Rodział 14

891 36 1
                                    


*Perspektywa Calum'a*

Odbija mi.Nie zakochałem się w Jade,poprostu mam na nią ochotę.Tylko że ona nienawidzi mnie a ja jej.Ciągle zastanawiam się dlaczego przeprowadziła się do Nowego Jorku.Grzebałem w jej papierach i nic nie znalazłem.Zachowuje się dziwnie a mi to nie daje spokoju.Kiedy byliśmy sami postanowiłem że muszę z nią pogadać.
-Musimy podadać.-powiedziałem siadając naprzeciwko niej w kuchni.
-Spadaj,nie mamy o czym gadać.-zaraz coś jej zrobie.
-Chyba mamy.Powiedz mi o swojej przeszłości.Jesteś tajemnicza i to mi nie daje spokoju.
-To nie twoja sprawa.
-Wiesz,włamałem się do biura dyrektora.Przeszukałem twoje papiery ale nic nie znalazłem.
-Co zrobiłeś?!
-To co słyszałaś.
-Nic nie wiesz o mojej przeszłości i się nie dowiesz więc odpuść sobie.To tylko i wyłącznie moja sprawa więc się nie wtrącaj!-krzykneła.
-Co takiego masz do ukrycia co?!-nie wytrzymałem i krzyknąłem.
-Spieprzaj,lepiej zajmij się swoimi przyjaciółmi,którzy właśnie przyszli.-powiedziała i wybiegła z domu.

Faktycznie chłopaki przyszli.
-Stary widze że nie masz łatwo.-rzekł Mike.
-Daj spokój.Ta dziewczyna jest nieobliczalna.W dodatku strasznie uparta i wkórwiająca.
-Co ci tak zależy?-spytał Ash.
-Poprostu coś jest nie tak skoro nie ma nic zapisane w dokumentach.Jest tylko gdzie mieszkała i że ktoś podpalił jej dom.Żadnych informacji o starej szkole.Poprostu nic.-powiedziałem wyciągając piwa z lodówki.
-Nie przejmuj się głupotami.Zastanów się lepiej co będzie dalej.Popobno Chris planuje wrócić..-rzekł Luke.
-Masz racje nie będę się nią przejmował tylko że muszę ją chronić bo jak się jej coś stanie to jej matka mnie zajebie.
-Tak trzymaj.

*Perspektywa Jade*

Po rozmowie z Calum'em byłam wściekła.Dlaczego on się wtrąca w moje życie?On chce znać moją przeszłość a ja jego przeszłość ale każde z nas nie chce o tym mówić.Jesteśmy zdesperowani żeby dowiedzieć się czegoś o sobie.Ciągle się nienawidząc.Musimy jakoś ze sobą wytrzymać jeszcze 6 i pół miesiąca.Chodząc po parku wybrałam numer mamy.
-Cześć kochanie,jak tam?-spytała.
-Wszystko dobrze,jakoś się dogaduje z Calum'em.-skłamałam.
-To się ciesze.Wiesz zarabiam trzy razy więcej niż w Nowym Jorku.Tęsknie za tobą,wiesz?
-Ja też tesknie.Nawet nie wiesz jak bardzo.Chcę już mieszkać z tobą sam na sam.-po moim policzku spłyneła łza.
-Wytrzymasz,wierzę w ciebie.Muszę kończyć,szef mnie wzywa.-powiedziała i się rozłączyła.
Było mi przykro że muszę ją okłamywać.Ale gdybym jej powiedziała prawdę to było by bardzo źle..

Kiedy wróciłam do domu,nikogo nie było.Ale był bałagan który posprzątałam.Nie lubię żyć w syfie.Kiedy skończyłam sprzątać usiadłam w kuchni i zaczełam się uczyć.Nie chciałam dostawać złych ocen.Musiałam dobrze się uczyć.To ostatni rok szkoły i wreszcie koniec.Nagle dzwi się otworzyły i wiedziałam kto przyszedł.
-Sory za dziś.Poniosło mnie.-powiedział biorąc sok z lodówki.
-Ciągle przepraszasz a potem i tak robisz to samo więc po co to wszystko?
-Taki jestem,nic nie poradzę,a co robisz?-spytał siadając naprzeciwko.
-Uczę się bo chcę mieć dobre oceny a nie co poniekórzy.
-Kurwa zapomniałem testnz Historii.-powiedział i wybiegł z kuchni i pobiegł do siebie.
Po chwili wrócił z podręcznikiem i zeszytem do Historii.
-To będzie długa noc.-rzekł.
-Też tak sądzę.-powiedziałam a potem znowu zaczełam spoglądać na notatki.

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz