Mineło kilka dni a Nick nadal nie napisał. Byłam z tego powodu szczęśliwa a za razem zaniepokojona bo to oznaczało, że coś knuje i to nie będzie coś miłego. Jeśli chodzi o Niall'a to jego nos wygląda lepiej. Przeprosiłam go za to co się stalo a on stwierdził że to nie moja wina i że nie był na mnie zły. Chciałam tego dnia wyjść z Arianną do centrum po jakieś ciuchy ale niestety rozchorowała się potym jak Matt wrzucił ją wieczorem do jeziora dla zabawy. Siedziałam właśnie w salonie, gdy Calum wszedł do domu.
-Co ty na to żeby iść dzisiaj na imprezę ?-był piątek,czemu nie.
-Z chcęcią. Tylko nie będzie z nami Arianny.
-Dobra to o 20 ? Chłopaki będą czekać na miejscu.
-Okej.Zostały mi tylko dwie godziny a ja nie miałam pojęcia w co się ubrać. Stałam przed szafą i rozmyślałam, który strój będzie odpowiedni. Wysłałam do Arianny 3 zdjęcia i spytałam który strój mam wybrać a ona niemal natychmiastowo wysłała mi odpowiedź " zdecydowanie 3 ;-) "
To był świetny wybór. Strasznie dobrze w tym wyglądałam. Kiedy byłam pewna w co się ubiorę, poszłam do łazienki w celu nałożenia niewielkiej ilości makijażu. Włosy pozostawiłam tak jak zwykle rozpuszczone tylko trochę je wyprostowałam. Gdy stwierdziłam, że nie mogę wyglądać już lepiej zeszłam na dół i czekałam aż Calum będzie gotowy. Zaczeło mi się nudzić więc stwierdziłam że go poszukam. Po chwilowych poszukiwaniach znalazłam go w łazience.
-Księżniczko przestań już układać te włosy bo zaraz się spóźnimy.
-No jeszcze chwila. Nie chcą się ułożyć.-powiedział lekko poddenerwowany.
-Daj to, bo zaraz wyjde z siebie i stanę obok. To ja wyszykowałam się szybciej niż ty.-kilkoma płynnymi ruchami ułożyłam jego włosy. Wylądał olśniewająco. Był ubrany w białą bluzkę z nirvany, czarne rurki z dziurami na kolanach oraz czarne vansy.
-Dziękuje.-powiedział i musnął moje usta. Przytulił mnie mrucząc mi do ucha.-Ślicznie wyglądasz kochanie.Nie mogłam się powstrzymać i złączyłam nasze usta w pocałunku. Nasze języki toczyły walkę dopóki nie zabrakło nam tlenu.
-Za co to ?-spytał zdziwiony nadal mnie przytulając.
-Za to że jesteś. A teraz idziemy bo chłopaki na nas czekają.
-Masz rację, lecimy.
Po około 15 minutach znaleźliśmy się pod klubem "galeon" w którym już nie raz imprezowaliśmy. Chłopaków oczywiście nie było przed klubem ponieważ siedzieli już w loży, tłumacząc się że za długo na nas czekali. Usiadłam sobie wygodnie i poczęstowałam się drinkiem stojącym na stole. Kiedy alkochol zaczął działać, ruszyłam na parkiet. Po czasie dołączył do mnie Mike z Calum'em. Świetnie się bawiliśmy, po czasie moje nogi odmówiły posłuszeństwa więc postanowiłam usiąść. Po dłuższej chwili zaczeła mnie boleć głowa i brzuch. Zrobiło mi się niedobrze więc pobiegłam do toalety i zwróciłam dzisiejszy obiad. Umyłam twarz pod kranem i stwierdziłam że to bez sensu zostawać skoro naprawdę fatalnie się czuje. Wyszłam z toalety i zaczełam szukać Calum'a, ktorego znalazłam siedzącego w loży.
-Ja wracam do domu. Strasznie źle się czuje.-powiedziałam siadając obok niego.
-Odprowadzę cię albo wróce z tobą.
-Nie, wrócę sama ty się dobrze baw.-powiedziałam z uśmiechem.
-Wiesz że jest niebezpiecznie, będzie lepiej jak pójdę.
-Nie kłóć się ze mną bo i tak nie wygrasz. Będę na siebie uważać.
-Ale jesteś uparta. Niech ci będzie ale i tak mi się to nie podoba. Zadzwoń jak wrócisz.
-Okej.-musnełam jego usta i wyszłam z klubu.Idąc założyłam słuchawki na uszy, było trochę zimno więc ubrałam swoją bluzę i odrazu zrobiło się cieplej. Miałam wrażenie,że ktoś mnie śledzi ale miałam tak za każdym razem jak wracałam wieczorem do domu. Nagle poczułam jak czyjeś ręce przykładają mi do nosa białą ściereczkę i nagle straciłam przytomność...
Obudziłam się w obskurnym pomieszczeniu. Pachniało tam wstęchlizną, byłam przywiązana do krzesła a na dodatek miałam szmatkę w ustach, która nie pozwalała mi na jaki kolwiek dźwięk. Byłam załamana, zaczełam płakać. Miałam zbyt mało siły żeby się uwolnić... Zostałam porwana...
----------
Od dzisiaj rozdziały będą się ukazywać dwa razy w tygodniu.. :-)
CZYTASZ
I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE]
FanfictionMoje dotychczasowe życie każdego dnia zamienia się w coraz większe piekło. Dlaczego ? Dowiecie się czytając "I hate you"