Rozdział 12

945 35 3
                                    

* Perspektywa Calum'a*

Po wygranym wyścigu podszedł do mnie ten sukinsyn.
-Gratulacje Hood.
-Spadaj z tąd.-nie miałem ochoty z nim gadać.
To prawda.Jesteśmy wrogami do kąd stanął po mojej stronie a potem poleciał do mojego wroga powiedzieć mu o wszystkich moich planach.I od tamtej pory jest dla mnie nikim i wcale się z tym nie kryje.
-Powiem ci że z Jade to świetna dupa.Jeszcze trochę a ją zalicze.-powiedział z uśmiechem.
-Odpierdol się do niej.
-A co,może powiesz że ci na niej zależy.Wiem że jej nienawidzisz.
-Niby z kąd?
-Mam swoje źródła.A wracając to z tego co pamiętam gustujesz bardziej w zadziornych dziewczynach.
-Nie twoja sprawa..Jeśli tylko ją dotkniesz to pożałujesz.
-Już się boje.Jeszcze tydzień a sama wskoczy mi do łóżka bez mojej pomocy.I będzie moja.
-Ona nie jest zabawką.I nie jest niczyją własnoscią!-krzyknąłem.
-Zobaczymy.

Nie wytrzymałem i wyciągłem pistolet ze spodni i skierowałem go na nogę tego idioty.Postrzeliłem go w udo.Powiedziałem że musze pilnie wyść i zostawiłem ich samych.Poszedłem szukać Jade.Nie umiałem jej znajść więc zadzwoniłem do niej.
-Gdzie jesteś?-spytałem.
-A po co ci to wiedzieć?-strasznie mnie tym wkurwiała.
-Jestem jeszcze spokojny więc powiedz z łaski swojej gdzie jesteś.-rzekłem trochę ostrzej.
-Na przystanku autobusowym 10 minut drogi od magazynu.
-Nie ruszaj sie z tamtąd,zaraz tam będę.-powiedziałem i się rozłączyłem.
Szybko poszłem do samochodu i ruszyłemw stronę miejca które wskazała mi Jade.Wiedziałem do czego był zdolny Matt.Mógłby nasłać swoich ludzi żeby ją porwali.Naprawdę mówie serio.Dlatego wiedziałem że muszę ją chronić.Miałbym przerąbane gdyby stała jej się krzywda.Ale to nie zmienia faktu że jej nienawidzę.Jest wścipska i wkłada nos w nie swoje sprawy.Jednak za wszelką cenę chcę ją chronić.

*Perspektywa Jade*

Od telefonu Calum'a nie mineło 5 minut a czarne BMW pojawiło się na drodze.Kiedy zobaczyłam że to Calum razem z Arianną weszłyśmy do samochodu który się zatrzymał.Po chwili dostałam SMS-a.Wpatrywałam się w wiadomość w kółko i w kółko.Ciągle zastanawiam się kto to może być i po co pisze swoje inicjały.

"Uważaj na swojego przyjaciela Calum'a.On też nie jest bezpieczny.Zginiecie oboje już niedługo.N.S"

-Stało się coś?-spytała Arianna.
-Nie,nic-skłamałam i schowałam telefon do spodni.

W sobotę zadzwoniła do mnie Arianna.
-Hej,jedziemy na zakupy?Muszę sobie kupić spodnie.
-Okej też musze sobie kupić.I jeszcze vansy.
-No to jesteśmy umówione.Będe za 30 minut.
-Do zobaczenia.
Poszłam do szafy i wyciągnełam z niej czarną bokserkę i krótkie ciemno-niebieskie szorty.Tak wyglądał mój styl ubierania.Bluzki,czasem koszule i szorty.Kiedy było zimno ubierałam długie spodnie.Jeśli chodzi o buty to zdecydowanie vansy.Mam 3 pary.Nie potrafię bez nich żyć.A wracając to jedna myśl krążyła mi po głowie.Żeby pójść do fryzjera,tylko nie wiedziałam konkretnie co chciałam zrobić.Potrzebowałam jakiejś zmiany.

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz