Rozdział 36

512 18 0
                                    

Wreszcie nadszedł piątek. Z tego co słyszałam od Calum'a to ma się odbyć u nas mini impreza którą obiecał Jeremiemu. Nie miałam nic przeciwko temu, miałam ochotę się napić. Czułam się bardzo szczęśliwa, że już nic nie zagraża mojemu życiu. Jeszcze miesiąc i wprowadzamy się z Calum'em do   Naszego mieszkania, jak to pięknie brzmi. A moja matka niech spierdala. Tak bardzo namąciła w moim życiu, że to jest magia.
Z tego co mówił mi Dave, tata trzyma się bardzo dobrze. Naprawdę chciałabym mu pomóc. Nie chce go stracić...

Moja sytuacja w szkole bardzo się poprawiła. Nie sądziłam, że w ciągu tygodnia uda mi się poprawić tak dużo zaległości. Oczywiście pomagam też Calum'owi w nauce ponieważ był jeden warunek. Jeśli zda szkołę z nawet fajnymi ocenami odrazu dostaje kod do karty. Po szkole poprosiłam Arianne aby pomogła mi zrobić przekąski. Odrazu się zgodziła, widziałam że nie jest z nią jeszcze najlepiej ale chyba nie było tak źle.

Siedziałyśmy właśnie w kuchni i przygotowywałyśmy przekąski gdzy do kuchni wszedł mój książe.
-Kochanie jadę z Luke'em po alkochol no i oczywiście po zapas papierosów dla ciebie.-zaśmiał się.
-Okej miś, to leć a my tu nadal tworzymy.
Arianna patrzała na nas z triumfalnym uśmiechem na twarzy. Calum wyszedł.
-A ty co się tak szczerzysz ?
-Wiedziałam, że będziecie razem. Od początku wam kibicowałam.
-Sama nie wiem jak to wyszło ale bardzo go kocham. A powiedz mi jak ty się w ogóle trzymasz ?
-Mogłoby być lepiej ale nie narzekam. Jest w miare znośnie. Cieszę się, że cię mam. Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobiła.-wstała z krzesła i przytuliła mnie.
-A ja dziękuje, że ty jesteś.-również ją przytuliłam.
-Dobra Blake spinamy dupy bo do nocy tego nie skończymy.-rzekła dziewczyna na co się zaśmiałam.

Około 19 skończyłyśmy przygotowywać jedzenie. Została nam godzina na wyszykowanie się. Wiem, że nie muszę się stroić bo w końcu nie zapraszamy pół szkoły tylko 40 osób. Ale czułam się jak gówno. Nieuczesana, nie pomalowana w dodadku ubrana w potargane leginsy bluzkę za dużo na siebie o trzy rozmiary więc super. Poleciałyśmy z Arianną do mnie do pokoju. Ja wziełam krótki prysznic a dziewczyna w tym czasie prostowała włosy. Umyłam włosy i odrazu po wyjściu z prysznica je wysuszyłam. Miałam wielką szope na głowie, nienawidziłam uczucia gdy po wysuszeniu włosów nie mogłam nic z nimi zrobić, pech chciał, że zapomniałam nałożyć odżywki do rozczesywania i teraz wyłam z bólu próbując je rozczesać.
-Jade rusz dupe.- usłyszałam krzyk przyjaciółki.-Ile można czesać włosy ?!
-Ryj tam.-odkrzyknełam jej.

Skończyłam i weszłam do pokoju. Dziewczyna siedziała już uczesana i pomalowana.
-Boże co ty masz na głowie ?-zaśmiała się.
-To co widzisz, nie gadaj tylko zrób mi z tym lepiej porządek.
-Okej okej nie wściekaj się.

Po niespełna trzydziestu minutach byłam już gotowa. Ubrałam krótkie czarne spodenki i biały crop top. Arianna akurat ubrała się naodwrót. Zawsze ubierałyśmy się podobnie.
-Ale z nas laski.-powiedziała dziewczyna gdy stałyśmy przed wielkim lustrem.
-Powiem ci że masz racje.-uśmiechnełyśmy się do siebie.
Zeszłyśmy na dół, byli tam narazie tylko nasi chłopcy.
-Świetnie wyglądasz.-powiedział Calum i złożył pocałunek na moich ustach.
-Dziękuje, a gdzie Jeremi ?
-Będzie z chłopakami za dziesięć minut.
-Okej.

Usiedliśmy wygodnie w salonie i czekaliśmy na przybycie naszych gości.


I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz