Rozdział 34

588 20 4
                                    

*Perspektywa Jade *

Obudziłam się w swoim łóżku, ale nie sama. Leżał ze mną Calum. Spojrzałam na zegarek, 10.32. Po cichu wyplątałam się z jego uścisku.
-Księżniczko zostań jeszcze ze mną.-wymamrotał przyciągając mnie do siebie.
-Miś nie mogę, jade z Dave'm do taty...
-Właściwie kim jest Dave ?
-Moim bratem.
Gwałtownie podniósł się do pozycji siedzącej.
-Nie pierdol...
-Moja matka jest zdolna do wszystkiego ale nie spodziewałam się tego, że ukryje przedemną to, że mam brata.
-A jego tata jest też twoim tatą ?
-Myślę, że tak. Ale prawdy dowiem się dopiero potem.
-Okej to jedź tylko zrobisz jedną rzecz zanim wyjdziesz ?
-Jaką ?
-Pocałuj mnie.-Nie potrafiłam się oprzeć więc szybko złączyłam nasze usta w pocałunku. -Dziękuje.- wymamrotał odsuwając sie ode mnie.
-Za 15 minut zejdź na śniadanie.
-Jesteś najlepsza.
-Ja to wiem.- powiedziałam po czym się zaśmialiśmy.

Zeszłam na dół, w salonie zastałam śpiącą Arianne przytulającą się do śpiącego Dave'a. Podeszłam do sofy i ich szturchnełam.
- Robie śniadanie, wstawać.
-Okej.-rzekła Arianna wstając.
-Idź się przebrać, moja szafa jak zwykle do dyspozycji.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Poszłam do kuchni i wyjełam potrzebne produkty do zrobienia wielkiej jajecznicy.
W między czasie zrobiłam dzbanek herbaty oraz nakryłam do stołu. Po chwili wszystko było gotowe a do kuchni weszła zaspana trójka.
-Siadajcie.

Śmialiśmy się i rozmawialiśmy.
-Calum w końcu nie powiedziałeś jak wam poszło wczoraj.- rzekła dziewczyna.
-Dobrze. Pozbyliśmy się tych gnoji.
-Dave, dlaczego z nimi pracowałeś ?- zapytał Calum popijając herbatę.
-Na początku tylko wyścigi i małe przekręty a z czasem robiło się coraz gorzej. Zabijali, okradali aż w końcu pewnego dnia porwali Jade. Na początku nie wiedziałem kim jest a dopiero uświadomiłem sobie, że to o niej mówił mój tata. Wracając do pytania, dlatego, że mój tata jest poważnie chory i w każdej chwili może umżeć. Każde zarobione pieniądze wydawałem dla lekarstwa, które są mu bardzo potrzebne.
-Nie rozumiem dlaczego twoja matka tak cię okłamuje.- rzekła Arianna.
- Ja też, ale nigdy jej tego nie wybacze. To co zrobiła przebija wszystko...
-Jade zbieramy się ?-zapytał brunet.
-Pewnie. Calum ograniesz tu ?
-Jasne.

Pobiegłam na górę i ubrałam się w czarne rurki z dziurami i bluzkę w kwiaty. Było ciepło więc nie brałam żadnej bluzy. Lekko się pomalowałam i uczesałam włosy. Poszłam jeszcze do Cal'a po kluczyki.
-Pożyczyczysz mi kluczyki do jakiegoś z twoich samochodów ?- zapytałam stojąc w pokoju chłopaka, który leżał na łóżku wpatrując się w telefon.
-Od kiedy masz prawo jazdy ?- zaśmiał się.
-Zajmę się tym na początku wakacji, narazie to wszyscy muszą mnie wozić. To dasz ?
-A co będę z tego miał ?-zapytał podchodząc do mnie.
-Dużo.- uśmiechnełam się.
Chwycił moje pośladki i przyciągnął do siebie, całując w usta.
-Spieszę się.- powiedziałam między pocałunkami.
Oderwał się ode mnie i podszedł do komody na której stało pudełeczko. Wyciągnął kluczyki i mi je wręczył. Rzuciłam szybkie dziękuje i zeszłam na dół.
-Możemy jechać.- chłopak siedział w salonie.- Arianna podwieźć cię ?
-Przecież nie masz prawa jazdy.
-Kurwa będę miała za miesiąc okej. Co wy do mnie macie.-powiedziałam zła na co oni się zaśmiali.
-Spokojnie, przecież przyjechałam tu swoim autem głuptasie.
-Ahh no tak. Dobra to my jedziemy.

Jechaliśmy rozmawiając o wszystkim. Opowiadaliśmy o sobie, by czegoś się o sobie dowiedzieć. Zadzwonił mój telefon, który dał mi Dave bo wiedział gdzie Nick zabrał moje rzeczy a chłopak wiedział, że mi się przydadzą więc je poprostu wziął.
Spojżałam na ekran. Mama, cieszyłam się bo będę mogła jej wszystko wygarnąć.

-Cześć kochanie, co tam słychać ?
-Jadę właśnie do swojego taty.
-Wybrałaś się do Angli ?-zapytała zdziwiona.
-Nie, przecież w Angli nie miałam nigdy ojca. Prawdziwy mieszka w Nowym Jorku.
-Co ty wygadujesz ?
-Przestań kłamać. Znam całą prawdę.
-Chyba coś piłaś.
-Kurwa przestań ! Przez osiemnaście lat nie raczyłaś mi powiedzieć że John nie był moim ojcem a w dodatku, to że mam brata !
-Nie tym tonem.
-Mam osiemnaście lat i nie będziesz mi mówić co mam robić ! Pytam się dlaczego to przede mną ukrywałaś ?!
-Bo tak chciałam, miałaś się nigdy nie dowiedzieć.
-Wiesz co, jesteś dla mnie nikim. Totalnym zerem. Jebaną egoistką, która myśli tylko o sobie. Zostań sobie w pizdu w tym jebanym Los Angeles i nie wracaj !-krzyknełam rozłączając się.
Spojżałam przez okno.

-Nawet nie wiesz jak mi przykro. To wszystko przezemnie...
-Nie prawda.
-Gdybym ci nie powiedział to było by dobrze.
-Przestań. Teraz bynajmniej wiem jaka ona jest na prawdę. Od zawsze się kłóciłyśmy. Nie obwiniaj się. Nawet nie wiesz jak się ciesze, że mam brata, którego zawsze chciałam mieć.
-Ja też się ciesze. Jesteśmy.- powiedział i zaparkował przed małym domkiem. Strasznie się bałam. Nawet nie wiem czego ale poprostu cała drżałam...

------------

U góry zdjęcie Dave'a czyli Daniel Sharman <3

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz