Rozdział 26

684 28 2
                                    

- A więc to było tak. Miałam przyjaciela, Justin"a. Byliśmy przyjaciółmi i byliśmy dla siebie jak rodzeństwo, którego nigdy nie miałam. Znaliśmy się od małego i od zawsze trzymaliśmy się razem.

Poznałam takiego chłopaka Austin'a

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poznałam takiego chłopaka Austin'a. I tak jakoś wyszło że się w sobie zakochaliśmy i byliśmy razem. Wtedy byłam taka szczęśliwa. Po czasie pokazał swoją prawdziwą twarz, stał się agresywny i raz mnie uderzył jak był pijany a ja następnego dnia z nim zerwałam. On chciał do mnie wrócić ale ja nie chciałam tego zrobić bo to uczucie między nami nie było takie jak dwa miesiące wcześniej. Wpadł w szał ale w końcu sobie odpuścił, bynajmiej tak myślałam.. Po kilku dniach od rozstania z nim, zrozumiałam że Justin stał się dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Tylko że on miał dziewczynę.- znowu to wszystko powróciło.. Do moich oczu napłyneły łzy..
-I pewnego wieczoru wybraliśmy się tylko we dwoje na imprezę. Wszystko było super.. Nie byliśmy pijani bo wypiliśmy tylko po piwie. Tego dnia zauważyłam że Justin stasznie dziwnie się zachowuje. Prawie w ogóle się nie odzywał. Ciągle był zamyślony.. Kiedy szliśmy chodnikiem za zakrętu wyjechało auto a Justin mnie osłonił i usłyszałam strzał a on upadł na ziemię.. Dostał prosto w serce. Szybko uklęknełam, uciskałam ranę żeby się nie wykrwawił.- po mojej twarzy zaczeły płynąc łzy- Ciągle powtarzałam że będzie dobrze. Wyciągnełam telefon nie przestając uciskac i zadzwoniłam po pogotowie. Karetka przyjechała za późno i Justin umarł na moich oczach. A jego ostatnie słowa brzmiały " Kocham cię i nigdy nie przestanę ". Dwa dni później odbył się jego pogrzeb. Nie odzywałam się do nikogo, nawet Arianny, której najbardziej ufałam. Nie jadłam, nie wychodziłam z pokoju tylko przeglądałam nasze zdjęcia, wspominałam wszystkie przygody. Kilka dni po pogrzebie zostałam sama w domu bo mama poszła do koleżanki a ja chcialam wykorzystać ten moment i poszłam do kuchni po jakieś tabletki i wypiłam wszystkie popijając wódką- widziałam w jego oczach przerażenie- oczywiście zrobiłam to w swoim pokoju. I zasnełam. Obudziłam się w szpitalu, chciałam umrzeć ale matka musiała wrócic wcześniej do domu i mnie uratowała. Byłam na siebie wściekła że nie zamknełam tych pieprzonych dzwi na klucz. Nie chciałam żyć bez Justina. Był dla mnie wszystkim. Po tym wszystkim chodziłam do psychiatry a nawet zamkneli mnie na miesiąc na oddziale. To było coś okropnego. Kiedy już wyszłam mama poinformowała mnie o tym że się wyprowadzamy z dala od tego przeklętego miejsca, a ja nawet nie stawiałam oporów. Chciałam zapomnieć o tym miejscu. Od tego wszystkiego mineło zaledwie pięć miesięcy, to bardzo niewiele a mi jest tak trudno o tym zapomnieć.- teraz rozpłakałam się na całego.

Calum nic nie powiedział tylko mnie przytulił.
-Przepraszam że tak strasznie cię meczyłem żebyś mi to powiedziała...
-Nic nie szkodzi, bynajmniej jest mi z tym lżej. Ja też nie byłam święta w stosunku do ciebie.
-A kim jest ten dupek co cię szantażuje?
-Nick Stewart, brat Justina...
-Dlaczego akurat on ?
-Ehh, po śmierci Justina dostałam list. Był od Austina. Napisał że jeśli straciłam najlepszego przyjaciela to będę jego a ten napad był na mnie a nie jego i to ja miałam zginąć. I dotarło do mnie że dlatego Justin tak dziwnie się zachowywał. Bo o wszystkim wiedział i dlatego mnie osłonił ale gdybym tylko wiedziała.. A Nick wiedział o planie Justina i nie chciał żeby to zrobił ale jednak.. I teraz szuka zemsty.
- Nie wiem co powiedzieć.- powiedział i przeczesał ręką włosy.
-Najlepiej nic nie mów.- powiedziałam się w niego wtuliłam.
-Zrobię wszystko żeby ten człowiek zapłacił za wszystko.
-Co będzie dalej ?- spytałam wsłuchując sie w bicie serca chłopaka.
-Niewiem, ale obawiam sie tego wszystkiego. Nie mówiłem ci ale Chris prawdopodobnie za niedługo tu dotrze. Więc kiedy już to się stanie żadne z nas nie bedzie bezpieczne.

-Ja już naprawdę mam dość..-powiedziałam patrząc się w ścianę.
-Ja też. Wszystko jest takie poplątane. Może pójdziemy się położyć ?- spytał spoglądając na mnie.
- A mogę spać z tobą, nie chcę sama bo boję się że jak wstanę to dostanę SMS-a ze zdjęciem jak śpię. Jestem śledzona na każdym kroku i strasznie mnie to irytuje.
-Pewnie, chodź.- powiedział i wstał z kanapy a następnie chwycił moją dłoń i zaprowadził do mojego pokoju abym mogła się przebrać i poszedł do siebie. Kiedy już się przebrałam poszłam do niego do pokoju. Chłopak już leżał na łóżku pod kołdrą.
-Chodź maleńka.-powiedział a ja podeszłam do łóżka i wsunełam się pod kołdrę a chłopak mnie do siebie przyciągnął.-Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. -wyszeptał wprost do mojego ucha a ja poczułam jak moje policzki płoną z zawstydzenia.

--------------
Nie sprawdzony bo padam ze zmęczenia. Dobranoc 😘 I przepraszam że nie był rozdziału ❤

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz