* Perspektywa Calum'a *
Poszedłem do Luke'a u którego byli już Ashton i Michael. Siedzieli jak zwykle na kanapie, grając na konsoli.
-Siema.-powiedziałem siadając w fotelu.
Nie byłem w stanie opisać emocji, które w tym momencie mi towarzyszyły. Byłem niby szczęsliwy jednak trochę załamany, trochę poddenerwowany.
-Ej stary, co się dzieje ?-spytał Luke odkładając pada na stół.
-Co miało się stać ? Wszystko jest w porządku.
-Skoro wszystko jest w porządku to ja jestem latającą wróżką.
-Oj Hemmo.
-No gadaj i mnie nie wkurwiaj.
-Tak sobie myśle ile jescze fałszywych mord trafię w tym zjebanym życiu ?
-Dużo i to w chuj. Każdy o tym myśli a o co chodzi tak naprawdę ? Stary założe się że chodzi o Jade.-powiedział Mike trafiając w mój najsłabszy punkt.-Ja już sam nie wiem co sie ze mną dzieje. Raz przybity, raz szczęśliwy.
-Dlaczego udajesz że ci na niej nie zależy ? Nie jesteśmy idiotami. Przecież widać że coś do niej czujesz. Jeszcze dwa miesiące temu zabiłbyś ją, ale osoby z którymi się kłucimy są dla nas najważniejsze, taka prawda. Dlaczego jej tego nie powiesz ?- odezwał się Luke który znał mnie doskonale.
-Kurwa ja sam już nie wiem. Strasznie mi na niej zależy. Poprostu boje się zobowiązań. Nie chce jej czegoś obiecywać a potem nie dotrzymać słowa. Nie wyznam jej wszystkiego od tak bo uzna mnie za idiotę. Ale mogę być bardzo blisko niej. Mogę być jej oparciem tyle ile dam radę. Mogę być kim tylko chcę ale nie chcę być kimś więcej. Wiem że zraniłbym ją prędzej czy później.
-To co mówisz jest strasznie prawdziwe. Nie możesz robić czegoś na chama. To twoja decyzja, my możemy jedynie cię wysłuchać ale odpowiednią decyzję podejmiesz ty. -Ashton miał rację.
-Nie mówcie o tym nikomu, okej ?- spytałem ale to było oczywiste że nikomu nie powiedzą bo w końcu mam do nich zaufanie.
-Jasne stary.-rzekli chłopaki.Potem jeszcze graliśmy na konsoli. Wysłałem SMS-a Jade. A wieczorem wróciłem do domu. Musiałem to wszystko przemyśleć. Troche mi to zajeło. Zastanawiałem się co ta dziewczyna ze mną robi ? Ughh. Zdecydowałem że będzie tak jak teraz. Dwóch zwyczajnych ludzi. Teraz moim jedynym problemem był ten jebany stalker. Wszystko było by prostrze gdyby powiedziała o swojej przeszłości. Napewno było w niej coś co pomogło by mi rozwiązać tę układankę. Ale ona jest nieugięta. Chyba że to ja zrobie pierwszy krok i opowiem jej o przeszłości. Tylko nie wiem jak to się skończy.
* Perspektywa Jade *
Po wczorajszsj rozmowie z Arianną byłam zmieszana.Rano jak wstałyśmy dziewczyna się zebrała i wróciła do domu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Więc wziełam się za sprzątanie domu. Calum robił sobie śniadanie podczas gdy sprzątałam i myłam lodówkę.
-Co cię tak wzieło na sprządanie ?-spytał siadając przy stole.
-Tak poprostu, nie uważasz że trochę tu brudno ?
-Nie, dla mnie jest w sam raz. Ale porządek też mi nie przeszkadza.
-Mhm a gdzie byłeś wczoraj cały dzień ? Jeśli mogę spytać.
-U chłopaków, jak zawsze. A co Arianna robiła tu wczoraj ?
-Zaprosiłam ją bo nie chciałam siedzieć sama.Kiedy skończyłam poprosiłam Calum'a na chwilę.
-Pojedziesz do sklepu ? Bo lodówka świeci pustkami.
-Pojadę a jak wrócę to porozmawiasz ze mną ?-spytał.
-No dobra. Tylko weź mi warzywa na patelnię.
-Okej, narazie.-powiedział i łapiąc kluczyki leżące na komodzie wyszedł z domu.
Poszłam się umyć, bo po wysprzątaniu całego domu nie byłam zbyt czysta. Przebrałam się i zeszłam do salonu. Usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Akurat leciał mój ulubiony serial "Candy eyes". Po 30 minutach do domu wrócił Calum z czeterema siatkami zakupów. Czyli szykuje się poważna rozmowa. Ughh...
CZYTASZ
I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE]
FanficMoje dotychczasowe życie każdego dnia zamienia się w coraz większe piekło. Dlaczego ? Dowiecie się czytając "I hate you"