Rozdział 23

883 30 3
                                    

Około pierwszej w nocy wróciliśmy każdy do swojego domu. Zaprowadziłem ledwo stojącą na nogach Jade do jej pokoju. Położyła się na łóżku i zasneła.
Przykryłem ją kocem i wyszłem z pokoju. Potem poszłem do kuchni po tabletki i butelkę wody. Zaniosłem je do pokoju Jade i położyłem na stoliku nocnym. Nie byłem pijany, nie chciałem dużo pić. I nawet lepiej bo potem byłoby mi ciężko coś zrobić. Umyłem się i położyłem w łóżku. A w końcu zasnąłem.

* Perspetywa Jade *

Kiedy obudziłam się rano, strasznie bolała mnie głowa. Podniosłam się do pozycji siedzącej i ogarnełam swoje włosy, które wyglądały jakbym ich nie czesała rok. Moją uwagę przykuła tabletka i butelka wody stojąca na stoliku nocnym. Nie zastanawiając się wypiłam ją i znowu wróciłam do pozycji leżącej. Zasnełam jeszcze na godzinkę. Kiedy wstałam czułam się o wiele lepiej ale to jeszcze nie było to. Ogarnełam sie i zeszłam na dół do kuchni. Z tego co zdążyłam zauważyć zostałam sama w domu. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ Calum'a prawie nigdy nie było. Zjadłam śniadanie, o dziwo byłam głodna, zazwyczaj po imprezie nie jadłam co najmniej dwa dni. Nudziło mi się więc włączyłam telewizor. Wyjełam z kieszeni dresów telefon i sprawdziłam godzinę, 17.31. Zauważyłam że dostałam wiadomość, wystraszyłam się że to znowu od stalkera. Ale na szczęście był od Calum'a.

" Będe wieczorem. Nie wychodź z domu i zamknij wszystkie drzwi. To dla twojego bezpieczeństwa. "

Stał się bardzo opiekuńczy. Przy nim naprawdę czułam się bezpieczna.

Do Calum
"Okej"

Stwierdziłam że nudzi mi się samej więc zadzwoniłam po Ariannę.
-Hej mycha, wpadasz do mnie ? Nie ma Calum'a do wieczora.
-Będę za 15 minut, kocham cię. - powiedziała i się rozłączyła. A na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech.
W sumie to nigdy nie opowiadałam jak się poznałyśmy. A więc to było tak że na facebook'u byłam w takiej grupie i wszyscy ze sobą tam pisali. I pewnego dnia napisałam do Arianny i tak zaczełyśmy pisać. To było jak jeszcze mieszkałam w Londynie. A ona mieszkała tutaj w Nowym Jorku. Pół roku temu z pewnej przyczyny musiałam się wyprowadzić. I okazało się że wprowadzam się do dzielnicy w której ona mieszka i zapisałam się do tej szkoły co ona i było super. Na początku nie nazywałam jej przyjaciółką ale zasłużyła na to. A potem pojawił się Calum, podpalili mój dom i jest jak jest.

Po 15 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam a przedemna staneła Arianna z butelką białego słodkiego wina. Oraz paluszkami. Gestem ręki pokazałam że ma wejść.
-Nie wierzę, nie spóźniłaś się.-powiedziałam zamykając drzwi.
-No widzisz. To co babski wieczór ?-spytała ściągając buty.
-Jasne, wezmę kieliszki i pójdziemy do mnie a jak wrócisz ?
-Zadzwonię po Matt'a.
-Nie wydurniaj się, zostaniesz u mnie.
-No dobra.

Kiedy już siedziałyśmy u mnie w pokoju Arianna zaczeła mówić.
-Co ty taka nie w sosie ostatnio ?
-Musimy poważnie porozmawiać, nie mogę cię więcej oszukiwać.-dziewczyna zrobiła zdziwioną minę.- Od dwóch miesięcy dostaje SMS-y od nieznajomego. Ale to są groźby i wynika z nich że mnie śledzi. Nie powiedziałam o tym nikomu. Ale po moich urodzinach dostałam kwiaty i tam był liścik i nie wytrzymałam i roztrzaskałam kubek i Calum się o wszystkim dowiedział. Wiem że będziesz wściekła ale zabrakło mi odwagi. I jeszcze jedno.. Przespałam się z Calumem...
-Nie jestem wściekła tylko trochę zawiedziona ale wiesz że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć... I gratuluje z powodu Calum'a. Od początku go nie lubiłam a potem zrobił na mnie dobre wrażenie.
-Nie ma czego gratulować. Serio. Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam.
- I tak wierzę że będziecie razem. Jak już jesteśmy przy szczerości to ja też muszę ci coś powiedzieć. Po tym jak Matt trafił do szpitala to go odwiedziłam i zaczeliśmy ze sobą pisać. I tak wyszło że się w nim zakochałam. I jesteśmy razem od trzech dni.
-To super. Życzę wam szczęścia.
Nawet nie wiem kiedy poł butelki już znikneło.
-A co w końcu z tym Calum'em ? Jak wasze relacje po tamtym razie ?
-Sama nie wiem. z nim to różnie bywa. Czasem jest cholernie czuły a czasem to kawał skurwysyna. Zależy mi na nim ale nie mogłabym z nim być. Chociaż tak bardzo mnie pociąga.
-Czasami nienawidzisz go bardzo i masz dość, ale przy obcych bronisz. Udajesz że masz wyjebane a tak naprawdę bardzo cię to boli.
-Masz rację ale ja już taka jestem. Calum nigdy by mnie nie pokochał. Jestem brzydka i gruba.
-Weź przestań. Jesteś piękna. Jei ci na nim zależy to to okaż.
-Ahh, idź ty.
Dokończyłyśmy pić wino i przebrałyśmy się w pidżamy i poszłyśmy spać. Calum wrócił w nocy bo słyszałam jak chodzi po kuchni.

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz