Twelve

10.4K 476 6
                                    

Zaraz po koncercie chłopaki spotkali się z fanami. Dawali autografy i rozmawiali z nimi. Ja usiadłam na ławce przed stadionem i piłam sok pomarańczowy. Miałam ubrane okulary Luka i kaptur na głowie. Robiło się już ciemno. Przeglądałam wiadomości i maile od fanów. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Dzwoniła mama. (pochyłym tekstem jest to co mówi Joy)
-Cześć Mamo.
- Hej słonko. Nie dzwoniłaś, Calum też nie. Zaczęłam się martwić.
-Spokojnie, mamo. Wszystko u nas dobrze. Nie dzwoniliśmy, bo jesteśmy cały czas w podróży.
- Jak się czujesz?
-Dobrze mamo
-Na pewno? Chłopcy są mili?
-Pewnie. Jestem naprawdę szczęśliwa. Oni traktują mnie jakby znali mnie od zawsze. Pomagają mi i ufają mi. Serio ich polubiłam. Czuje się wkońcu akceptowana.
- Cieszę się słonko. Calum jest grzeczny?
-Tak. Opiekuje się mną i dba o mnie.
-Widziałam dzisiejsze zdjęcia
-Tak też je widziałam.
- Wyglądaliście tak słodko. Mam to zdjęcie ustawione na tapecie.
-Maamooo
-Oj słonko. Nie mogę mieć na tapecie zdjęcia własnych dzieci?
- Możesz, ale załatwie ci lepsze.
-Dobrze Melody. Ja kończe, bo jest już późno.
- Kocham cię mamo. Pozdrów tate.
×××××××××××××××××××××××××
-Słodko. Jaka z ciebie kochana córeczka mamusi.- skomentował Luke. Nie zorientowałam się kiedy usiadł obok mnie na ławce.
-Nie powinieneś zabawiać fanów?- zapytałam rozbawiona
-Te trzy głupki mnie obrażały to sobie poszedłem. Postanowiłem dotrzymać ci towarzystwa.- wyjaśnił blondym
-Rozumiem. Jak cię obrażali?- powiedziałam
- No wiesz tak jak zawsze. Myślałem, że ich tam pozabijam. -oznajmił Luke
-Nie martw się Lucas. Ja nie będę cię obrażać- zapewniłam go
-Właśnie to zrobiłaś. Nie lubię swojego pełnogo imienia- wyjaśnił
-Dobrze Robercie- powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech
-Grabisz sobie. Ostrzegam- zagroził mi palcem
-Co mi zrobisz?- zapytalam prowokująco
-Oj zobaczysz- poczułam jak mnie unosi. Teraz zaczęłam się bać.

I Love Your Sister 》L.HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz