Rozdział 9

1K 36 1
                                    

* Perspektywa Calum'a*

Pewnie Jade myśli że naprawdę zgwałciłem tą dziewczynę ponieważ nie było mnie wczoraj w domu.Z chłopakami też się wczoraj nie widziałem.Więc nie mam alibi.Tak naprawdę byłem wczoraj w klubie i poznałem jakąś laskę i wylądowałem z nią w łóżku.Tylko czy to ona mnie pozwała?Raczej nie a może to Jade?.
Naprawdę niewiem co złego mnie jeszcze w życiu czeka.
-Dostaliśmy zgłoszenie że w sobotnią noc naruszył pan nietykalność cielesną pani Effie Keys,czy to prawda?-spytał policjant.
Chyba ją pogieło.Miała mnie zostawić w spokoju.
-Oczywiście że nie.
-A więc co robił pan tej nocy ?
-Byłem na imprezie a potem wróciłem do domu.
-A co robił pan później?
-Naprawdę chce pan wiedzieć?A więc uprawiałem sex ze swoją dziewczyną.-tylko to przyszło mi do głowy.Ale ja jestem głupi.
-A ma pan na to świadków?-nie doezwałem się tylko spuściłem głowę w dół.-Czyli nie ma pan.Zostaje pan zatrzymany.Koniec przesłuchania.

Super,nie mam świadków i będę siedzieć w pierdlu przez tą sukę.Samo imię "Effie" powoduje u mnie wymioty.I pomysleć że kiedyś z nią byłem a co dopiero że ją naprawdę kochałem.Zerwałem z nią bo mnie zdradzała a ona powiedziała że mnie zniszczy i udało jej się to.
Policjant odprowadził mnie do celi a po jakiś 2 godzinach przyszedł.
-Za mną.Masz gościa.-zaprowadził mnie do sali widzeń.
Weszłem i odrazu dostrzegłem Luke'a siedzącego przy stoliku koło okna.Sala była dość spora.Kraty w oknach i wszędzie te pieprzone gliny.
-Siema stary,jeśli Jade to zrobiła to...
-To nie Jade to Effie.Jak ci się udało tu dostać?
-Mam swoje sposoby.Ale tylko ja mogłem wejść.Ale to niemożliwe że wróciła.Przecież kazałeś jej się odjebać od ciebie na zawsze a ona wyjechała z miasta.
-Teraz nie mogę nic z tym zrobić.Odrazu jak mnie przywieżli to miałem zeznania.Ale niestety powiedziałem coś głupiego i nie mam na to światków.
-A co zeznałeś?
-To że uprawiałem sex ze swoją dziewczyną której zresztą nie mam.
-Spokojnie,razem z chłopakami wyciągniemy cie z tego.

* Perspektywa Jade *

Muszę jakoś przekonać Luke'a że to nie ja.Nie miałam okazji z nim porozmawiać bo po wychowawczej uciekł ze szkoły.Dlatego poprosiłam go o spotkanie tego samego wieczoru.Równo o 20 stałam pod jego domem.Zapukałam a on wpuścił mnie do środka.Usiadłam w fotelu.

-Wiem,że to nie ty.-rzekł siadając naprzeciw mnie.
-A kto ?-spytałam zaciekawiona.
-Nieważne.Musze wymyślić jak go z tamtąd wyciągnąć.
-Pomogę ci tylko musisz mi pomóc.Co Calum zeznał?
-To że po imrezie kochał się ze swoją dziewczyną a co ?.
-Pójdę jutro na policje i zeznam to co on.
-To się nie uda.Każda laska by zeznać to samo.Zostaw to mnie.
-Proszę cię.Wydostanę go z tamtąd szybciej niż wy.
-No dobra.Przyjadę po ciebie o 10.Może być ?
-Jasne.Napiszętylko do Arianny że mnie jutro nie będzie.
-To do jutra.
-Do zobacznia.-powiedziałam i wyszłam z jego domu.Kierując się do siebie.

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz