Rodział 32

529 20 2
                                    

Kedy zobaczyłem, że to Jade odrazu zatrzymałem samochód z piskiem opon. I reszta też się zatrzymała. Wybiegłem z samochodu i odrazu się do niej przytuliłem.
-Boże ty żyjesz. Nic ci nie jest ? Kto to jest ?-Miałem tak tyle pytań.
-Wytłumaczę później ale nie róbcie mu krzywdy. Uratował mnie, oni zaraz się obudzą i będą chcieli nas zabić proszę zabijcie ich. Tam jest Matt on pracował dla Nicka.-Mówiła tak bardzo chaotycznie.
-Już dobrze. Rozprawimy się z nimi , jesteście bezpieczni.
Szybkim krokiem zaprowadziłem ich do samochodu.
-Nic ci nie jest.-Arianna odrazu przytuliła Jade. Rozpłkała się.
-Tam jest Matt. On mnie szpiegował i cię wykorzystał.
Twarz dziewczyny pobladła.
-Nie kłamiesz ?
-Nie, dlaczego miałabym to zrobić... Ale już nigdy go nie zobaczysz bo chłopcy właśnie jadą się z nim rozprawić.
-Chłopaki chodźcie. Arianna zawiezie Jade i tego chłopaka do domu. My idziemy do Jeremiego.-powiedziałem.

Chłopcy wysiedli i przesiedliśmy się do samochodów Jeremiego. Było ciasno ale daliśmy radę. Arianna szybko odjechała. Kamień spadł mi z serca kiedy wiedziałem że Jade nic nie grozi. Teraz tylko zostało rozprawienie się z tym skurwielem.

*Perspektywa Jade"

Arianna odjechała z tamtąd jak najszybciej.
-Jak masz na imię ?-zapytałam chłopaka wpatrującego się w okno.
-Dave.
-Tata wie czym się zajmowałeś ?
-Nie. Nie chciałem bardziej go dołować.
-Rozumiem... A czy ja mogę go odwiedzić ?
-Tak. Myślę, że się ucieszy. W końcu jesteś jego rodziną.
-To pojedziemy tam jutro.
-Okej.- powiedział i wrócił do wpatrywania się w okno.

Kiedy dojechaliśmy szybko wyszłam z samochodu.
-Dzisiaj zostaniesz u mnie.-rzekłam w stronę chłopaka i poszłam pod drzwi. Po chwili Arianna zamknęła auto i dołączyła do mnie wraz z Dave'm.
Otworzyła dzwi a ja weszłam do kuchni. Nalałam sobie wody do szklanki.
-Zaraz dam ci jakieś ubrania Calum'a i się umyjesz a dziś zostaniesz tutaj.
-Naprawdę nie trzeba. Pojadę do siebie, nie będę ci siedział na głowe.
-Nie pieprz tylko czekaj tu. Gdyby to był problem to nie proponowałabym ci noclegu.
-Naprawdę dziękuje.
-Nie masz za co.- podeszłam i przytuliłam go.
-Idę po ubrania.
Poszłam na górę, do pokoju Calum'a i wyciągnełam z szafy jakąś bluzkę i dresy. Kiedy przyszłam do kuchni Dave siedział i obejmował Ariannę ramieniem a ona płakała.
-Masz.- podałam strój chłopakowi i przytuliłam Ariannę.
Chłopak poszedł poszukać łazienki w celu przebrania się.
-Nie martw się, ja wiem, że ci ciężko.
-Jak on mógł mnie tak zranić ? A ja jestem idiotką skoro się nie skapłam.- nadal płakała.
-Nie mów tak. To on był dobrym aktorem. Ale już jest w porządku a on pali się w piekle.
Nim się obejżałam do kuchni wszedł przebrany Dave. Nie powiem, strój który mu wybrałam bardzo do niego pasował.
-Weź ją do salonu i włączcie telewizor. Ja muszę się wykąpać. Za niedługo będę.- powiedziałam w stronę Dave'a i poszłam do siebie po czyste ubrania i bieliznę.

Nalałam wodę do wanny i wlałam mój
ulubiony płyn o zapachu arbuza. Ściągnełam z siebie brudne ubrania i wrzuciłam je do kosza na pranie. Upewniłam się czy napewno zamknęłam dzwi i jak zwykle zapomiałam. Przekręciłam zamek i weszłam do wanny. Po chwili odpłynełam zanurzając się w gorącej wodzie. Idealnie mnie ukoiła i odrazu poczułam się lepiej.
Po dokładnym umyciu po około 30 minutach wyszłam z wanny otulając się ręcznikiem.

Ubrałam się i wypuściłam wodę, na koniec posmarowałam twarz odrobiną kremu. Gotowa zeszłam do salonu gdzie zastałam śpiącą Ariannę na kolanach Dave'a.
-Jestem.- szepnełam aby nie obudzić dziewczyny.
Usiadłam w fotelu i przykryłam kocem bo było mi odrobinę zimno. W końcu nawet nie wiem kiedy usnełam...

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz