czas mijał i atmosfera była fajna dopółki Calum nie wrócił do domu.-Już jestem.-rzekł chłopak.
-Dobrze,choć do kuchni przedstawię ci moją przyjaciłkę i jej córkę.
-Idę.
Po chwili brunet stanął w drzwiach w jego oczach było widać gniew.
-To jest Emily-wskazał palcem na mamę.-A to jej córka Jade.Zamieszkają z nami przez jakiś czas.
-Żartujesz sobie,ja mam z nią mieszkać.-wskazał ręką na mnie.-Chyba cie popierdoliło.
-Jak ty się odzywasz i to jeszcze przy gościach.A co ty masz do Jade?
-Nieważne-powiedział i poszedł na górę.
-Bardzo was za niego przepraszam.Ma teraz buntowniczy wiek i wszystko mu przeszkadza.
-Spokojnie.Jest w porządku.-powiedziała moja mama.
-Na codzień nie jest agresywny.
-Nic się nie stsło,pokazałby mi pan mój pokój?Chciałam się położyć.
-Oczywiście,tylko wezmę twoją walizkę.
Okazało się że mam pokój naprzeciwko Caluma.Super poprostu.Jeżeli chodzi o reakcję bruneta to nie zdziwiłam się.Wiedziałam że będę teraz przeżywać prawdziwe piekło.W drodzę do łazienki ktoś mi przeszkodził.
-Stój.-rzekł.-Nikt nie może się dowiedziec że mieszkamy razem,zrozumiano?-spytał oschłym tonem.
-T-tak-rzekłam cicho i poszłam do łazienki.
Wziełam prysznic i poszłam do pokoju a po chwili zasnełam.
CZYTASZ
I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMoje dotychczasowe życie każdego dnia zamienia się w coraz większe piekło. Dlaczego ? Dowiecie się czytając "I hate you"