I Love Your Sister 》L.Hemmings

Twenty Eight

Po jakimś czasie do pokoju wparował wkurzony Luke. Próbowałam z nim pogadać, ale on przeprosił mnie i zamknął się w swojej sypialni.
-Pójdziesz do recepcji? On na pewno o tym zapomniał. Proszę pójdziesz to załatwić?- poprosił Ashton
-Jasne. Zaraz wrócie.- powiedziałam i ubrana w bluze Luka wyszłam z pokoju. Zjechałam windą do lobby.
-Dobry wieczór. Mogłabym poprosić dodatkową karte do pokoju 722?- zapytałam recepcjonistkę.
-Oczywiście. Proszę dać mi chwilkę.- powiedziała kobieta i zniknęła mi z oczu. Ja w tym czasie usiadłam na kanapie obok recepcji.
-Cześć. Ty jesteś Mel?- podniosłam wzrok i ujrzałam średniego wzrostu dziewczynę. Miała długie czarne włosy i ostro zarysowane brwi. Ubrana była w podarte jeansy i czarną koszulkę.
-Tak, w czym mogę pomóc?- zapytałam dziewczynę.
-Chciałam ci powiedzieć, że jesteś szmatą. Nie pozwolę, żebyś ukradła mi chłopaka. Luke kocha mnie i zależy mi na naszej miłości. Omotałaś go, ale nie na długo. Uważaj na siebie, suko. Jakbyś nie zczaiła to jestem Arzaylea. Zapamiętaj moje słowa. Nikomu nie mów, bo oberwie się komuś bliskiemu dla ciebie.- powiedziała i spoliczkowała mnie. Bolał mnie cały policzek. Piekł, ale nie mogłam jej pokazać, że mnie to ruszyło. Zaraz potem odeszła i nie dała mi nawet szansy się odgryźć. Nie bardzo wiedziałam co właśnie się stalo, ale wiem jedno. Wiem, dlaczego chłopcy nie lubią tej Arz.
-Oto pani karta.- powiedziała recepcjonistka. Zabrałam kartę i wróciłam do pokoju. Szybko zamknęłam się w łazience i przygotowałam się do snu. Policzek bardzo mnie piekł i był cały czerwony. Nikt nie mógł tego zobaczyć. Naprawdę zaczęłam myśleć, że Arz jest zdolna zrobić krzywdę, któremuś z chłopaków. Jest nieobliczalna. Zarzuciłam włosy, które zasłoniły połowe mojej twarzy.

_____________________________
Z okazji wybicie tysiąca wyświetleń na I Love Your Sister organizuje mini maraton. Daje wam dziś dodatkowe rozdziały. Te najlepsze :*
Dziękuje bardzo!
______________________________