Rodzdział 13

1K 38 0
                                    

Chodziłyśy po sklepach i szukałyśmy odpowiednio dla siebie ubrań.
-Jak myślisz które szorty kupić?-spytałam.
-Moim zdaniem te czarne.-wskazała palcem na ubranie.
-Doradź mi co mogę zrobić z włosamimMoże się przefarbować?
-Wiedziałam że w końcu o to zapytasz.Zrób sobie ombre.
-Tak sądzisz.Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
-To już twój wybór.
-Masz rację.Potrzebuję jakiejś zmiany.Tylko chodź bo muszę sobie kupić te spodnie i vansy.No i case na telefon.
-Od kiedy z ciebie taka zakupocholiczka?To ja zawsze kupowałam mase ciuchów.Ale widze że role się odmieniły.Tylko powiedz że to dla Calum'a.
-Pojebało cię.Robię to dla siebie a ten idiota nie ma z tym nic wspólnego.
-Kamień z serca,a teraz chodź.-powiedziała z uśmiechem.

Po godzinie dotarłyśmy do fryzjera.
-Dzieńdobry,w czym mogę pomóc?-spytała fryzjerka.
-Chciałabym zrobić sobię ombre.I wycieniować włosy.
-Dobrze,zapraszam na fotel.
Po 2 i pół godzinach moje włosy wyglądały cudownie.Nawet nie przypuszczałam że będę tak świetnie wyglądać.
-Wyglądasz świetnie.Calum'owi pewnie się spodoba.-powiedziała za co dostała w ramie.-Ał..
-Też mi się podoba.-powiedziałam ruszając w stronę wyjścia z centrum.
-Odwiozę cię i spadam,bo ciotka mnie do siebie zaprosiła.
-Okej.
Po chwili dostałam SMS-a.

"Ładnie wyglądasz.Nie sądziłem że możesz tak świetnie wyglądać.N.S"

Miałam ochotę wyrzucić ten telefon i uciec gdzieś daleko.Ale ten koleś i tak by mnie znalazł,nawet pod ziemią.Ciągle mnie obserwował.Każdy mój krok.Popadam coraz bardziej w bagno.Nie mogąc z niego wyjść.

~°~

Wchodząc do domu zauważyłam że chłopaki siedzą w salonie.
-O,pięknie wyglądasz-powiedział Luke.
-Zgadzam się.-rzekł Ash.
-Ja też.-powiedział Mike.
-A gdzie Calum-spytałam.
-Na górze,zaraz przyjdzie.-powiedział Ash otwierając butelkę piwa.
Ruszyłam w stronę schodów po których właśnie schodził brunet.
-Widzę że zmiany.-powiedział i zszedł ze schodów.
-Myślałam że faceci nie zauważają takich rzeczy.
-A jednak.-powiedział i znikł za ścianą salonu.
Poszłam do pokoju.Przebrałam się i położyłam się na łóżku.Tak leżąc rozmyślałam o tym wszystkim co się w moim życiu dzieje.Zastanawiało mnie też to dlaczego chłopaki nie mogli zeznawać na policji.Nie dało mi to spokoju dlatego wieczorem,kiedy już chłopaki poszli poszłam do kucchni w której siedział Calum.

-Mam pytanie.-zaczełam cicho.
-Jakie?
-Dlaczego chłopaki nie mogli zeznawać na policji w twojej sprawie?
-Bo byli karani i policja by im nie uwieżyła.Nawet gdyby błagali na kolanach.
-No tak,mogłam się tego spodziewać.
Kiedy już skończyłam z nim rozmawiać,poszłam do siebie.Na korytarzu dogonił mnie Calum.Przywarł mnie do ściany.Pocałował mnie w usta.Byłam w szoku.Z ust przeniósł się na szyję i dekolt,rękami badając mój brzuch.
-Przestań!-kryknełam i próbowałam się wyrwać z jego mocnego ucisku.
Nie odpuszczał.
-Proszę cię!-krzyknełam ciągle próbójąc się wydostać.Wreszcie mi się to udało.Odepchnełam go.-Czy ty kurwa myślałeś że jestem taka,jak wszystkie te dziwki które pakują ci się do łóżka i lecą na twój wygląd?!-krzyczałam a z moich oczu poleciały łzy.
-Tak właśnie myślałem.
-To się myliłeś,nigdy więcej mnie nie dotykaj!-krzyknełam i zamknęłam się w swoim pokoju.

Kiedy zaczynało być dobrze,wszystko musiał zepsuć.Nie prześpie się z nim.Nie ma mowy.Niech wypierdala na dziwki.Dlaczego moja mama mnie wtedy uratowała.Mogłam nie żyć.Miałabym swięty spokój...

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz